Najdziwniejsze wyznania dotyczące prywatnych odrzutowców, od złotych trumien po nagich pasażerów i niegrzecznych naśladowców

Siedząc na środkowym siedzeniu w klasie ekonomicznej i mając bilet na długi lot , na który musiałeś zaoszczędzić, zapewne zacząłeś marzyć o wyczarterowaniu własnego prywatnego odrzutowca.
Kiedy gwiazdy publikują w mediach społecznościowych zdjęcia ze swoich zdecydowanie wygodniejszych podróży prywatnymi samolotami , możemy zobaczyć, jak żyje druga strona medalu. I zdecydowanie wydaje się to przyjemniejsze niż delikatne próby wybudzania osoby chrapiącej obok nas, gdy desperacko chcemy dostać się do toalety.
Rozrywka pokładowa może w pewnym stopniu złagodzić ogólny dyskomfort pasażerów klasy ekonomicznej, ale warto wiedzieć, że niektórzy pasażerowie regularnie podróżujący prywatnymi odrzutowcami zdecydowanie nie zawsze dobrze się bawią: dotyczy to zwłaszcza personelu pokładowego.
Stewardesy, które ujawniły publicznie swoje doświadczenia w pracy na prywatnych odrzutowcach, przyznały, że musiały stawiać czoła naprawdę dziwacznym i często wyjątkowo niestosownym zachowaniom, ponieważ obsługiwały bogatych i sławnych.
Jedna z stewardes w anonimowej rozmowie z magazynem Mel Magazine ujawniła, że miał ze sobą bogatego rosyjskiego pasażera, który rozbierał się w trakcie lotu, zmuszając ją do podawania mu jedzenia i napojów, podczas gdy był całkowicie nagi.
Obsługa wykazała się nadzwyczaj sprytnym sposobem radzenia sobie z tym niewłaściwym zachowaniem, bez konieczności bezpośredniej konfrontacji z bogatym i wpływowym pasażerem – co zapewne byłoby trudne do zrobienia, ponieważ goście płacący tak wysoką cenę za ekskluzywny lot tylko dla siebie chcą, aby spełniano każdą ich zachciankę.
„Nikt nigdy nie odbył więcej niż jednego, dwóch lotów z tym konkretnym Rosjaninem” – wyjaśniła stewardesa. „On był tym nie do zniesienia. „Cudownie, udało mi się wytrzymać cały miesiąc. Upijał się coraz bardziej od momentu wejścia na pokład samolotu, a czasami nie miał na sobie żadnego ubrania.
„Utrzymywałam niską temperaturę, żeby czuł się niekomfortowo, i może trochę skromniej. Wypracowałam subtelne sposoby, żeby go uspokoić w trakcie lotu; stało się to chyba grą, która miała mnie zawstydzić. Chociaż to on często się rumienił”.
Inna doświadczona stewardesa prywatnych odrzutowców, Kimberley Benton, powiedziała CNN , że pasażerowie prywatnych samolotów oczekują wyjątkowo spersonalizowanej obsługi, wykraczającej daleko poza rozdawanie paczek orzeszków. Podróżując po całym świecie różnymi prywatnymi odrzutowcami, Kimberley nauczyła się przewidywać potrzeby swoich gości i obsługiwała wszystkich, od gwiazd popu po członków rodziny królewskiej.
Zajmowała się również opieką nad zwierzętami i reagowała na wszelkie możliwe sytuacje, od imprez, na których musi uważać, żeby „nie wymknęły się spod kontroli”, po bankiety.

Mary Kalymnou, z 13-letnim doświadczeniem, powiedziała CNN, że leciała nawet samolotem, który miał „na pokładzie zmarłego – trumnę w luku bagażowym, wykonaną ze złota i drogiego drewna”. Podróżowała również z osobami, które miały na pokładzie broń, brała udział w szaleńczych zakupach, a nawet, raz, z papugą.
Załogi prywatnych samolotów, z którymi rozmawiali dziennikarze Mail Online, przyznały, że w trakcie swojej kariery zawodowej musiały zmierzyć się z wyjątkowo niegrzecznymi klientami, którzy podczas lotów tracili od 20 tys. do 1 miliona funtów.
Anonimowy pilot wyjaśnił: „Prawdopodobnie jednym z najdziwniejszych żądań stawianych klientowi było, żeby nie patrzeć mu w oczy ani z nim nie rozmawiać. To było bardzo dziwne. Zasadniczo o wszystkim, czego potrzebowali, informowali swojego asystenta, a on dawał mi znać”.
Ogólnie rzecz biorąc, odkryli, że najbardziej niegrzecznymi pasażerami, którzy weszli na pokład ich samolotów, byli „muzycy” i „wannabees”.
„Powiedziałbym, że najgorsi są zazwyczaj muzycy i producenci, którzy z jakiegoś powodu sprawiają wrażenie, jakby wszystko im się należało, nie są punktualni i mają protekcjonalny stosunek do ekipy” – wyjaśnił jeden z nich.
Drugi dodał: „Najgorsi są ci, którzy nigdy nie lecieli prywatnym odrzutowcem i próbują zaimponować znajomym lub obserwatorom w mediach społecznościowych... Mam wrażenie, że czasami potrafią być irytujący”.
Daily Mirror