Ochrona przed promieniowaniem: Rogi afrykańskich nosorożców otrzymują oznaczenia radioaktywne, aby odstraszyć kłusowników


Nosorożce nie uchodzą za eleganckie piękności. Ale ich charakterystyczny nos czyni je wyjątkowymi i nie do pomylenia z innymi. Stanowi on przekonujący argument dla samców w walkach i dla matek w wychowywaniu młodych. Niestety, czyni je również celem kłusowników.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Prawie żaden nielegalnie sprzedawany produkt zwierzęcy nie osiąga obecnie tak wysokiej ceny jak róg nosorożca. Aby walczyć z tą masową rzezią, naukowcy z Uniwersytetu Witwatersrand w RPA opracowali nową broń: radioaktywne znakowanie rogów.
Zabieg jest krótki i bezbolesny. Nosorożec jest znieczulany. Kiedy kolos leży na ziemi, w jego rogu wierci się mały otwór. Wkrapla się do niego kilka mililitrów płynu zawierającego substancję radioaktywną. Otwór zostaje zatkany. Zwierzę nic nie czuje, ponieważ róg nie ma nerwów. Po kilku minutach nosorożec podnosi się na nogi, leniwie raz otrząsa się i odchodzi.
Uniwersytet Witwatersrand
„Substancja radioaktywna jest całkowicie nieszkodliwa dla zwierzęcia” – podkreśla James Larkin, jeden z uczestniczących w badaniu naukowców i dyrektor uniwersyteckiego Zakładu Fizyki Radiacyjnej i Zdrowia, na prośbę badaczy. W zeszłym roku dwudziestu nosorożcom z Rezerwatu Biosfery Waterberg w Limpopo wstrzyknięto tę substancję do rogów. Badania krwi i komórek nie wykazały żadnych oznak uszczerbku na zdrowiu. Co więcej, zwierzęta zachowywały się całkowicie normalnie przez sześciomiesięczny okres próbny.
Południowoafrykańscy badacze, którzy opracowali „Projekt Rhisotope” we współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej i różnymi aktywistami na rzecz ochrony środowiska, są przekonani, że takie oznaczenie sprawia, że róg jest mało atrakcyjny dla kłusowników, ponieważ przemyt może być łatwo wykryty.
Radioaktywne klaksony są automatycznie wykrywane przez służby celneOkazy radioaktywne byłyby łatwo i automatycznie wykrywane przez detektory radioaktywności zainstalowane na tysiącach lotnisk, portów i przejść granicznych na całym świecie. Dowiodły tego testy z drukowanymi w 3D sztucznymi rogami, wykonanymi z materiału o podobnej gęstości jak prawdziwe.
Ponieważ radioaktywnie oznakowany róg jest nieszkodliwy dla ludzi, można go łatwo wyłowić z bagażu. „Nie ujawnimy, jaką substancję wstrzykujemy” – mówi Larkin. „Ponieważ mogłoby to dostarczyć przemytnikom cennych wskazówek”.
Zespół planuje w nadchodzących miesiącach oznaczyć radioaktywnie kolejne nosorożce, zarówno w prywatnych gospodarstwach, jak i na małych obszarach chronionych oraz w dużych parkach narodowych. Ryzyko wykrycia przez przemytników wzrasta dopiero po leczeniu dużej liczby zwierząt, co pozwala projektowi Rhisotope osiągnąć pożądany efekt odstraszający. Zespół planuje również oznaczyć rogi przechowywane w magazynach rządowych lub muzeach. Są one coraz częściej kradzione.
Dekornizacja ratuje życieNielegalny handel rogami to prężnie rozwijający się biznes. Kłusownicy odcinają rogi natychmiast po zabiciu – lub śmierci – nosorożców. Zaledwie 48 godzin później trafiają one do Azji, często przemycane w zwykłych walizkach. Głównymi odbiorcami są Wietnam i Chiny, a państwa arabskie często pełnią rolę centrów tego handlu.
Po pierwsze, z rogów wytwarza się tradycyjne leki. Podobno pomagają one w walce z gorączką, infekcjami, skurczami, a nawet rakiem. To jednak tylko plotka – śmiertelna dla nosorożców.
Ich róg składa się wyłącznie z utwardzonych, połączonych włókien keratyny. Keratyna jest również składnikiem ludzkich włosów i paznokci. Jednak nikt nie pomyślałby o obgryzaniu paznokci u stóp w celu leczenia raka. Badania naukowe z wykorzystaniem materiału z skonfiskowanych rogów nie potwierdziły żadnego z domniemanych efektów.
Po drugie, rogi nosorożców, zwłaszcza te duże i równomiernie zakrzywione, są popularnym symbolem statusu. A ponieważ nosorożce stają się coraz rzadsze, stają się coraz bardziej pożądane przez nieuczciwych kolekcjonerów.
W przeszłości podejmowano próby uczynienia rogów nosorożców nieatrakcyjnymi. Na przykład, rogi barwiono na różowo, aby wyglądały nieestetycznie dla kolekcjonerów. Albo wstrzykiwano do rogów substancję wywołującą mdłości u ludzi, uniemożliwiając ich wykorzystanie jako lekarstwa.
Jak dotąd jednak tylko dwa środki wyraźnie ograniczyły kłusownictwo: ścisły monitoring dzikich zwierząt i usuwanie rogów. W tym celu nosorożce są krótko znieczulane, a następnie odcinane im rogi. Pień, o długości zaledwie kilku centymetrów, jest uszczelniany smołą sosnową, która jest nieszkodliwa dla zwierząt. Usuwanie rogów kosztuje około tysiąca dolarów za sztukę. Ponieważ rogi odrastają, muszą być ponownie odcinane najpóźniej co 18 miesięcy. Według Larkina, znakowanie radioaktywne musi być powtarzane co pięć lat.
Nosorożce pilnie potrzebują lepszej ochrony. Według raportu przedstawionego przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) na początku sierpnia, do 2024 roku w Afryce pozostanie zaledwie 22 540 nosorożców, z czego większość w Republice Południowej Afryki.
W sumie zarejestrowano 15 752 nosorożce białe. Są one uważane za gatunek bliski zagrożenia. Ich populacja ponownie spadła od 2023 roku. W Afryce żyje również 6788 nosorożców czarnych. Chociaż ich populacja nieznacznie wzrosła w ostatnich latach dzięki różnym działaniom, nadal jest ich tak mało, że są one klasyfikowane jako gatunek krytycznie zagrożony.
Z trzech gatunków nosorożców azjatyckich – z których dwa mają tylko jeden róg, w przeciwieństwie do swoich afrykańskich odpowiedników – pozostało zaledwie nieco ponad 4100 osobników. Wszystkie trzy gatunki są nadal uważane za krytycznie zagrożone.
Według IUCN, wszystkie nosorożce są zagrożone przez trzy czynniki: oprócz kłusownictwa, są to przedłużające się susze i coraz bardziej kurczące się siedliska. Ekolodzy uważają ten ostatni za najpoważniejszy problem. Dlatego radioaktywnie znakowane rogi mogą być tylko częścią rozwiązania.
Przynajmniej raport przynosi też dobre wieści. Kłusownictwo nosorożców zmniejszyło się w ostatnich latach. Nie jest jednak jasne, czy ten pozytywny trend się utrzyma. Niektóre kraje, w tym Republika Południowej Afryki, odnotowały wzrost liczby zabijanych nosorożców od początku roku.
nzz.ch