Santiago Calatrava wykorzystuje sztukę jako pole eksperymentów dla swojej architektury – w tym przypomina także Le Corbusiera


Ed Reeve/Universal Images Group/Getty/ProLitteris, 2025
Santiago Calatrava jest architektem i inżynierem budownictwa. Podobnie jak Le Corbusier, jest on także artystą. I podobnie jak wielki szwajcarski architekt, odnalazł w tym swobodę eksperymentowania. Nawiasem mówiąc, o Calatravie można powiedzieć to samo, co można już powiedzieć o Le Corbusierze: że ten rodowity Hiszpan i Szwajcar, który mieszkał w kraju, pielęgnuje wyraźnie artystyczne pojmowanie architektury. Budynki Calatravy mają w sobie także coś z przestrzennych rzeźb, do których można wejść.
NZZ.ch wymaga JavaScript do prawidłowego działania ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub program blokujący reklamy obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Jednakże dzieła architektoniczne Calatravy nie mają nic wspólnego z brutalistyczno-funkcjonalnym modernizmem Le Corbusiera. Wręcz przeciwnie: architektura Santiago Calatravy jest świadectwem niemal ekscentrycznej lekkości. I uderzająca indywidualność: każde z jego dzieł jest, można by rzec, dziełem charakterystycznym – niepowtarzalnym w swoim charakterystycznym wyrazie.
Kiedy myślimy o jego wielkich budynkach – czy to dworcach kolejowych, instytucjach kulturalnych czy muzeach – nieuchronnie przychodzą nam na myśl gigantyczne szkielety prehistorycznych stworzeń, a nawet prehistoryczne meduzy, małże i ślimaki. Można nawet porównać jego architekturę do struktur zbudowanych z liści lub gigantycznych skrzydeł ptaków. W każdym razie organiczny wzrost jest cechą charakterystyczną budynków Calatravy, której nie można nie zauważyć.
Budowniczy mostówNic dziwnego, że architekt i artysta, urodzony w Walencji w 1951 r., wielokrotnie budował mosty. Budynki te pozbawione wnętrz odzwierciedlają jego skłonność do rzeźbiarskiej koncepcji budynków. Jego mosty – pomyślmy o moście dla pieszych Zubizuri w Bilbao, moście Kronprinzenbrücke nad Szprewą w Berlinie lub 120-metrowej długości i 48-metrowej wysokości podwieszonej konstrukcji mostu Samuela Becketta w Dublinie – to unoszące się w przestrzeni czystego światła konstrukcje. Nie ukrywają metody budowy, lecz otwarcie ją ujawniają. Ale z tych rytmicznych, lekkich konstrukcji w jasnej bieli łatwo jest zbudować pomost do sztuki Calatravy.
Allan Baxter/Getty/ProLitteris, 2025
W porównaniu z jego architekturą, jest to dzieło dalekie od jednoznaczności. Rozpoznawalność nie jest cechą tych dzieł sztuki. Calatrava zajmuje się także wszystkimi dziedzinami sztuk wizualnych: zajmuje się rzeźbami małej skali oraz monumentalnymi rzeźbami plenerowymi, a także malarstwem aktów i sztuką dekoracyjną. Elementem łączącym może być to, co rytmiczno-organiczne.
Jego malarska kompozycja z trzema wdziękami, odbijająca się w powierzchni stawu z liliami wodnymi, przypominająca dzieła Moneta, ma niemal muzyczne walory. Jego rzeźba wykonana ze stalowego drutu i czarnego granitu, nosząca znaczący tytuł „Gwiazda Muzyczna I” z 1999 r., przypomina harfę.
Ciało ludzkie jako dzieło graficzneJego „Climbing Torso” jest również rytmicznie skomponowany – to konstrukcja z białych marmurowych sześcianów i chromowanych stalowych rozpórek, która, podobnie jak „Kolumna Nieskończoności” Brancusiego, wydaje się wrastać w wyimaginowaną przestrzeń. Calatrava zastosował tę zasadę również w swoich rzeźbach z dębu i w gigantycznym obelisku z 2009 r. stojącym przed Izraelskim Instytutem Technologicznym w Hajfie.
Termin „tors” ujawnia, że Santiago Calatrava ma na myśli wzrost organiczny. Podobna konstrukcja wykonana ze śnieżnobiałych marmurowych kostek poddawana jest lekkiemu obrotowi. Artysta zaprojektował ten „Obracający się tors” w oparciu o szkic lekko obracającego się męskiego ciała.
Ciało ludzkie jest centralnym punktem jego twórczości artystycznej, przede wszystkim graficznej. Często uważa się, że jego akty kobiece to akwarele Auguste’a Rodina. Te studia, narysowane swobodnie na papierze ołówkiem i akwarelami, wydają się łudząco podobne. Przemawiają tym samym zmysłowym językiem, co erotyczne akwarele wielkiego francuskiego rzeźbiarza.
U Rodina Calatrava dostrzega bezpośredni związek między rzeźbą a architekturą: architektura jest czystą manifestacją brył rzeźbiarskich, jak kiedyś stwierdził Rodin. A dla Calatravy wszystko to opiera się na ludzkim ciele – na pięknie, które Calatrava dostrzega w jego naturalnej harmonii: pięć palców, które przechodzą w dłoń, następnie w nadgarstek, a następnie w ramię i bark. Następnie klatka piersiowa i na końcu całe ciało. W ten sposób wszystko przechodzi jedno w drugie, tworząc architekturę ciała czystą doskonałością.
Giorgio von Arb / Hirmer Verlag/ ProLitteris 2025
Calatrava podczas długich sesji z modelkami szczególnie uważnie przyglądał się kobiecemu ciału – i uwieczniał je na papierze węglem drzewnym. Uważa, że ołówek węglowy jest w tym celu najodpowiedniejszym narzędziem. W zależności od tego, jak mocno naciska lub jak mocno rozmazuje linię kciukiem, udaje mu się naśladować miękkość ciała, jego krzywizny i światło na skórze: można by rzec, że jest to wcielenie węgla drzewnego na papierze. Dla Calatravy tego typu studia można porównać do czarno-białego filmu, który – jak kiedyś przyznał – buduje atmosferę wyłącznie za pomocą światła i cienia.
Interesowała go jednak również klasyczno-starożytna koncepcja ciała. Calatrava studiował je w Gliptotece w Monachium. Tam zafascynowały go figury na frontonie fryzu świątyni Afai na greckiej wyspie Egina. Parada postaci przedstawia wojnę trojańską. Tak zwani Egineci – Grecy i Trojanie – toczą zacięte walki. W centrum majestatycznie stoi Atena, bogini patronka Greków. Biali marmurowi wojownicy – nadzy żołnierze uzbrojeni w okrągłe tarcze – należą do najsłynniejszych i najpiękniejszych marmurowych rzeźb starożytności.
Calatravę szczególnie interesowało wzajemne powiązanie harmonijnych ruchów kończyn człowieka oraz zasada koła w formie okrągłych znaków. Wyraził ten dialog w rysunkach, akwarelach i ostatecznie w rzeźbach z żelaza. Każde z tych dzieł opowiada własny dramat i heroiczną epopeję.
W tych pracach Calatrava przypomina nam również, że ludzkie ciało było kiedyś ważnym elementem architektury. Najlepszym przykładem jest Świątynia Partenon na Akropolu. Jego słynny fryz znajduje się w British Museum w Londynie. Starożytne wizerunki bogów i bohaterów oraz niezliczone ludzkie ciała w dramatycznych ruchach stały się inspiracją dla artystów, od Giorgione po Maneta i Rodina.
Inspirująca architekturaCzłowiek, można by rzec, jako miara wszechrzeczy, zarówno w architekturze, jak i w sztukach wizualnych: Jeden z żelaznych wojowników Calatravy trzyma wysoko dwie tarcze, jakby chciał wznieść się w powietrze za pomocą tych okrągłych skrzydeł. Architektura Calatravy sprawdza się również w przestworzach. Najlepszymi przykładami są jego opera w Walencji z unoszącym się dachem lub Muzeum Sztuki w Milwaukee, które wygląda jak futurystyczny obiekt latający. Zawsze interesuje go architektura lekka, inspirująca i jasna. Calatravę szczególnie fascynuje zjawisko światła.
Z jednej strony światło sprawia, że materia staje się widoczna, z drugiej jednak strony jest ono w stanie zdematerializować wszystko, co materialne, w swoim odbiciu. Claude Monet w swoich obrazach przedstawiających katedrę w Rouen aż trzydzieści trzy razy pokazał, że sama architektura staje się czystym zjawiskiem światła.
W odróżnieniu od impresjonistów, ale mając ten sam cel, Calatrava badał niematerialność światła w serii dzieł sztuki kinetycznej. W jego pracy artysta połączył cienkie, kolorowe paski metalu, aby stworzyć monochromatyczne, dynamiczne płaskorzeźby ścienne. Poruszone za pomocą silnika obrazy tworzą fascynujący kalejdoskop odcieni kolorów. Dzieła te w twórczości Calatravy stanowią przykład dematerializacji koloru za pomocą światła. I w tym tkwi klucz do jego architektury lekkości.
Po raz pierwszy twórczość artystyczna Santiago Calatravy została zaprezentowana w sposób kompleksowy w starannie zaprojektowanym i bogato ilustrowanym katalogu. Tom „Calatrava – Art” pod redakcją Nicka Mafiego został wydany przez Hirmer-Verlag (376 stron, 310 ilustracji, 65 euro).
nzz.ch