Wewnątrz hazardu administracji Bidena, który ma na celu zamrożenie przyszłości Chin w dziedzinie sztucznej inteligencji

Alan Estevez siedział przy stole w jadalni w koszulce, gdy sekretarz handlu Gina Raimondo zadzwoniła na Zoomie z pytaniem, czy chciałby zostać głównym urzędnikiem ds. kontroli eksportu w administracji Bidena. „Będziesz musiała mnie do tego przekonać” – wspomina Estevez.
Był rok 2021 i ten szczery i otwarty rodowity mieszkaniec New Jersey myślał, że w końcu porzucił służbę publiczną. Po ponad trzech dekadach w Pentagonie odszedł i podjął pracę w firmie konsultingowej. Nie był pewien, czy jest gotowy do powrotu.
Czy skusiłaby go możliwość pomocy w nadzorowaniu dziesiątek miliardów dolarów finansowania półprzewodników, o które administracja zabiegała w Kongresie? „Przeszedłem z Departamentu Obrony” – wspomina. „50 miliardów dolarów to niezła suma, ale to niewiele”. Wtedy Raimondo odwołał się do jego poczucia obowiązku. Estevez uległ i przyjął tę pracę.
Zanim wiosną 2022 roku Estevez został zaprzysiężony na stanowisko podsekretarza handlu ds. przemysłu i bezpieczeństwa, czekała go ciężka praca. Rola, którą przyjął, okazała się kluczowa dla pierwszej poważnej próby Ameryki, mającej na celu stawienie czoła geopolitycznym zagrożeniom związanym ze sztuczną inteligencją. W ciągu kilku lat projekt ten miał zmienić relacje między dwoma największymi mocarstwami świata i wpłynąć na rozwój technologii, która może okazać się jedną z najważniejszych od pokoleń.
Estevez mówi, że wkrótce po dołączeniu do Departamentu Handlu zaczął się do niego odzywać. Pewnego ranka przy śniadaniu Tarun Chhabra i Jason Matheny , dwie kluczowe postacie zajmujące się technologią i bezpieczeństwem narodowym, powiedziały Estevezowi, że planują coś wielkiego i będą potrzebować jego pomocy.
W ciągu następnych sześciu miesięcy rząd USA zrewolucjonizował swoją strategię konkurowania z Chinami, obecnie powszechnie uważanymi za najważniejszego rywala technologicznego kraju. Przez lata amerykańscy urzędnicy starali się utrzymać Chiny o jedno lub dwa pokolenia w tyle w dziedzinie półprzewodników – fundamentów nowoczesnej technologii, na których opiera się wszystko, od smartfonów po sztuczną inteligencję. Teraz jednak, jak oświadczył we wrześniu doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, „musimy utrzymać jak największą przewagę”.
7 października 2022 roku administracja Bidena ogłosiła szeroko zakrojony pakiet kontroli eksportu , mający na celu odcięcie Chin od najnowocześniejszych chipów wykorzystywanych do trenowania zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji, a także specjalistycznych narzędzi, których Chiny będą potrzebować do modernizacji własnego, zacofanego przemysłu chipów. Oficjalnie celem kontroli było ograniczenie modernizacji chińskiej armii i powstrzymanie naruszeń praw człowieka napędzanych przez technologie inwigilacji. Jednak gdy obserwatorzy analizowali dziesiątki stron specyfikacji technicznych i żargonu prawniczego, stało się jasne, że implikacje nowej polityki są znacznie poważniejsze.
W praktyce Stany Zjednoczone zadawały celny cios, który miał odbić się na całej chińskiej gospodarce, wpływając na badania i rozwój w każdej branży i dziedzinie nauki, które opierały się na intensywnym obliczeniowo uczeniu maszynowym. Wszędzie tam, gdzie najnowocześniejsza sztuczna inteligencja lub wysokowydajne komputery dawały nadzieję – owszem, na futurystyczną broń, ale także na leczenie chorób i modelowanie zmian klimatu – polityka ta mogła osłabić Chiny. Dziennikarz „New York Timesa” nazwał to „wypowiedzeniem wojny gospodarczej”.
Wojna czy nie, administracja Bidena stawiała na szali wysokie stawki, licząc, że Stany Zjednoczone wykorzystają swoją pozycję, aby powstrzymać Chiny, a straty w postaci utraconego eksportu USA do Chin i szkód ubocznych w stosunkach dwustronnych będą tego warte. Z jednej strony było to ryzyko oparte na ideach wypracowanych w Waszyngtonie dekady temu. Amerykańscy decydenci wykorzystywali ograniczenia technologiczne, aby utrudniać modernizację chińskiej armii i karać kraj za łamanie praw człowieka od czasów zimnej wojny. Nowsze osiągnięcia w dziedzinie pocisków rakietowych i technologii nadzoru wzmocniły tę logikę. Jednak kilka osób pracujących w administracji Bidena twierdzi, że za tym dużym zakładem krył się również bardziej nowatorski problem.
Kluczowi urzędnicy uważali, że sztuczna inteligencja zbliża się do punktu zwrotnego – lub kilku – który mógłby zapewnić narodowi znaczące korzyści militarne i gospodarcze. Niektórzy uważali, że samodoskonalący się system, czyli tak zwana sztuczna inteligencja ogólna, może być już na wyciągnięcie ręki. Ryzyko, że Chiny osiągną te progi jako pierwsze, było zbyt duże, by je zignorować.
Niniejsza wersja wydarzeń, dotycząca reakcji administracji Bidena, opiera się na wywiadach z ponad 10 byłymi urzędnikami amerykańskimi i ekspertami ds. polityki, z których niektórzy wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby móc omawiać wewnętrzne dyskusje rządu.
Kuśtykający HuaweiKiedy administracja Bidena wprowadziła swoją politykę transformacyjną, nie zaczynała od zera. Podczas swojej pierwszej kadencji prezydent Donald Trump również obrał sobie za cel chińskie firmy technologiczne, w tym producentów półprzewodników, w ramach szerszych działań mających na celu ograniczenie rozwoju technologicznego kraju i jego globalnych wpływów.
W 2019 roku Departament Handlu dodał chińskiego giganta IT Huawei do swojej listy podmiotów, co skutecznie odcięło go od amerykańskich łańcuchów dostaw, w tym chipów, chyba że uzyska specjalną licencję. Urzędnicy uzasadniali tę decyzję zarzutami, że Huawei naruszył amerykańskie sankcje wobec Iranu. Eksperci uważali jednak, że celem tych działań było również osłabienie pozycji firmy w szerszym kontekście, obawiając się, że eksport infrastruktury bezprzewodowej 5G Huawei na cały świat może dać chińskim szpiegom i sabotażystom przewagę.
Następnie administracja Trumpa podwoiła stawkę, tym razem uciekając się do mało znanego przepisu prawnego zwanego „zasadą dotyczącą produktów bezpośrednio wyprodukowanych za granicą”. Ustawa FDPR pierwotnie miała na celu zagwarantowanie, że towary wytworzone dzięki amerykańskim innowacjom i technologii – takie jak pociski rakietowe czy części samolotów – nie będą wykorzystywane w systemach uzbrojenia sprzedawanych przeciwnikom, nawet jeśli systemy te zostały zbudowane za granicą. W 2020 roku administracja Trumpa skierowała to dalekosiężne narzędzie przeciwko Huawei, wyraźnie atakując „wysiłki firmy mające na celu uzyskanie zaawansowanych półprzewodników opracowanych lub wyprodukowanych z wykorzystaniem amerykańskiego oprogramowania i technologii”, jak powiedział wówczas sekretarz handlu Wilbur Ross.
Chociaż FDPR było wcześniej wykorzystywane do egzekwowania wielostronnych kontroli zbrojeń, posunięcie przeciwko Huawei wymierzone było w „produkty wykonane z wykorzystaniem amerykańskiej technologii, które nie były wrażliwe, nie znajdowały się na liście kontrolnej i nie miały nic wspólnego ze sztuczną inteligencją” – mówi Kevin Wolf, były urzędnik ds. kontroli eksportu w administracji Obamy.
„Wszyscy myśleli, że to będzie koniec tej nowatorskiej kontroli eksterytorialnej” – dodał Wolf. Zamiast tego rząd USA uznał FDPR za nie do odparcia. Później, po inwazji na Ukrainę w 2022 roku, zwrócił się przeciwko Rosji i ostatecznie wykorzystał go do ograniczenia mocy obliczeniowej komputerów w Chinach. „Oczywiście zaczęliśmy go używać jak cukierka” – mówi Estevez. „Z pewnością groziliśmy, że go użyjemy, jeśli nie faktycznie go wykorzystaliśmy”.
Za pierwszej administracji Trumpa Stany Zjednoczone wpisały Semiconductor Manufacturing International Corporation (SMIC), czołowego chińskiego producenta układów scalonych, na Listę Podmiotów i wniosły oskarżenia karne przeciwko innej chińskiej firmie produkującej półprzewodniki, Fujian Jinhua (sędzia później uniewinnił ją). Współpracowały również z Holandią, siedzibą giganta narzędzi do produkcji układów scalonych ASML, w celu ograniczenia eksportu, zwłaszcza najnowocześniejszego sprzętu półprzewodnikowego. Wszystkie te działania były w pewnym sensie częścią normalnej działalności w obliczu pogarszających się relacji między USA a Chinami. Nie wymagały one wizji zaawansowanej sztucznej inteligencji, aby miały sens w Waszyngtonie, gdzie tradycyjne obawy dotyczące modernizacji armii, łamania praw i uczciwego rynku w zupełności wystarczały, aby uzasadnić ukierunkowane działania przeciwko chińskiej technologii.
Rewolucyjna technologiaGdy Biden objął urząd w 2021 r., niektórzy członkowie jego zespołu politycznego mieli ze sobą nowy rodzaj obaw: systemy sztucznej inteligencji mogą stać się tak potężne, że znacząco wzmocnią władzę państwa, stawiając rywalizujące armie i gospodarki w bardzo niekorzystnej sytuacji.
Na początku 2019 roku, kiedy trzeba było być trochę geekiem, żeby słyszeć o wczesnych modelach GPT OpenAI, Matheny – jeden z pierwszych partnerów Esteveza z Białego Domu, z którymi spotykał się na śniadaniu – był dyrektorem założycielem Centrum Bezpieczeństwa i Nowych Technologii. CSET, zasadniczo think tank z siedzibą na Uniwersytecie Georgetown, został uruchomiony dzięki grantowi w wysokości 55 milionów dolarów od Open Philanthropy, grupy powiązanej z ruchem efektywnego altruizmu, która finansuje prace nad rozwiązywaniem problemów od „potencjalnych zagrożeń związanych z zaawansowaną sztuczną inteligencją” po globalne zdrowie. „Sztuczna inteligencja i inne nowe technologie przyniosą społeczeństwu ogromne korzyści, ale stworzą również nowe zagrożenia” – powiedział Matheny podczas inauguracji centrum.
Nie minęło dużo czasu, zanim naukowcy z CSET zidentyfikowali rosnącą siłę Chin w rozwoju sztucznej inteligencji jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA. Wśród nich byli Tarun Chhabra – drugi towarzysz Białego Domu na śniadaniu – a także przyszli urzędnicy administracji Bidena, Saif Khan i Ben Buchanan, którzy studiowali technologię i bezpieczeństwo narodowe w CSET.
Chhabra był współautorem raportu opublikowanego w lutym 2020 roku, w którym zalecono Stanom Zjednoczonym i ich kluczowym sojusznikom „koordynację warunków eksportu najnowocześniejszych układów scalonych AI do Chin” oraz „wypracowanie demokratycznego modelu sztucznej inteligencji”. W kwietniu tego samego roku Khan był współautorem oddzielnego artykułu , w którym argumentował za wprowadzeniem kontroli nad sprzętem do produkcji układów scalonych, aby zapewnić, że Chiny pozostaną „zależne od demokracji w zakresie najnowocześniejszych układów scalonych”. W sierpniu, zaledwie kilka miesięcy przed wyborem Bidena na prezydenta, Buchanan określił moc obliczeniową jako kluczowy czynnik umożliwiający krajom rozwój sztucznej inteligencji i ostrzegł, że Stanom Zjednoczonym prawdopodobnie kończy się czas, zanim nie będą mogły dłużej ograniczać dostępu Chin do niej. Komisja Bezpieczeństwa Narodowego ds. Sztucznej Inteligencji, panel badawczy powołany przez Kongres, w którego skład wchodził Matheny, również wezwała do „wdrożenia skoordynowanych kontroli eksportu zaawansowanego sprzętu do produkcji półprzewodników z sojusznikami”.
Chhabra, Matheny, Khan i Buchanan – czwórka ekspertów o różnym doświadczeniu, których ścieżki skrzyżowały się w CSET – mieli następnie pracować nad polityką AI w Białym Domu Bidena. Tam, wraz z innymi, w tym Chrisem McGuire, urzędnikiem Departamentu Stanu, który pracował nad ostatecznym raportem Komisji ds. AI, zabrali się za wdrażanie swoich pomysłów w życie. Jeden z byłych urzędników wspominał, że ich działania mające na celu uniemożliwienie Chińczykom dostępu do zaawansowanego sprzętu do produkcji chipów rozpoczęły się już na etapie transformacji. Teoria głosiła, że blokowanie dostępu do narzędzi zagwarantuje brak chińskiej wersji Nvidii i uniemożliwi chińskim firmom, takim jak SMIC, budowę najnowocześniejszych fabryk. To, jak postulował Khan, miało uzależnić chińskich twórców AI od amerykańskich dostawców.
Jednak gdy zespół Bidena zebrał się w 2021 roku, jego ambicje były szersze. Ograniczenie chińskich możliwości w zakresie produkcji chipów uniemożliwiłoby im samodzielne budowanie mocy obliczeniowej, ale chińscy deweloperzy nadal mogli po prostu kupować najlepsze chipy od firm amerykańskich. Podczas gdy uważni obserwatorzy sztucznej inteligencji debatowali nad potencjałem dużych modeli językowych, nikt nie wiedział na pewno, co może być możliwe w przyszłości z ogromnymi ilościami najpotężniejszych wówczas chipów. Niektórzy urzędnicy uważali, że utrzymywanie uzależnienia Chin od dostaw ze Stanów Zjednoczonych nie wystarczy. Uznali, że nadszedł czas, aby zbudować poparcie w całej administracji dla całkowitego odcięcia samych chipów.
Byli urzędnicy wspominają, że motywowała ich kombinacja różnych zagrożeń. Niektórzy twierdzą, że idea sztucznej inteligencji ogólnej była im wyraźnie bliska. (Chociaż nie ma powszechnie akceptowanej definicji AGI, termin ten odnosi się zazwyczaj do systemu AI przewyższającego ludzi we wszystkich dziedzinach intelektualnych). Inni twierdzą, że bardziej martwili się o konkretne możliwości AI, niezależnie od tego, czy były to rzeczy, które już były przewidywane – supernaładowana propaganda, zautomatyzowane cyberhacking, syntetyczna broń biologiczna – czy te, których dopiero się spodziewano. Inni twierdzą, że ich obawy nie były nawet bezpośrednio związane ze sztuczną inteligencją, wskazując na doniesienia , że chińska firma mogła wykorzystać amerykańskie oprogramowanie do opracowania chipów, które z kolei zasilały superkomputer używany do opracowywania pocisków hipersonicznych dla Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Stawka była szczególnie wysoka, jak uważali niektórzy, ponieważ potężny system AI mógłby zostać wykorzystany do opracowania jeszcze bardziej wydajnych systemów AI, pogłębiając przewagę kraju i pozostawiając konkurentów nie tylko stopniowo w tyle, ale pogrążając ich w minionym paradygmacie. Jeśli niektóre z tych obaw brzmią niejasno lub odrealnione, to dlatego, że takie są. Jednak w obliczu niepewności decydenci zmuszeni są działać, a w tym przypadku sama niepewność była powodem do niepokoju.
Rozwiązanie zaproponowane przez urzędników, mające na celu sprostanie temu wyzwaniu — szeroko zakrojone działania mające na celu ograniczenie niezależnego dostępu Chin do mocy obliczeniowej — wymagałoby poparcia ze strony całego rządu federalnego, w tym kilku sekretarzy gabinetu i samego prezydenta.
WykonaniePoczątkowo nie wszyscy byli za. Zespół Białego Domu zidentyfikował zagrożenia wymagające podjęcia działań, ale wiązałoby się to również z kosztami. Nvidia, jeden z klejnotów koronnych amerykańskiej technologii, otrzymałaby zakaz sprzedaży niektórych ze swoich najbardziej dochodowych produktów na niezwykle rosnącym rynku. Producenci sprzętu do produkcji chipów, tacy jak Applied Materials i Lam Research, straciliby możliwość sprzedaży swoich zaawansowanych produktów chińskim fabrykom. Eksperci wierzyli, że Chiny mogą w końcu stworzyć własny, niezależny ekosystem półprzewodników, a odcięcie kraju mogłoby zmotywować podmioty na całym świecie do zbudowania niezależnego od Ameryki łańcucha dostaw, aby uniknąć przyszłych zakłóceń.
Byli urzędnicy Białego Domu twierdzą, że intensywnie pracowali nad zrozumieniem potencjalnych konsekwencji. Reakcja chińskiego rządu na ten ruch będzie z pewnością negatywna, ale nikt nie wie, jaką formę przyjmie. Czy Pekin zaatakuje kultowe amerykańskie firmy, takie jak Apple? Czy wstrzyma dostawy kluczowych minerałów ? Jakie opcje miałby Waszyngton, gdyby Chiny odpowiedziały stanowczym odwetem?
Potem były szczegóły. Jak polityka miałaby odróżnić sprzęt, który rzeczywiście stanowił zagrożenie, od produktów, które firmy nadal powinny móc sprzedawać? Estevez wspomina, że Biały Dom naciskał na wprowadzenie ograniczeń dotyczących większej liczby towarów, podczas gdy Departament Handlu, odpowiedzialny za wspieranie wzrostu gospodarczego, dążył do bardziej zindywidualizowanego podejścia. „Próba powstrzymania Chin to daremny trud” – powiedział Raimondo, sekretarz handlu, dziennikowi „The Wall Street Journal” pod koniec kadencji Bidena, określając kontrole eksportu jako jedynie „progi spowalniające” dla Chin.
Mimo to administracja nie ustawała w działaniach. Kilku byłych urzędników wskazało na biurokratyczne umiejętności i determinację Chhabry jako kluczowe dla urzeczywistnienia strategii dotyczącej chipów. „Amerykańska technologia nie powinna umożliwiać przeciwnikom budowania potencjału sztucznej inteligencji, który zostanie wykorzystany przeciwko amerykańskim żołnierzom, zasobom strategicznym i infrastrukturze krytycznej” – mówi Chhabra, który obecnie nie pracuje w rządzie i kieruje polityką bezpieczeństwa narodowego w Anthropic. „Silna kontrola eksportu jest niezbędna dla bezpieczeństwa narodowego Ameryki i dominacji w dziedzinie sztucznej inteligencji”.
Nie jest niczym niezwykłym, że grupa naukowców ze śmiałą, nową wizją polityczną dołącza do rządu, ale znacznie rzadziej zdarza się, aby ich pomysły były szybko wdrażane w życie. „Słuchajcie, Tarun i ja kłóciliśmy się bez przerwy”, mówi Estevez, ale „nie chodziło o to, żeby podążać w tym samym kierunku”. Przynajmniej w tej grupie pracowników, sedno sporu nie dotyczyło tego, czy powinni próbować ograniczać Chiny, ale tego, jak – szerokie restrykcje czy ukierunkowane środki, które zachowałyby większą elastyczność dla przemysłu.
Znalezienie tej równowagi było celem ruchomym. Po pierwszej rundzie kontroli w październiku 2022 roku administracja Bidena zdecydowała o konieczności dalszego zaostrzenia ograniczeń. Władze zakazały już firmie Nvidia sprzedaży swojego najlepszego układu do nauki sztucznej inteligencji do Chin, ale firma opracowała wówczas nowy, przeznaczony specjalnie na rynek chiński układ o możliwościach, które sięgały granic obowiązujących przepisów. W październiku 2023 roku i grudniu 2024 roku administracja Bidena zaostrzyła kontrolę zarówno nad układami scalonymi, jak i sprzętem do ich produkcji, aby wyeliminować to, co uznano za niezamierzone luki prawne .
Aby jednak cokolwiek z tego się udało, administracja Bidena potrzebowała najpierw pomocy Japonii i Holandii. Utrzymanie zaawansowanych układów scalonych poza rynkiem chińskim było stosunkowo dyskretnym zadaniem, ukierunkowanym na zaledwie kilka produktów. Z drugiej strony, podważanie chińskich wysiłków zmierzających do budowy własnych, innowacyjnych układów scalonych było przedsięwzięciem międzynarodowym. Dzieje się tak, ponieważ produkcja półprzewodników opiera się na precyzyjnych maszynach i oprogramowaniu z całego świata, przy czym szczególnie istotne są wkłady holenderskiej firmy ASML i japońskich firm, takich jak Tokyo Electron. Gdyby Stany Zjednoczone zakazały dostawcom sprzętu do Chin, a Japonia i Holandia nadal sprzedawałyby swoje produkty, amerykańskie firmy straciłyby dochody, a Chiny nadal mogłyby modernizować swoją krajową produkcję.
Administracja Bidena od początku zabiegała o współpracę Japonii i Holandii, ale nie udało się szybko osiągnąć porozumienia. Biały Dom postanowił więc działać sam i ogłosił kontrole na 2022 rok, zanim sojusznicy je podpisali, doskonale wiedząc, że ten krok zaszkodzi amerykańskim firmom. Administracja Bidena musiała następnie przekonać Tokio i Amsterdam, że przyłączenie się do tego wysiłku jest warte utraty części eksportu i ryzyka chińskiego odwetu. Po dziesięcioleciach pracy w Departamencie Obrony Estevez doskonale zdawał sobie sprawę, że sztuczna inteligencja reprezentuje przyszłość wojny, mówi. Niezależnie od tego, czy nadchodził punkt zwrotny w sztucznej inteligencji, wiedział, że planiści wojskowi nadal woleliby stawić czoła chińskiemu przeciwnikowi, który pozostawał w tyle technologicznie. Ten pomysł wydawał się mieć również znaczenie dla urzędników sojuszniczych. „Argument sprzedażowy dla Holendrów i Japończyków brzmiał: Sztuczna inteligencja to przyszłość”, mówi Estevez. „I oni to kupili”.
Tak czy inaczej, perswazja zadziałała. W styczniu 2023 roku japońscy i holenderscy urzędnicy ds. bezpieczeństwa narodowego dołączyli do Sullivana w Blair House, tradycyjnej kwaterze gościnnej dla dygnitarzy wizytujących naprzeciwko Białego Domu, aby podpisać umowę o wprowadzeniu równoległej kontroli eksportu sprzętu do produkcji chipów sprzedawanego do Chin.
NastępstwaObecnie Chhabra pracuje w Anthropic, jednym z najlepiej finansowanych startupów z branży sztucznej inteligencji w USA. Buchanan jest profesorem na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa. Khan jest członkiem Institute for Progress, think tanku skupiającego się na innowacjach. Matheny opuścił administrację w 2022 roku, aby objąć stanowisko prezesa i dyrektora generalnego RAND, uznanej organizacji badawczej, która często obsługuje klientów rządowych. Obaj, na różne sposoby, nadal pracują nad sztuczną inteligencją, informatyką i bezpieczeństwem narodowym. Obserwują też, jak administracja Trumpa ciągnie kraj w pozornie sprzecznych kierunkach.
Z jednej strony, większość przepisów regulujących rynek półprzewodników, wprowadzonych przez zespół Bidena, pozostała w mocy. Na początku tego roku Trump nałożył nawet ograniczenia na inny układ Nvidii o nazwie H20, który okazał się przydatny w niektórych rodzajach zadań związanych z rozwojem sztucznej inteligencji. Kilku urzędników Bidena stwierdziło, że gdyby mieli więcej czasu u władzy, również podjęliby działania mające na celu odcięcie Chin od H20.
Ale po tym, jak prezes Nvidii, Jensen Huang, podobno zaczął lobbować u Trumpa, Biały Dom gwałtownie zmienił zdanie. W wątpliwym prawnie posunięciu Trump oświadczył, że zezwoli Nvidii na sprzedaż H20 Chinom w zamian za udział w przychodach.
Buchanan twierdzi, że ten ruch podważył to, co Republikanie i Demokraci uznali za kluczowy priorytet bezpieczeństwa narodowego. „Odwrócenie skutecznego, dwupartyjnego kursu w sprawie kontroli nad chińskimi chipami AI, gdy te chipy mają większe znaczenie niż kiedykolwiek, jest jednostronną kapitulacją” – mówi.
Trump jednak opisał sytuację zupełnie inaczej. „H20 jest przestarzały. Wiecie, to jedna z tych rzeczy, ale wciąż ma rynek zbytu” – powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek. „Więc wynegocjowaliśmy małą umowę”.
wired