Rozszyfrowywanie Palantir, najbardziej tajemniczej firmy w Dolinie Krzemowej

Firma Palantir , której współzałożycielem jest miliarder technologiczny Peter Thiel , współpracowała z ICE, Departamentem Obrony USA i izraelską armią, wywołując liczne protesty w wielu krajach. Dziennikarka WIRED , Caroline Haskins, dołącza do Uncanny Valley , aby rozszyfrować historię firmy.
Artykuły wspomniane w tym odcinku:
Dołącz do nas na żywo w San Francisco 9 września: Kup bilety tutaj
Możesz śledzić Michaela Calore'a na Bluesky na @snackfight , Lauren Goode na Bluesky na @laurengoode i Caroline Haskins na Bluesky na @carolinehaskins . Napisz do nas na adres [email protected] .
Jak słuchaćPodcastu z tego tygodnia możesz zawsze posłuchać za pośrednictwem odtwarzacza audio na tej stronie, ale jeśli chcesz zapisać się bezpłatnie i otrzymywać wszystkie odcinki, oto jak to zrobić:
Jeśli używasz iPhone'a lub iPada, otwórz aplikację Podcasts lub po prostu dotknij tego linku . Możesz też pobrać aplikację taką jak Overcast lub Pocket Casts i wyszukać „Uncanny Valley”. Jesteśmy też na Spotify .
TranskrypcjaUwaga: Jest to zapis automatyczny, który może zawierać błędy.
Michael Calore: Cześć, tu Mike. Zanim zaczniemy, chcę się z wami podzielić ekscytującą nowiną. 9 września zagramy koncert na żywo w San Francisco we współpracy z lokalną stacją KQED. Lauren i ja spotkamy się z naszą redaktor naczelną, Katie Drummond, a dołączy do nas specjalny gość, który przeprowadzi rozmowę, której nie możecie przegapić. Link w notatkach do programu znajdziecie tutaj, aby kupić bilet i zaprosić znajomego. Nie możemy się doczekać, aż się tam zobaczymy.
Hej, Lauren. Jak się masz?
Lauren Goode: Całkiem nieźle, Mike. Jestem trochę zmęczona, bo właśnie opublikowaliśmy dużą historię, nad którą pracowałam od dawna.
Michael Calore: Och. Powiedz nam.
Lauren Goode: Skoro już pytasz, to mamy w WIRED serię zatytułowaną „The Big Interview” . Co jakiś czas przeprowadzamy wywiady z najciekawszymi osobami ze świata technologii i nie tylko. Robimy te bardzo długie sesje pytań i odpowiedzi, w które wkładamy mnóstwo researchu i oryginalnych zdjęć. To naprawdę fajna seria. W ostatniej serii przeprowadziłam wywiad z Lisą Su, prezes i dyrektor generalną AMD .
Michael Calore: Lisa Su z AMD ?
Lauren Goode: To prawda.
Michael Calore: Świetnie.
Lauren Goode: Tak.
Michael Calore: Czy poleciałeś do Teksasu?
Lauren Goode: Austin, Teksas. Byłam tam, żeby spędzić trochę czasu z Lisą Su i zwiedzić laboratoria, ich laboratoria testowania chipów. To była fascynująca rozmowa. To niezwykle inteligentna kobieta, która w ciągu ostatnich kilkunastu lat dokonała naprawdę imponującej zmiany w AMD.
Michael Calore: Świetnie.
Lauren Goode: Dużo o tym rozmawialiśmy, rozmawialiśmy o kontroli eksportu. Rozmawialiśmy o konkurowaniu z firmą Nvidia , zarządzaną przez jej kuzyna. Czy wiesz, że Jensen Huang i Lisa Su są dalekimi kuzynami?
Michael Calore: Nie.
Lauren Goode: Naprawdę o tym nie wiedziałaś?
Michael Calore: Nie.
Lauren Goode: Tak, z daleka. Kuzyni pierwszego stopnia, w jednym zdaniu. Ale woli, żeby nie pytano jej o niego bez przerwy, żeby nie była mu ciągle przeciwstawiana. Ta sprawa z kuzynami ją irytuje.
Michael Calore: Jasne, jasne.
Lauren Goode: Oczywiście, rozmawialiśmy o firmie Nvidia. W każdym razie, spędziłam z nią trochę czasu w laboratorium, ponieważ z zawodu jest inżynierem. Zadawała swoim inżynierom bardzo techniczne pytania. To było naprawdę fascynujące być tego świadkiem.
Michael Calore: Świetnie.
Lauren Goode: Pojechaliśmy razem samochodem i rozmawialiśmy o sprawach osobistych. To był jeden z moich ulubionych wywiadów, jakich kiedykolwiek udzieliłam dla WIRED. Więc dzisiaj go publikuję.
Michael Calore: Każdy powinien to przeczytać.
Lauren Goode: Dziękuję.
Michael Calore: Zakładam, że przeprowadziłeś ten wywiad przed zawarciem umowy z rządem USA.
Lauren Goode: Opłata w wysokości 15 procent, którą Nvidia i AMD będą teraz płacić rządowi USA?
Michael Calore: To właśnie ten.
Lauren Goode: Tak . Przeprowadziłam ten wywiad wcześniej. Od tamtej pory w branży półprzewodników ciągle pojawiają się nowe informacje. Dlatego ciągle wracamy do Sandry, jednej z naszych redaktorek, i pytamy: „Czy powinniśmy to zaktualizować? Czy musimy to zaktualizować? Nie nadążasz”.
Michael Calore: Tak, tak właśnie wygląda branża informacyjna.
Lauren Goode: Tak.
Michael Calore: Czasami trzeba po prostu powiedzieć: „Wyślij to”.
Lauren Goode: Zgadza się. Dajcie to. Jestem pewna, że wszyscy fani technologii, którzy tego słuchają, to docenią. Dajmy ten program.
Michael Calore: Zakończmy ten program.
To serial WIRED „ Uncanny Valley” o ludziach, władzy i wpływach Doliny Krzemowej. Dziś mówimy o Palantir, kontrowersyjnej firmie software'owej z ciągle rosnącą listą kontraktów rządowych. Firma wzbudziła w tym roku duże zainteresowanie ze względu na bliskie powiązania z administracją Trumpa. Dochody Palantir z rządu USA wzrosły o ponad 370 milionów dolarów w porównaniu z analogicznym okresem w zeszłym roku. Jednak oprócz rosnących przychodów i rosnącej rozpoznawalności, firma spotkała się również z powszechną krytyką ze względu na grono swoich klientów, do których należą ICE, Departament Obrony USA i rząd Izraela.
Jedno pytanie, na które trudno odpowiedzieć, brzmi: czym dokładnie zajmuje się firma. Wiemy, że Palantir przetwarza ogromne ilości danych, ale nie jest jasne, co z nimi robi. Caroline Haskins z WIRED szukała odpowiedzi i odkryła, że nawet byli pracownicy Palantir mieli problem z precyzyjnym zdefiniowaniem usług firmy.
Przyjrzymy się zatem bliżej temu, co Palantir robi, czego nie robi i jak marzenie jego współzałożycieli o państwie technologicznym nadal kształtuje cele firmy, a potencjalnie także naszą przyszłość. Nazywam się Michael Calore i jestem dyrektorem ds. technologii konsumenckich i kultury w WIRED.
Lauren Goode: Nazywam się Lauren Goode. Jestem starszą korespondentką.
Michael Calore: Aby wyjaśnić, czym jest Palantir, musieliśmy zaprosić do programu Caroline Haskins. Caroline jest etatową dziennikarką działu biznesowego WIRED i od lat zajmuje się firmą. Witamy w Dolinie Niesamowitości . Caroline.
Caroline Haskins: Cześć. Dziękuję za zaproszenie.
Lauren Goode: Caroline, bardzo się cieszymy, że jesteś z nami. Czy możemy dać Caroline trochę uznania? Do tego przejdziemy później, ale na początek wszyscy powinni wiedzieć, że Caroline jest chyba jedyną z nas, która została wyrzucona z wydarzenia Palantir. Więc musimy cię o to zapytać, tak na marginesie.
Michael Calore: Tak, wrócimy do tego później.
Caroline Haskins: Tak, chętnie się tym podzielę.
Michael Calore: Chciałbym zacząć od zdefiniowania, czym Palantir nie jest. Caroline, z jakimi powszechnymi błędnymi przekonaniami spotkałaś się w kontekście usług firmy?
Caroline Haskins: Tak. To zabawne, bo wydaje się, że Palantir zyskuje coraz większą renomę wśród opinii publicznej. Ludzie znają firmę Palantir, ale nadal, nawet wśród ogółu społeczeństwa, trudno im powiedzieć, czym ona właściwie jest. Często używa się jej jako skrótu myślowego w kontekście nadzoru. Niektórzy uważają, że to bardziej coś w rodzaju brokera danych, który kupuje i sprzedaje dane z miejsca na miejsce. Albo firmy zajmującej się wydobywaniem danych, która aktywnie wycofuje informacje z sieci, pakuje je i sprzedaje w jakiś sposób.
To znaczy, tak naprawdę to nie jest żadna z tych rzeczy, ale błędne przekonania są dość powszechne. Palantir musiał opublikować kilka wpisów na blogu. Myślę, że tytuły dosłownie brzmią „Palantir to nie firma zajmująca się danymi” i „Palantir nadal nie jest firmą zajmującą się danymi”. Chyba to siedmioczęściowy cykl na ich stronie internetowej. Ale jest powód, dla którego te błędne przekonania istnieją; trudno zdefiniować, czym właściwie jest Palantir.
Lauren Goode: OK. Palantir nie kupuje ani nie sprzedaje danych, ani nie przechowuje ich w gigantycznych bazach danych, ale mimo to pracuje z dużą ilością danych. Sprzedają swoje usługi, aby pomóc innym firmom w gromadzeniu i strukturyzacji dużej ilości danych. Zgadza się?
Caroline Haskins: Zgadza się. Palantir tak naprawdę nie sprzedaje żadnych danych, a jedynie zapewnia infrastrukturę i narzędzia, których klienci mogą używać do faktycznej pracy z danymi. Jestem pewna, że wszyscy pamiętają, jak w latach 2010. krążył marketing wokół Big Data i wykorzystywania danych. Wszystkie te firmy próbowały po prostu pokazać, że są naprawdę inteligentne.
Lauren Goode: Tak, wszystko było bardzo niejasne.
Caroline Haskins: Tak. Dokładnie. Firma Palantir powstała na początku XXI wieku, kilka lat po 11 września, ale jej działalność naprawdę nabrała rozpędu dopiero w tamtej dekadzie. Myślę, że po części wynika to z faktu, że udało jej się sprostać wymaganiom chwili, ponieważ sprzedaje się zasadniczo jak uniwersalne narzędzie, które można dostosować do potrzeb różnych klientów i które może zastąpić, powiedzmy, kilkanaście innych narzędzi, które firma mogłaby kupić, aby uzyskać lepszy wgląd w sytuację, lepiej zarządzać liniami produkcyjnymi, zamówieniami i podejmować mądrzejsze decyzje.
Michael Calore: Tak. W swoim artykule zebrałeś mnóstwo opisów od swoich źródeł, które pracowały w Palantir, na temat działalności firmy. Jeden z nich nazwał to naprawdę ekstrawaganckim systemem opartym na danych. Inny nazwał to zbiorem różnych aplikacji, z których klienci mogą korzystać, aby operacjonalizować dane, co jest fantastycznym słowem w cytacie.
Lauren Goode: Brzmi to dosłownie tak, jakby sztuczna inteligencja LinkedIn została uwolniona.
Michael Calore: Moim ulubionym źródłem jest to, które nazwało to superdoładowaną szafką na dokumenty. Ale Palantir sprzedaje konkretne rzeczy, prawda? I myślę, że jeśli przeanalizujemy niektóre z nich, możemy lepiej zrozumieć, co robią.
Caroline Haskins: Palantir ma kilka różnych produktów, ale jego dwa główne flagowe produkty to Foundry z jednej strony i Gotham z drugiej. Foundry jest bardziej zorientowane na prywatne korporacje, tego typu klientów. Pomyślmy o Walmarcie czy czymś podobnym. Z kolei Gotham jest bardziej zorientowane na organy ścigania, agencje rządowe, miejsca, które faktycznie zajmują się informacjami o sprawach, informacjami o prawdziwych ludziach, próbują zrozumieć relacje międzyludzkie i tym podobne.
Z drugiej strony, Foundry jest wykorzystywane głównie do usprawnienia codziennych praktyk biznesowych. Klient może więc korzystać z Foundry, na przykład, zamiast całkowicie przerabiać swoje systemy IT, ponieważ jego firma ma około 60 lat i łączy w sobie bardzo stary kod z zupełnie nowym oprogramowaniem, a nie wie, jak to wszystko połączyć, nie musi tego naprawiać. Foundry po prostu nadzoruje wszystko i pozwala uzyskać potrzebne informacje bez konieczności naprawiania tego, co dzieje się pod spodem. W tym sensie to jak techniczny plaster.
Podobnie Gotham, działa na bazie systemów, które mogą już posiadać organy ścigania i agencje rządowe. Różnica polega na tym, że działa na podstawie informacji ze sprawy, może też korzystać z informacji od firmy z branży mediów społecznościowych. Zatem, jeśli policja poprosi o wszystkie dane powiązane z czyimś profilem na Facebooku, to wszystko zostanie przechwycone. Cała idea polega na tym, że można mapować relacje między ludźmi.
Wydziały policji wykorzystały to do próby ustalenia domniemanych powiązań z gangami. Mogą również uzyskać takie informacje, jak to, czy ktoś ma tatuaż, co jest informacją, którą policja może mieć, jeśli ma kogoś w kartotece. Gotham nie udostępnia żadnych z tych informacji, a jedynie pomaga policji przeanalizować informacje, które już posiada.
Lauren Goode: Łatwo więc zrozumieć, skąd biorą się pewne obawy związane z gromadzeniem danych, ponieważ nawet jeśli Palantir nie sprzedaje nowych danych ani nie agreguje ich innej firmie, to nadal agreguje i przetwarza wszystkie te dane, a następnie umieszcza je w tym potężnym narzędziu. Do tego dochodzą konkretne kontrakty rządowe. Caroline, informowałaś wcześniej w tym roku dla WIRED, że ICE płaci Palantir 30 milionów dolarów za pomoc agencji w wyborze osób do deportacji i śledzeniu, kto deportował się sam. Mniej więcej w tym samym czasie nasza koleżanka McKenna Kelly poinformowała, że Palantir współpracuje z IRS nad stworzeniem tzw. Mega API, które zasadniczo ujednoliciłoby wszystkie dane w całej agencji.
No i oczywiście są kontrakty wojskowe. Wiele kontraktów, z którymi współpracuje Palantir, wiąże się z oczekiwaniami poufności, stąd, moim zdaniem, bierze się cała ta atmosfera tajemniczości i tajemniczości. Myślę, że dzieje się tak, ponieważ wiele z tych produktów jest wdrażanych na dużą skalę. Ludzie zaczynają się niepokoić, gdy pomyślą o istnieniu podmiotu, który po prostu pomaga zebrać wszystkie te dane w jednym miejscu. Wygląda na to, że Palantir nie zawsze chciał odnosić się do niektórych z tych krytycznych uwag ani odpowiadać na pytania na ten temat. Caroline, miałaś z tym osobiste doświadczenie.
Caroline Haskins: Tak. W Waszyngtonie odbywała się konferencja Special Competitive Studies Project, SCSP, think tanku założonego przez Erica Schmidta, który, jak wiadomo, pracował kiedyś w Google. Mają mnóstwo stoisk różnych firm. Chodzi o to, żeby chodzić, usiąść przy jednym stoisku i obserwować, jak ktoś prezentuje jakieś oprogramowanie, a potem przejść do następnego i porozmawiać z pracownikami, i tak dalej. Oglądałam kilka dem przy stoisku Palantira i nawet nie zadawałam pytań, tylko robiłam notatki. Chyba w pewnym momencie poszłam do innego stoiska, odwróciłam się i wróciłam, a oni powiedzieli, że nie wolno mi tam wracać i że jeśli wrócę, wezwą policję. Zapytałam: „Czekaj, dlaczego?”. Nie podali mi powodu. Nie podali go też, gdy poprosiłam o komentarz.
Lauren Goode: OK. Wróciłaś?
Caroline Haskins: Nie. Chyba wyszłam z kabiny i od razu zadzwoniłam do jednej z moich redaktorek, a ona powiedziała: „Na razie tego nie róbmy. Wszystko w porządku”.
Lauren Goode: Wow. Naprawdę doprowadzili to do 11.
Caroline Haskins: Tak, nie wiem. Rozmawiałam z ochroną imprezy i pomyślałam: „Czy była jakaś zasada, o której nie wiedziałam? Nie widzę, jak mogłabym złamać jakiekolwiek zasady”. „A może zgłosili coś u niektórych uczestników?”. A ochrona imprezy, to znaczy, nie miała pojęcia, o czym mówię. Tak, nie jestem do końca pewna.
Lauren Goode: Przykro mi, że cię to spotkało. Wygląda na to, że Palantir nie organizował tego wydarzenia, tylko inna organizacja, a Palantir był jego częścią?
Caroline Haskins: Zgadza się, Palantir jest jednym z głównych sponsorów wydarzenia. Więc jeśli zapłacisz wystarczająco dużo, dostaniesz jedno z gigantycznych stoisk z przodu sali konferencyjnej. Mieli więc naprawdę eleganckie stoisko.
Michael Calore: Wow.
Lauren Goode: Cóż, Caroline, jeśli wcześniej nie mieli twoich danych, to teraz je mają.
Caroline Haskins: Tak, myślę, że w pewnym stopniu jestem na ich radarze.
Michael Calore: Jedną z największych zalet Twojej historii jest to, że pomaga nam naprawdę zrozumieć rodzaje usług oferowanych przez Palantir i to, jak te usługi wyglądają w interakcji ze światem rzeczywistym. Musiałeś jednak porozmawiać z kilkoma byłymi pracownikami i dogłębnie przeanalizować, aby złożyć to wszystko w całość. W firmie tak ściśle powiązanej z różnego rodzaju organizacjami i usługami publicznymi, Palantir musi być dyskretny, a jest to notorycznie tajemnicze, o czym właśnie mówiliśmy. Jakie są inne powody, dla których nie chcą, aby ktokolwiek wtrącał się w ich działania?
Caroline Haskins: To ciekawe. Myślę, że prawdopodobnie jedna z najbardziej wnikliwych rozmów, jakie odbyłam, z byłym strategiem ds. treści w Palantir, dotyczyła tego, jak w tradycyjnej firmie technologicznej, która może reklamować produkty konsumentom, a może w firmie z branży mediów społecznościowych, muszą one sprawić, by treści były zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy, ponieważ to właśnie oni kupują ich produkty. Ale Palantir, ich produkty są niezwykle drogie. Celują w gigantyczne korporacje i biurokracje, które naprawdę potrzebują pomocy w uporządkowaniu spraw i uzyskaniu potrzebnych informacji.
Tak naprawdę nie muszą w ten sposób komunikować się z konsumentami. Powodem, dla którego publikują te blogi, jest to, że moim zdaniem stało się to problemem PR-owym. Ludzie snują domysły na temat firmy, próbując krytykować ją, ale tak naprawdę nie rozumieją, co tak naprawdę robi. W tym sensie stało się to dla nich problemem PR-owym. Ale do pewnego stopnia nie muszą kierować marketingu do przeciętnego człowieka. I w pewnym sensie korzystne jest dla nich kultywowanie tej aury tajemniczości i władzy. To, co robimy, jest tak ważne, że opinia publiczna może nie znać dokładnego zakresu naszych produktów.
I to jest coś, co przemawia do, mam na myśli, osoby na wysokim stanowisku w firmie, która wie, że potrzebuje jakiegoś produktu, powiedzmy, że nie jest supertechniczna, to jest właśnie ten rodzaj retoryki, wizualizacji itd., który może przemawiać do kogoś.
Lauren Goode: Wygląda na to, że tajemnica jest również wpisana w początki firmy. Jednym z jej pierwszych inwestorów był QTEL, fundusz venture capital CIA. Dwóch współzałożycieli Palantira jest dość znanych. Peter Thiel, o którym mówiliśmy już kilka razy w tym programie, i Alex Karp zdają się celowo dążyć do pozycjonowania firmy jako partnera rządowego i wojskowego, co, jak wspomnieliśmy wcześniej, nieuchronnie wiąże się z pewną dozą tajemnicy.
Michael Calore: Musimy teraz zrobić sobie przerwę, ale kiedy wrócimy, zagłębimy się bardziej w historię założycieli, o których przed chwilą mówiłaś, Lauren, i omówimy, w jaki sposób ich wizja państwa technologicznego ukształtowała firmę i co może to oznaczać dla naszej wspólnej przyszłości.
Witamy ponownie w Dolinie Niesamowitości . Przed przerwą Caroline Haskins z WIRED opowiadała nam o usługach Palantir i o tym, jak firma faktycznie wykorzystuje dane i oprogramowanie, które sprzedaje organizacjom. Jednak dopiero spojrzenie na dwóch współzałożycieli Palantir, a w szczególności Petera Thiela i Alexa Karpa, pozwala nam lepiej zrozumieć tożsamość firmy.
Peter Thiel praktycznie nie wymaga przedstawiania. Rozmawialiśmy o nim już wcześniej w programie. Poza tym, że był jednym ze współzałożycieli Palantir, należał do tzw. mafii PayPal i zyskał powszechną uwagę dzięki wsparciu dla obecnej administracji i innych kandydatów Partii Republikańskiej. Alex Karp jest obecnym prezesem Palantir i współtworzył firmę wraz z Thielem i kilkoma innymi osobami w 2003 roku. Jaką wizję przyświecała im od samego początku?
Caroline Haskins: Myślę, że przydatnym sposobem na zrozumienie tego może być omówienie wewnętrznego żargonu, którego używa Palantir. Chodzi mi o to, że nawet z zewnątrz nazwa Palantir pochodzi z Władcy Pierścieni. Chodzi o ideę wszechwidzącego kamienia, który może patrzeć na rozległe przestrzenie w teraźniejszości lub w przeszłość. Cała idea polega więc na stworzeniu produktu, który wydaje się niezwykle potężny i może dotrzeć wszędzie tam, gdzie jest potrzebny. Ale myślę, że wewnętrznie pracownicy naprawdę przyjęli to nastawienie, że rozwiązują najtrudniejsze problemy świata i czynią go lepszym miejscem.
Więc trzymali się języka Władcy Pierścieni, nawet w rozmowach między sobą. Pracownicy nazywają siebie w firmie hobbitami, właściwie od początków istnienia firmy. Z tego co wiem. Nie jestem pewien, jak popularne jest to określenie w dzisiejszych czasach, ale w firmie krążyło motto „Ratujmy Shire”. Wracamy więc do idei: „Próbujemy ratować świat, próbujemy uczynić świat lepszym miejscem, próbujemy złapać terrorystów”. Próbujemy robić te naprawdę trudne rzeczy, które czynią świat lepszym miejscem…
Lauren Goode: A Shire w tym przypadku to co? To te zachodnie ideały i wszechmocny rząd. Czy to nasz kraj? Czym jest Shire?
Caroline Haskins: W pewnym sensie Shire można rozumieć jako Stany Zjednoczone i wszystkich ich sojuszników. Alex Karp najczęściej używa terminu „Zachód” lub „zachodnie wartości”. Firma starała się bronić zasady: „Będziemy robić interesy tylko z firmami, które działają w Stanach Zjednoczonych lub są w jakimś sensie sprzymierzone ze Stanami Zjednoczonymi, militarnie”. Odnosi się to do idei bezpieczeństwa i powiązania z amerykańskimi interesami wojskowymi.
Wojskowe nastawienie było również czymś, co przenikało wewnętrzną kulturę w Palantir od samego początku. Zamiast nazywać ludzi po prostu inżynierami oprogramowania, nazywają ich inżynierami wysuniętymi na przód. Tak więc, mówiąc o wysuniętych na przód, zasadniczo odnoszą się do terminu „żołnierze wysunięci na przód”, który w wojsku oznacza, że oddziały stacjonują gdzieś w pobliżu regionu przeciwnika, aby powstrzymać ich przed podjęciem działań przeciwko tobie. Używali również terminów NATO dotyczących radiotelefonów wojskowych jako nazw kodowych dla różnych stanowisk, na przykład Delta była tą, która była kojarzona z inżynierami wysłanymi na oszukańcze misje. Mają też wersję menedżera produktu, którą zamiast tego nazywają Echo. Są to słowa D i E na liście nazw kodowych radiotelefonów wojskowych NATO.
Inny przykład, coś, co ktoś mi przytoczył, to kiedy piszą do siebie e-maile, zamiast pisać FYI, piszą FYSA, co oznacza „dla twojej świadomości sytuacyjnej”. I to jest kolejna rzecz, która ma swoje korzenie w wojsku.
Lauren Goode: W biurach w San Francisco czy Palo Alto panuje taka atmosfera. Mówią: „FYSA, w automacie do napojów skończył się dziś smak miętowo-ogórkowy”.
Caroline Haskins: Nie, dokładnie, dokładnie. Jest na to mnóstwo przykładów. Jaki był kolejny? Tak, „Bottom line up front”, to kolejny przykład, o którym ktoś wspomniał. Oznacza to po prostu, że na początku e-maila piszesz dwuzdaniowe podsumowanie. Zamiast więc pisać TLDR, piszesz BLUF, a następnie dodajesz dwuzdaniowe podsumowanie.
Lauren Goode: Podsumowanie.
Michael Calore: Zamierzam zacząć robić to wszystko.
Lauren Goode: Widziałam, jak twoje oczy się rozświetliły, kiedy Caroline tamtędy przechodziła. To naprawdę interesujące.
Michael Calore: „Abyście mieli rozeznanie w sytuacji, dodam, że dzisiaj będę u dentysty”.
Lauren Goode: Caroline, kiedy rozmawiałaś z byłymi pracownikami o pracy w tej firmie, co myśleli o tej kulturze?
Caroline Haskins: W większości nie wydawali się krytyczni wobec używania tych terminów, ale rozmawiałam z osobami, które czuły się niekomfortowo z powodu pracy w wojsku w innych działach firmy. Rozmawiałam z jedną kobietą, która poruszyła ten temat i powiedziała, że musiała aktywnie tłumić fakt, że prawdopodobnie w innych działach firmy powstają produkty, którym byłaby skrajnie przeciwna z moralnego punktu widzenia.
Ale z drugiej strony, myślę, że rozmawiałem z innymi osobami, które po prostu funkcjonalnie doceniały te drobne nawyki, takie jak rozliczanie wyniku finansowego z góry czy FYSA. Nie znalazło się to w artykule, ale jedna osoba powiedziała: „Przeszedłem do innych miejsc pracy i aktywnie wprowadziłem tam niektóre z tych rzeczy”. Niektórzy ludzie po prostu funkcjonalnie doceniają, nie wiem, chyba ten styl komunikacji. To zabawne.
Lauren Goode: To ciekawe. Część tej retoryki znalazła też odzwierciedlenie w komunikacji z kadrą zarządzającą. Nasz producent znalazł fragment wypowiedzi Alexa Karpa podczas konferencji prasowej Palantira w lutym. Kilka kwestii naprawdę rzuciło mi się w oczy, więc posłuchamy ich.
Alex Karp: Poświęciliśmy naszą firmę służbie Zachodowi i Stanom Zjednoczonym Ameryki i jesteśmy niezmiernie dumni z roli, jaką odgrywamy, zwłaszcza w miejscach, o których nie możemy mówić. I cenimy sobie nasz sukces w Stanach Zjednoczonych, a także na całym świecie, który odnosimy – w Wielkiej Brytanii i wielu innych miejscach. Palantir jest tutaj, aby destabilizować i sprawić, by instytucje, z którymi współpracujemy, były najlepsze na świecie. A gdy trzeba przestraszyć wrogów, a czasem ich zabić.
Lauren Goode: Och, właśnie to rozwalił. Czy ma na myśli zabijanie konkurentów biznesowych? Czy wrogowie to konkurenci biznesowi? A może mówi o prawdziwych przeciwnikach Stanów Zjednoczonych?
Caroline Haskins: Zabawne jest to, że w tym klipie użyto słowa „zakłócić”, co oczywiście jest częstym zjawiskiem w kontekście biznesu w Dolinie Krzemowej.
Lauren Goode: Zgadza się. Bardzo w stylu Doliny Krzemowej.
Caroline Haskins: Zgadza się. Ale kiedy mówi o zabijaniu… Przecież wszyscy wiedzą, że niektórzy z pierwszych klientów Palantira byli członkami amerykańskiej służby wywiadowczej, ponieważ firma działa w różnych gałęziach sił zbrojnych USA. A te produkty są zaprojektowane tak, by były śmiercionośne. Więc to są rzeczy, które dosłownie mówią o zabijaniu ludzi, ale można temu wiarygodnie zaprzeczyć, mówiąc o zabijaniu konkurencji, czy czymś takim, czy o niszczeniu konkurencji. To po prostu ciekawe wykorzystanie tablic.
Michael Calore: Oczywiste jest zatem, że Palantir pragnie nawiązać bliską więź z pracą rządową i wojskową, ale jest to również element szerszego przekonania, że powinno to być nie tylko misją Palantira, ale także szerszą misją Doliny Krzemowej. W tym kontekście Karp napisał niedawno książkę zatytułowaną „The Technological Republic”. W tej książce przedstawił filozofię technologii tworzonej w służbie państwa, czyli technopaństwa. Wspomina czasy, gdy technologia, nauka i rządy jednoczyły się, by pokonać wspólnego wroga, zamiast „budować rzeczy, bo mogą”, co jest poważnym zarzutem wobec, nie wiem, firmy tworzącej aplikacje do dostawy jedzenia. Nawołuje do odnowionej jedności wokół tego sposobu myślenia technopaństwa. Co sądzisz o filozofii Karpa?
Lauren Goode: Nie czytałam jeszcze książki Alexa Karpa. Chciałabym. Przeczytałam fragment w „The Atlantic”. Myślę, że interesujące jest to, że zarówno Peter Thiel, jak i Alex Karp, choć czasami ich poglądy polityczne nie są do końca spójne, jednoczą się wokół wspólnej wizji państwa technologicznego i dążenia Zachodu do tego, co nazywają jego oczywistą, wrodzoną wyższością. I nie są w tym sami. W Dolinie Krzemowej jest grupa naprawdę wpływowych ludzi, kohorta, którą czasami nazywam „Bois War”, „BOI”, „bois”.
Michael Calore: Podoba mi się to imię.
Lauren Goode: Tak. Myślę, że trochę zmieniają kulturę, sprawiając, że ludzie mniej skupiają się na oprogramowaniu opartym na ekonomii uwagi i mediach społecznościowych, które przyciągnęły uwagę w latach 2010., a mówią im: „Musicie tu stworzyć poważniejszą technologię”. A część z nich to technologia dla wojska. Pisaliśmy również o Palmerze Luckeyu w WIRED, który jest współzałożycielem Anduril. Anduril to firma technologiczna z branży obronnej, która produkuje autonomiczną broń. On również należy do tej grupy. Wcześniej tego lata do tego oddziału, który ma pomóc w zmniejszeniu zbędnych elementów w siłach zbrojnych USA, usprawnieniu ich działania i zwiększeniu ich zabójczości, a w zasadzie w udzielaniu wojsku doradztwa technologicznego, dołączyła grupa dyrektorów ds. technologii i innych dyrektorów. Na przykład dyrektor ds. technologii Meta, Andrew Bosworth, jest teraz podpułkownikiem Bosworthem, czyli Bos.
Michael Calore: O, chłopie.
Caroline Haskins: Tak, to ciekawe. Niektórzy zauważyli, że w pewnym sensie to powrót do korzeni Doliny Krzemowej, bo przecież w XX wieku budowano tam infrastrukturę obronną. A potem nastąpił pewien zwrot w jej rozwoju. Myślę, że warto zwrócić uwagę na jedną rzecz, jeśli chodzi o kogoś takiego jak Alex Karp: przez cały czas istnienia Palantira, był on niezwykle konsekwentny ideologicznie. Nawet w latach 2010., kiedy żadna firma nie angażowała się otwarcie we współpracę z wojskiem ani w technologie obronne, co po części wyjaśnia, dlaczego Anduril i Palantir po prostu kontrastowały z wieloma innymi firmami. Ale teraz myślę, że za prezydentury Trumpa i dzięki całej tej retoryce skupionej wokół patriotyzmu, wokół idei siły, szczególnie w kontekście wojny, nagle stało się, jak sądzę, korzystne dla biznesu, aby przyjmować tego rodzaju idee.
Michael Calore: Wygląda na to, że nadszedł czas na wizję technopaństwa, którą kreślą Karp i Thiel. Czy widzimy jej realizację w czasie rzeczywistym?
Lauren Goode: Cóż, sądząc po obecnej wycenie Palantira, być może weszliśmy w fazę techno. W ciągu ostatniego tygodnia, odkąd Palantir wszedł na giełdę w 2020 roku, jego wartość osiągnęła rekordowe poziomy. Akcje spółki wzrosły o prawie 2500 procent.
Michael Calore: Przepraszam?
Lauren Goode: Tak. Chodzi mi tylko o liczby. Ciekawi mnie perspektywa kulturowa, Caroline, co o tym myślisz?
Caroline Haskins: Tak. Myśląc o Peterze Thielu i firmach, w które był zaangażowany, i przedsięwzięciach, które finansował, często nie widzę w tym całkowicie spójnej linii. Śledzę pobieżnie liczbę tak zwanych projektów państw sieciowych, które finansował, czy też prób stworzenia z tych obszarów przypominających niemal miasta-państwa, gdzie osoby pracujące w branży technologicznej, sfrustrowane pracą nad oprogramowaniem, które nie ma widocznego wpływu na realny świat, mogą po prostu uciec ze Stanów Zjednoczonych lub od politycznych tarć w miejscach takich jak Dolina Krzemowa.
Ale z drugiej strony, mam na myśli kogoś takiego jak Alex Karp, który nigdy nie wątpił w koncepcję państwa sieciowego i w to, że stanowi ono fundament filozofii politycznej i biznesowej. I myślę, że tym, co ich ostatecznie łączy, jest pragnienie siły, monopolu, w kontekście biznesowym, i hegemonii w kontekście polityki i wojen między państwami.
Michael Calore: OK. Zrobimy jeszcze jedną przerwę, a potem zaraz wracamy.
Lauren, Caroline, dziękuję za wspaniałą rozmowę o stanie techno. Zanim skończymy, chcemy trochę zmienić temat i podzielić się ze słuchaczami naszymi osobistymi rekomendacjami. Czy Caroline powinna zacząć?
Lauren Goode: Zdecydowanie. Jako nasz gość honorowy.
Michael Calore: OK. Co masz?
Caroline Haskins: Natknąłem się na ten program niedawno zwany The Secret Life of 4, 5 i 6 -latków. To ten reality show w Wielkiej Brytanii, w którym zasadniczo umieszczają mikrofon i kamery na placu zabaw wokół, znów tych czterech, pięciu i sześciolatków, którzy, jak mam na myśli czterolatki, nigdy wcześniej nie wchodzili w interakcje z innymi rówieśnikami w ich wieku. I widzisz dosłowne etapy rozwoju mózgu w czasie rzeczywistym. Jak dziecko zdając sobie z tego sprawę: „Och, jeśli walczę o tę zabawkę, oznacza to, że ta druga osoba też tego chce, i być może będziemy musieli wypracować kompromis”.
Wylądowałem tam, ponieważ poszedłem na królikę Tiktok, która rozpoczęła się od nauczyciela szkół publicznych w Nowym Jorku pokazującym, jak ustanowili swoją klasę, a następnie nauczyciel przedszkola zakładał swoją klasę. A potem pomyślałem: „Poczekaj, zapominam, co dzieje się w przedszkolu”. Więc patrzyłem w górę: „Co robisz w przedszkolu?” A potem pojawił się ten program. I to było takie interesujące. I oczywiście naprawdę zabawne i urocze. Nawet jeśli nie jesteś osobą wielkiego dzieciaka, nie wiem, po prostu pomyślałem, że to naprawdę interesujące.
Michael Calore: Porozmawiaj o stanie techno. Załóżmy kamery wszystkim dzieciom.
Lauren Goode: Poważnie.
Michael Calore: Po nadaniu rozwoju mózgu.
Lauren Goode: Czy Palantir sprzedał już swoje oprogramowanie do szkółek?
Michael Calore: Przepraszam, gdzie jest ten program przesyłania strumieniowego?
Caroline Haskins: To było na Amazon Prime, a potem myślę, że ktoś przesłał całą sprawę na YouTube. Tak czy inaczej, możesz to znaleźć.
Lauren Goode: OK.
Michael Calore: Fantastyczne.
Lauren Goode: Podoba mi się, jak Caroline jest: „Nawet jeśli nie jesteś osobą dzieciaka, nadal możesz to cieszyć”.
Michael Calore: Mówi z publicznością, co jest-
Lauren Goode: Nie, podoba mi się to.
Caroline Haskins: Chcę uchwycić wszystkie końce spektrum.
Lauren Goode: Zgadza się. Zgadza się. Brzmi też jak ładny mały środek do czyszczenia podniebienia po zgłoszeniu niektórych rzeczy, które zgłaszałeś, Caroline.
Caroline Haskins: Szczerze mówiąc, tak było. Tak, tak. Dzieci są naprawdę zabawne.
Michael Calore: Lauren, jakie masz zalecenie?
Lauren Goode: Moją zaleceniem jest serial telewizyjny na temat HBO Max, młodego papieża, który zacząłem oglądać, ponieważ chcę oglądać nowego papieża z Johnem Malkovichem, ale pomyślałem, że powinienem najpierw obejrzeć młodego papieża z Jude Law.
Michael Calore: Tak, tak.
Lauren Goode: Więc to nie jest nowe. Myślę, że ukazał się w 2019 roku.
Michael Calore: Tak.
Lauren Goode: Jude Law jest absolutnie diaboliczna jako papież. Wcześniej poleciłem wiele rzeczy papieża w tym programie. Moi długoletni słuchacze będą wiedzieć.
Michael Calore: To te katolickie korzenie wychodzą.
Lauren Goode: Tak, tak chyba. Możesz zabrać dziewczynę z kościoła, ale nie możesz wyciągnąć kościoła z dziewczyny. Czy to nawet zdanie?
Michael Calore: Tak.
Lauren Goode: Czy właśnie to wymyśliłem?
Michael Calore: Nie, ale przetłumaczyłeś na angielski z oryginalnego włoskiego, myślę, że tak jest.
Lauren Goode: Tak. Mike, jakie masz zalecenie?
Michael Calore: Zamierzam polecić biuletyn. Pochodzi od jednego z naszych konkurentów, New York Magazine. To subskrybent-
Lauren Goode: Nigdy o nich nie słyszałem.
Michael Calore: Są świetne. Wykonują dobrą robotę. To biuletyn tylko subskrybenta z Nowego Jorku. To się nazywa nocna szkoła. I to ludzie pracują w New York Magazine i niektórzy ludzie, którzy są zakontraktowani do pracy z nimi, wyjaśniając, w jaki sposób wykonują swoją pracę i jak możesz zastosować tę wiedzę do swoich hobby lub własnej pracy.
Na przykład mają biuletyn o tym, jak zrobić zdjęcie. I wychodzi co tydzień i jest napisany przez redaktorów zdjęć i fotografów w New York Magazine. Mają jeden o tym, jak pisać, który jest napisany przez pisarzy i redaktorów. Znowu ten wychodzi co tydzień. A potem był taki, który Jerry Saltz, krytyk sztuki, właśnie zrobił, jak patrzeć na sztukę. I zasadniczo mówi ci, jak iść do galerii, jak doświadczyć muzeum, co robisz, gdy idziesz do rozmowy artysty, jakie są dobre pytania, jakie rzeczy nie możesz się doczekać, czy coś jest naprawdę dobre.
Zdjęcie, które naprawdę zasadziło mi w myślach, na przykład jak zrobić zdjęcie. Robię wiele zdjęć, myślę, że robię całkiem niezłe zdjęcie, ale przeczytałem kilka z tych biuletynów i od razu mogłem podnieść moją grę. Na pewno robię lepsze portrety.
Lauren Goode: To bardzo fajne.
Michael Calore: Tak. Tak więc, jeśli jesteś subskrybentem magazynu w Nowym Jorku, możesz wejść na ich stronę newslettera i możesz kliknąć subskrybować je, a także otrzymujesz te kursy, a one przychodzą raz w tygodniu, a są bardzo strawne i zabawne. I nauczysz się czegoś.
Lauren Goode: Właściwie jestem subskrybentem i nie subskrybowałem tego.
Michael Calore: Cóż, proszę bardzo.
Lauren Goode: Zrobię to teraz.
Michael Calore: Jest to korzyść, której jeszcze nie zarabiasz.
Lauren Goode: Niesamowite.
Michael Calore: Mam nadzieję, że to kochasz.
Lauren Goode: Dzięki za to zalecenie, Mike.
Michael Calore: I Caroline, dziękuję za bycie tutaj i dziękuję za rekomendację na temat oglądania dzieci dorastających.
Caroline Haskins: Nie, dziękuję. I naprawdę muszę nauczyć się zrobić lepszy obraz. Czuję, że ludzie zatrzymują mnie na ulicy i oni jak: „Czy możesz zrobić zdjęcie mnie i mojego przyjaciela?” Muszę ich przeprosić na końcu. Mówię: „Zrobiłem wszystko, co mogłem. Przepraszam”.
Michael Calore: Dziękuję za wysłuchanie Uncanny Valley . Jeśli podobało Ci się to, co usłyszałeś dzisiaj, pamiętaj, aby śledzić nasz program i oceń go w wybranej aplikacji podcastu. Jeśli chcesz się z nami skontaktować z jakymi pytaniami, komentarzami lub programami, sugestiami, możesz napisać do nas pod adresem [email protected] .
Dzisiejszy program wyprodukowali Adriana Tapia i Mark Lida. Amar Lal z Macro Sound wymieszał w tym odcinku. Mark Lida jest naszym inżynierem SF Studio; Pran Bandi jest naszym inżynierem studia w Nowym Jorku; Sam Spangler sprawdził ten odcinek. Kate Osborne jest naszym producentem wykonawczym; Katie Drummond jest globalnym dyrektorem redakcyjnym; a Chris Bannon jest szefem globalnego dźwięku Conde Nast.
wired