Staatstheater Cottbus | »Lisica Chytruska«: Odrzucenie sielanki
Lisica jako bohaterka operowa? To nie jedyna niezwykła rzecz w operze Leoša Janáčka. Brakuje ciągłej fabuły. W pierwszym akcie młoda lisica zostaje złapana przez leśniczego, ale odmawia trzymania jej jako pupila. Ucieka, tylko po to, by spotkać i zakochać się w młodym lisie w drugim akcie. W trzecim akcie jest już wiele małych lisic. Ale pewnego razu lisica nie jest wcale mądra, prowokuje kłusownika i zostaje natychmiast zabita.
Milan Kundera opisał operę jako „rozdzierającą serce sielankę”, co oddaje wiele jej cech. Społeczność zwierząt leśnych jest sielankowa, jej baletowe interludia muzyczne; historia miłosna lisa wzruszająca. Są jednak kontrsceny ze świata ludzi, z leśniczym i jego towarzyszami. Przedstawiają one współistnienie na prowincji, gdzie ludzie się znają i wymieniają mniej lub bardziej dobroduszne drwiny, nie będąc całkowicie złośliwymi. Ci ludzie starzeją się dość wdzięcznie; dzieci są nieobecne na poziomie ludzkim. Natura z drugiej strony nieustannie się odradza. Na końcu leśniczy spotyka jedną z córek lisa, którą zamierza lepiej wychować; ale rozprasza go żaba, która, podobnie jak w pierwszej scenie, skacze mu po nosie i jąka się, że to był dziadek.
Wieczna natura jako pocieszenie skończonej ludzkości – można było podejrzewać, że jest to ideologia już na premierze w 1924 roku, a stało się to całkowicie problematyczne dobre stulecie później. Produkcja w Cottbus odrzuca więc idylliczny las. W centrum akcji (scenografia: Natascha von Steiger) wznosi się pochyły drewniany plac, ograniczony płotem sztachetowym, który wydaje się być improwizowany i przybity gwoździami. Wydaje się to zarówno tymczasowe, jak i celowo brzydkie. Od samego początku natura jest złamana, a na samym początku dochodzi do aktu przemocy: porwania lisicy.
Z jednej strony to prawda, a inscenizacja Armina Petrasa to podkreśla. Leśniczy, żona leśnika, karczmarz, nauczyciel – w jego inscenizacji wszyscy są źli. W ostatnim akcie, z jakiegoś powodu, karczmarz leży jak trup, a wyimaginowany policjant czesze psa leśnika. Czy to krytyka społeczna? W każdym razie, wraz z sielanką, eliminuje to również rozdzierającą serce jakość, którą Kundera przypisywał operze. A wraz z tym znika wszelka sympatia do tych brutali. Niech się zestarzeją i – oby wkrótce – umrą: tym lepiej!
Muzyka nie ma tu łatwego życia. Janáček dołożył wszelkich starań, aby przekazać najdrobniejsze niuanse emocjonalne za pomocą melodii mowy. Reżyseria pozostawia na to niewiele miejsca. Protagoniści świata ludzkiego brzmią odpowiednio. Andreas Jäpel jako leśnik ma imponującą moc głosu i śpiewa tekst z wyjątkową zrozumiałością, ale nie jest w stanie przekazać wielu aspektów swojej postaci. Tak, leśnik siłą kradnie lisicę; ale nie, pozostaje zafascynowany kochającym wolność zwierzęciem. W ostatniej scenie, w której leśnik stawia czoła swojemu starzeniu, Jäpel odkrywa subtelniejsze niuanse; ale reżyser wcześniej zdefiniował postać zbyt mocno, aby można było uwierzyć, że może ona przejść jakąkolwiek dalszą transformację. Ponadto część sceny jest ponownie przeładowana projekcjami wideo (Maria Tomoiagǎ), tak jak wcześniej zredukowali rozbudowane fragmenty orkiestrowe do towarzyszącej muzyki.
Orkiestra, ogólnie rzecz biorąc, ma trudne zadanie. Orkiestra Filharmoniczna Teatru Państwowego w Cottbus pod dyrekcją Johannesa Zurla wydobywa część piękna partytury, w tym wspaniałe, impresjonistyczne połączenia. Ale w przeciwieństwie do reżysera, który podkreśla i często dodaje surowość, Zurl unika orkiestrowej przesady. Nawet miłość między lisicą a lisem brzmi dość niedopowiedzianie.
Na brzmienie wpływa również fakt, że śpiewane w Cottbus jest po niemiecku. To problem, ponieważ Janáček znalazł swoje melodie językowe, uważnie słuchając czeskiego i jest w stanie przekazać najsubtelniejsze emocjonalne zwroty akcji. Ponadto słyszy się stare tłumaczenie Maxa Broda, które zmienia treść, i to nie na lepsze. Wersja Broda sprawia, że ludzki świat wydaje się płytszy niż w oryginale.
Czy kontrast między sztywnym ludzkim porządkiem tutaj a wolnym życiem zwierząt tam jest w ogóle prawdziwy? Młoda lisica, chcąc uwolnić się od tumultu, podżega kury w gospodarstwie leśnika do buntu. Ale tuż przed ucieczką, w prawdziwie lisicki sposób, zagryza kury na śmierć. W drugim akcie jej kochanek dostarcza królicze mięso jako upominek promocyjny. A morderca lisicy jest ostatecznie włóczęgą i kłusownikiem — ewidentnie wrogiem dygnitarzy, z którymi leśniczy się upija.
Jak zwykle okoliczności są sprzeczne: bunt anarchistyczny nie jest rewolucją, przemoc występuje również między uciskanymi — dzieło jest politycznie bardziej przenikliwe niż jego zaangażowani politycznie interpretatorzy. Pozostaje pytanie, co z nim zrobić dzisiaj.
Jedną skrajnością jest produkcja Clary Weyde z Magdeburga z 2024 r., w której las jest również zepsuty od samego początku i można w pełni zrozumieć decyzję leśniczego o zastrzeleniu się na końcu. Na drugim krańcu znajduje się wersja Kathariny Thalbach, która od wielu lat odnosi sukcesy w Deutsche Oper Berlin, prezentując wiele pomysłowo zaprojektowanych zwierząt leśnych i ryzykując, że publiczność po prostu będzie cieszyć się pięknem. Ale nawet pozytywne aspekty mogą stać się podejrzane: bez nich nie działa, szczególnie w tym dziele. W przeciwnym razie emocjonalne niuanse, którymi Janáček obdarował ludzi muzycznie, nie znalazłyby odpowiednika scenicznego. I jak można jasno przedstawić zbliżającą się i już dalekosiężną destrukcję natury, jeśli postrzega się ją jako zepsutą od samego początku? Czy twierdzenie Janáčka o wieczności natury – jakkolwiek wątpliwe by się mogło wydawać – nie zawiera również obrazu możliwej przyszłości, która jest politycznie konieczna?
W Cottbus ta ostateczna apoteoza należy do orkiestry, która znajduje tu potężne podejście i nie jest dalej zakłócana przez reżyserię. Przedstawienie jest również prowadzone przez Annę Marthę Schuitemaker jako lisicę, która uosabia możliwość lepszego życia pośród złośliwości i upadku. W związku z tym reżyseria daje jej więcej swobody, a Schuitemaker wykorzystuje to, aby podkreślić wieloaspektowe niuanse tej postaci. Wspierają ją członkowie zespołu Cottbus State Theater, którzy są w stanie dobrze obsadzić liczne mniejsze i średnie role.
Następne przedstawienie: 11 lipca, wznowienie w nadchodzącym sezonie www.staatstheater-cottbus.de
nd-aktuell