Artyści i obywatele przekształcają policyjne ogrodzenia, aby domagać się wolnej Palestyny.

Artyści i obywatele przekształcają policyjne ogrodzenia, aby domagać się wolnej Palestyny.
W Alameda Central artyści wzywają świat do powstrzymania ludobójstwa w Strefie Gazy // „Wiemy, że zamierzają usunąć te obrazy, ale jesteśmy uparci; to jest opór”.

▲ „Ludzie chcą uczestniczyć, a my zapraszamy ich do malowania, nawet jeśli nie mają wiedzy. Prowadzimy ich” – powiedział Gustavo Chávez (po lewej) w wywiadzie. Zdjęcie: Gustavo Chávez Pavón

▲ Kierowani poczuciem sprawiedliwości za ludobójstwo dokonane przez Państwo Izrael na narodzie palestyńskim, artyści i obywatele stworzyli murale na ogrodzeniach otaczających salę obrad plenarnych Juárez, znajdującą się w Alameda Central. Z symbolami od kolibrów, emblematycznych arbuzów, Benito Juáreza w kefiji po Zapatystę dzierżącego procę, aktywiści przekształcili ochronne metalowe ogrodzenia w płótna i stworzyli swoje obrazy z materiałów otrzymanych w formie darowizn. Aktywista Gustavo Chávez Pavón, który uczestniczy w tym ruchu artystycznym i ruchu oporu, wyjaśnił, że chodzi o wzbudzenie zbiorowej świadomości: „Wiemy, że je zetrą lub spróbują to zrobić; więc namalujemy je ponownie, nawet jeśli nie mamy farby ani pieniędzy na jej zakup. Zrobimy to ponownie, ponieważ jesteśmy uparci i głupi” – skomentował w wywiadzie dla La Jornada . Oto zdjęcia z aktywności społecznej, która rozpoczęła się wczoraj w centrum stolicy kraju. Zdjęcie: Gustavo Chávez Pavón
Eirinet Gómez
Gazeta La Jornada, poniedziałek, 8 września 2025, s. 20-30. 2
Z Alameda Central – pierwszego parku publicznego w Meksyku i świadka wielu rozdziałów jego narodowej historii – artyści, obywatele i aktywiści wzniecili front oporu na rzecz wolnej Palestyny. Poprzez murale uwidocznili żądanie sprawiedliwości, wezwali do międzynarodowej solidarności i powstrzymania ludobójstwa.
Podczas wycieczki po historycznym centrum zwiedzający zobaczą Benito Juáreza w kefiji, Zapatystę dzierżącego procę i kolibra zawieszonego w locie — obrazy, które łączą lokalne symbole z walką narodu palestyńskiego.
„Sztuka staje się tu narzędziem edukacyjnym, które ma nas nauczyć, jak stawić czoła niesprawiedliwości: jednoczymy niezadowolone społeczeństwo i budujemy tożsamości oraz wartości wokół obrony ludzi, którzy są tchórzliwie mordowani” – powiedział Gustavo Chávez Pavón w wywiadzie dla La Jornada.
Miejscami wybranymi na murale są metalowe ogrodzenia, które władze stolicy zainstalowały wokół zabytków, takich jak sala plenarna Benito Juáreza i Anioł Niepodległości. „Gdziekolwiek policja stawia ogrodzenia, my idziemy i używamy ich, aby wyrazić nasze niezadowolenie z niesprawiedliwości” – powiedział.
Protest zbiorowy
Chávez Pavón wyjaśnił, że jeśli jest coś, co wzbogaca tę pracę, to jej kolektywny i wspólnotowy charakter. Artyści biorący udział w projekcie nie otrzymują wynagrodzenia za swoje murale, a ich realizacja opiera się na darowiznach farb i wsparciu finansowym osób, które przychodzą obserwować proces powstawania muralu.
Wielokrotnie, dodał, sami przechodnie włączali się w tworzenie. „Ludzie chcą uczestniczyć; zdajemy sobie z tego sprawę i zapraszamy ich do malowania, nawet jeśli nie mają doświadczenia. My, którzy pod pewnymi względami mamy nieco większe doświadczenie w rysowaniu i robieniu znaków na ścianach, jesteśmy dla nich przewodnikami”.
Murale mają również charakter efemeryczny, ponieważ billboardy są często wymieniane przez policję, która usuwa malowidła. Ostrzega jednak, że nie powstrzymuje ich to ani nie uważa tego za problem, ale raczej za część przesłania, które chcą przekazać: opór jest odbudowywany raz po raz.
„Wiemy, że je zetrą albo spróbują, więc pomalujemy je ponownie, nawet jeśli nie mamy farby ani pieniędzy na jej zakup. Zrobimy to ponownie, bo jesteśmy uparci i głupi. Jeśli zetrą tę ścianę, ktoś da nam następną” – zauważył.
Chávez Pavón, który w przeszłości towarzyszył pędzlem walce Zapatystów, wyjaśnił, że tworzenie murali wspierających Palestynę odbywało się we współpracy z innymi artystami i aktywistami, takimi jak Martín Compa Espiral i Dani González, którzy z entuzjazmem zbierają materiały i zapraszają innych do przyłączenia się do projektu.
„Postrzegamy sztukę jako środek społecznej artykulacji, oporu, komunikacji ze społeczeństwem oraz łącznik z ruchami chłopskimi, robotniczymi i studenckimi. Sztuka jest okopem, z którego walczymy, z naszej perspektywy, o sprawiedliwość i prawdę” – podkreślił.
Za rozpad relacji
Dla artysty murale w sercu miasta Meksyk są częścią działań aktywistów i obywateli, którzy domagają się od rządu Meksyku solidarności z narodem palestyńskim. „Czekamy, aż prezydent Claudia Sheinbaum zabierze głos i zerwie więzi z tymi, którzy promują ludobójstwo. Utrzymywanie z nimi więzi jest jak utrzymywanie więzi z Hitlerem w przeszłości”.
Przypomniał, że za jego czasów stosunki z Hitlerem zostały zerwane; więc „Dlaczego nie teraz? Ile jest zobowiązań? Co się dzieje? Dlaczego stosunki z tym morderczym krajem nie zostały zerwane?” – pytał malarz.
Chávez Pavón uważał za konieczne wyjście na place publiczne i tam korzystanie z naszego prawa do komunikowania się, wyrażania siebie i artykułowania siebie.
Wśród namalowanych murali wyróżnia się duża flaga palestyńska w kolorach zielonym, białym, czarnym i czerwonym. Widoczne są również inne flagi i symbole: gołębie, kobiety w kefijach, arbuzy oraz twarze Palestyńczyków i Meksykanów.
„W naszym kraju muralizm zawsze był narzędziem komunikowania niesprawiedliwości i nadal nim jest. Nie kłócąc się z nikim, umieszcza na ścianach to, czego wielu nie chce widzieć.
„Oprócz przedstawiania ich w ikonografii, teraz zapraszamy ludzi do przyłączenia się do nas w procesie twórczym. Mamy też innych artystów z Ameryki Łacińskiej, którzy przyjeżdżają, żeby malować” – podsumował.
jornada