Plaga turystów uzależnionych od telefonów zamyka Luwr

Jeśli wybierasz się do Paryża w najbliższej przyszłości, mamy złe i dobre wieści. Złe wieści: prawdopodobnie nie zobaczysz Mony Lisy ani żadnego z arcydzieł wiszących w Luwrze, ponieważ jest on obecnie zamknięty. Dobre wieści: zobaczysz silny ruch pracowniczy w pracy. W poniedziałek pracownicy najczęściej odwiedzanego muzeum na świecie rozpoczęli strajk, zmuszając muzeum do zamknięcia drzwi z powodu obaw o skutki masowej turystyki, według Associated Press .
Zamknięcie nastąpiło po weekendzie protestów przeciwko turystyce, które rozprzestrzeniły się na całą Europę. W Hiszpanii podróżni przebywający w popularnych miejscach turystycznych zostali oblani wodą przez demonstrantów uzbrojonych w pistolety na wodę . Masowe demonstracje wybuchły również na Majorce, w Wenecji, Włoszech i stolicy Portugalii, Lizbonie, według AP , a miejscowi przewodzili skandowaniu w rodzaju „Gdziekolwiek spojrzysz, widzisz tylko turystów”. Sprzeciw mieszkańców wobec turystów dotyczy przede wszystkim ich roli w wywoływaniu kryzysu dostępności cenowej, co prowadzi do takich rzeczy, jak gwałtowny wzrost kosztów mieszkaniowych, ponieważ domy są poszukiwane, aby zostać wystawione na Airbnb i innych rynkach krótkoterminowego wynajmu.
Problemy z przeludnieniem nękają inne gorące punkty w Europie, w których coraz częściej dominują ludzie szukający malowniczych widoków, być może nie zdając sobie sprawy, że sama ich obecność niszczy piękno. Niemieckie publikacje Deutsche Welle niedawno podkreśliły, w jaki sposób miejsca popularne w mediach społecznościowych, takich jak Instagram i TikTok, zostały zalane przez turystów, wypychając miejscowych i sprawiając, że piękne widoki i dźwięki stały się mniej dostępne dla innych.
W ślad za tym rosnącym ruchem, pracownicy Luwru podobno spontanicznie postanowili wyjść podczas standardowego spotkania personelu w poniedziałek, według AP. Obsługa galerii, bileterzy i ochrona odmówili pracy na swoich stanowiskach, skarżąc się, że tłumy stały się nie do opanowania, a muzeum ma niedobór personelu.
Według raportu The Guardian , Luwr odwiedza około dziewięciu milionów ludzi rocznie, a około 20 000 osób dziennie zatrzymuje się, aby zobaczyć Mona Lisę. Ruch pieszy stał się tak nie do zniesienia, że na początku tego roku ogłoszono , że Luwr zostanie przeprojektowany, aby arcydziełu Leonarda da Vinci zapewnić osobne pomieszczenie, co pomoże złagodzić wpływ tak wielu osób chcących zatrzymać się i zrobić zdjęcie obrazu.
Częstym refrenem wśród osób odwiedzających obraz jest stwierdzenie, że doświadczenie jest mało imponujące, ponieważ szybko zostajesz przeprowadzony przez pomieszczenie z setkami innych osób. „Nie widzisz obrazu” – powiedział agencji Associated Press Ji-Hyun Park, podróżnik z Seulu w Korei Południowej. „Widzisz telefony. Widzisz łokcie. Czujesz ciepło. A potem zostajesz wypchnięty”.
Popularność obrazu od dawna stanowi problem dla muzeum, do tego stopnia, że zasugerowano zdjęcie obrazu lub przeniesienie go. Jednak ponieważ nie ma jeszcze gotowego samodzielnego pomieszczenia, obraz nadal wisi w muzeum. A ponieważ personel twierdzi, że po prostu nie chce się tym zająć, tysiące turystów z biletami w ręku zostało w poniedziałek zawieszonych, nie mogąc zobaczyć niczego wewnątrz szklanej piramidy. Nie jest jasne, kiedy muzeum powróci do pełnej obsługi i funkcjonalności, co nadal przytłoczy pracowników, ale przywróci dopływ pieniędzy z turystyki.
gizmodo