W unikalnej europejskiej wiosce, w której wszyscy mieszkańcy, liczący 6000 osób, mieszkają na tej samej ulicy

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Wieś w Polsce jak z pocztówki może być marzeniem ekstrawertyka – lub najgorszym koszmarem introwertyka – ponieważ wszyscy 6000 jej mieszkańców żyje i pracuje przy tym samym odcinku drogi.
Sułoszowa, położona około 29 km na północny zachód od stolicy regionu, Krakowa, to miejsce, w którym znajdziesz misterną mozaikę zielonych i złotych pól oraz skupisko skromnych domów z czerwonymi i niebieskimi dachami.
Choć życie w pozornie zwyczajnej wiosce mieszkańcy opisują jako „powolne i dość spokojne”, w ostatnich latach Sułoszowa odnotowała wzrost zainteresowania turystyką ze względu na swój dość specyficzny układ.
Przez rozległy teren zielony, gdzie mieszka, robi zakupy i pracuje 6000 mieszkańców, przebiega wyjątkowa droga, jedna z najdłuższych w Polsce, o długości około dziewięciu kilometrów.
Z lotu ptaka kręta sieć pól i liniowych dróg wsi przypomina liść, jak zauważyła Katarzyna Bieda z rady gminy Sułoszowa.
Powiedziała Expressowi : „Sułoszowa jest zanurzona w naturze, z mnóstwem lasów i pól. Te pola rozsławiły nas na całym świecie dzięki zdjęciom z drona, na których nasze pola otaczające główną ulicę wyglądają trochę jak liść”.
Na pytanie, dlaczego miasto powstało wokół jednej drogi, Bieda wyjaśnił: „Idea jednej ulicy pochodzi z przeszłości, kiedy ludziom łatwiej było mieszkać przy jednej ulicy, głównie ze względu na komunikację drogową”.
Użytkownicy mediów społecznościowych zamieszczali i udostępniali zdjęcia miliony razy w internecie. Turyści masowo przybywali do wioski, aby na własne oczy zobaczyć jej kolorowe, rozległe pola.
Sułoszowa, położona około 29 km na północny zachód od stolicy regionu, Krakowa, to miejsce, w którym znajdziesz misterną mozaikę zielonych i złotych pól oraz skupisko skromnych domów z czerwonymi i niebieskimi dachami
Przez rozległy teren zielony, na którym mieszka, robi zakupy i pracuje 6000 mieszkańców, przebiega wyjątkowa droga, jedna z najdłuższych w Polsce, licząca około dziewięciu kilometrów.
W malowniczej wiosce można znaleźć małe domki z czerwonymi i niebieskimi dachami
W 2023 roku ekipa MailOnline odwiedziła „ukryty klejnot” Europy, część Ojcowskiego Parku Narodowego, aby sprawdzić, czy życie na ziemi jest tak idylliczne, jak wydaje się z góry.
Właścicielka lokalnego sklepu, Edyta, powiedziała: „Widziałam zdjęcie lotnicze w internecie i wiem, że ludzie o nas mówią. Nie jestem zaskoczona, to piękny widok”.
„Tutaj panuje dobre poczucie wspólnoty. Mamy Strawberry Days, gdzie wszyscy się spotykamy, próbujemy nowych upraw i gramy muzykę na żywo. Mamy też Potato Days, gdzie robimy to samo”.
Dodała jednak: „Ale ludzie lubią plotkować. A każdy zna każdego”.
Inny mieszkaniec, miejscowy traktorzysta Marian Gęgotek, powiedział: „ Życie tutaj jest powolne i dość spokojne, ale mi się podoba. Dopóki nie zobaczyłem zdjęć z góry, nie doceniłem, jak miło tu jest”.
Senna wioska, założona w XVI wieku przez arystokratycznego oficera, jest odizolowana od innych wiosek długimi odcinkami pustej drogi.
Choć na początku niezwykła struktura miasta może przyciągać turystów, Sułoszowa stała się swego rodzaju atrakcją turystyczną. Co roku turyści masowo przybywają tu, aby podziwiać tutejsze klify, wąwozy i ponad 400 jaskiń.
Miejscowość nazywana jest „małą Toskanią”. Na jednym z jej krańców znajduje się imponująca formacja skalna, na szczycie której stoi XIV-wieczny zamek, z którego roztacza się „zapierający dech w piersiach widok” na okoliczną wieś.
Lokalny traktorzysta Marian Gęgotek powiedział: „Życie tutaj płynie powoli i jest dość spokojne, ale mi się podoba”.
Co roku turyści przybywają tłumnie, aby zwiedzić tutejsze klify, wąwozy i ponad 400 jaskiń
Wieś została założona w XVI wieku przez oficera armii arystokratycznej, który reprezentował Koronę Królestwa Polskiego
Znajduje się tam również „Maczuga Herkulesa” – 98-stopowa wapienna kolumna wystrzeliwująca w niebo.
Jedną z atrakcji jest tzw. Szlak Orlich Gniazd, czyli ciąg fortyfikacji ciągnący się od Krakowa do świętego miasta Częstochowy, oddalonego o 100 mil.
Jednak pomimo tłumów turystów napływających do wioski, coraz więcej jej młodszych mieszkańców wyjeżdża.
Jeden z najstarszych mieszkańców wsi, 74-letni Stanisław, którego dom znajduje się bezpośrednio pod wysokim kamieniem z piaskowca, powiedział: „Nie nazwałbym tego miejsca sielankowym”.
'Młodzi wyjeżdżają za granicę lub do dużych miast w celach zarobkowych. A ci, którzy są tutaj, ścigają się samochodami i motocyklami w górę i w dół ulicą przed moim domem.
„To nie do zniesienia. Niedziele są najgorsze, bo wtedy wszyscy turyści gapią się na mnie przez okno”.
Ponieważ nie ma tu lokalnego pubu, a wiejska restauracja zamyka się o godz. 17.00, „młodzi” często, kiedy nie ścigają się ze sobą, udają się do klubu Apogeum w sąsiedniej wsi Trzyciąż, oddalonej o 6,5 mili.
Dla pozostałych mieszkańców wioski, oprócz „dni truskawek i ziemniaków”, lokalne centrum społeczności organizuje regularnie „Klub dla seniorów”.
Nazywana „małą Toskanią” wioska, na jednym końcu której znajduje się imponująca formacja skalna, na szczycie której wznosi się XIV-wieczny zamek z „zapierającym dech w piersiach widokiem” na okoliczną wieś
„Może być trochę plotkarsko” – mówi właścicielka lokalnego sklepu Edyta, organizując wystawę sprzętu rolniczego
Oprócz „dni truskawek i ziemniaków” lokalny ośrodek społecznościowy regularnie organizuje „Klub dla seniorów” (na zdjęciu)
Jolanta, miejscowa zakonnica z XIV-wiecznego kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, powiedziała: „Tutejszy Klub Seniorów to świetne miejsce, w którym dzieje się mnóstwo rzeczy”.
Dodała: „Myślę, że nasza wioska cieszy się takim powodzeniem, ponieważ ludzie tutaj dobrze dbają o swoje pola, dlatego wygląda to tak ładnie, pola są uprawiane”.
„Wspaniale jest spacerować wśród nich i cieszyć się wiejskim krajobrazem i ciszą. Prawie na pewno można spotkać jelenie i inne dzikie zwierzęta”.
Jezioro Bohinj zostało wyróżnione w rankingu 15 najpiękniejszych miejsc w Europie przygotowanym przez Lonely Planet.
Jezioro Bohinj o powierzchni 318 hektarów jest największym stałym jeziorem w Słowenii i znajduje się na terenie Parku Narodowego Triglav.
Daily Mail