Gyor, węgierskie miasto z pięknymi, ozdobnymi szyldami

Położona nad brzegiem Dunaju stolica regionu słynie z bogactwa szyldów handlowych z różnych epok w swoim historycznym centrum. Węgierska strona internetowa „Telex” postanowiła je odkryć.
Nie wierzę w argument, że „kiedyś było lepiej”, choć zdaję sobie sprawę, że marki opowiadają się za taką dyskursywną postawą.
Był czas, gdy każde węgierskie miasto wyróżniało się swoimi szyldami sklepowymi. W Győr , najsłynniejszy, szyld Złotej Łodzi, to pozostałości sklepu z przyprawami, który wziął swoją nazwę od szyldu, przywodzącego na myśl towary z dalekich krajów. Kilka wieków temu, po raz pierwszy pojawił się w Sopronie, Bratysławie, a następnie w Budzie [trzech miastach byłej Austro-Węgier, obecnie położonych na Węgrzech, a drugim na Słowacji]. Do Győr dotarł w 1852 roku, na plac Szechenyi, aby ozdobić front sklepu z przyprawami, który później przeniósł się na róg ulicy Doktora Pala Kovacsa. Dziś, nadal pod tym samym adresem, reklamuje aptekę, która z kolei przyjęła tę samą nazwę.
Wspaniałe dzieło sztuki, którym zachwycają się wszyscy przejeżdżający turyści, to jednak nie oryginalny szyld, umieszczony w muzeum w 1940 roku. Został on zastąpiony nowym dziełem Bandiego Schimy [1882–1959], również wpisanym na listę zabytków. Mistrz ślusarstwa przybył do miasta po podróży tak długiej, jak podróż Złotej Łodzi. Urodzony w Oroshazie [w południowo-wschodniej części dzisiejszych Węgier], uzyskał dyplom w Aradzie [dzisiejsze
Courrier International