Rozpoczyna się 13. Biennale w Berlinie: z opóźnieniem – i dużym wpływem politycznym

Niecały miesiąc po ostatnim ważnym wydarzeniu artystycznym w Berlinie – Weekendzie Galerii na początku maja – akcja znów ruszyła pełną parą. 13. Biennale w Berlinie w końcu rusza w ten piątkowy wieczór, po tym jak dwuletnie wydarzenie zostało przełożone na 2023 rok z błahych powodów („opóźnienie związane z pandemią” w 2023 roku?).
Podczas weekendu galerii obserwatorzy byli zaskoczeni tym, jak apolityczna była cała wystawiana sztuka, biorąc pod uwagę wojny i kryzysy, totalne szaleństwo obecnego świata. Czy sztuka nie chce tego odzwierciedlać? Czy artyści naprawdę są tak przestraszeni, jak często ostatnio twierdzono? W czerwcu z pewnością tak nie jest. 13. edycja ma być najbardziej polityczna od czasu jej powstania w 1998 r. Indyjska kuratorka Zasha Colah przygotowała program obejmujący 60 prac artystów z 40 krajów.
Większość z nich jest mało znana; wiele nie ma żadnej galerii, o kilku mówi się, że przebywało w więzieniu z powodów politycznych, a niektórzy nie wiedzą, czy będą mogli wrócić do swoich krajów ojczystych z powodu nowych przepisów imigracyjnych Trumpa oraz kontrowersyjnych tematów i motywów ich sztuki. Nazwiska, które mogą brzmieć znajomo dla wtajemniczonych, to brytyjski reżyser filmowy i artysta Steve McQueen, Armin Linke, berlińska artystka Luzie Meyer oraz birmańscy dysydenci Htein Lin i Chaw Ei Thein. Są tam prace NRD „Erfurt Women Artists Group” i Hannah Höch, która uprawiała zakazane rośliny na obrzeżach Berlina w czasach nazistowskich.
Kuratorka stawia przemoc, militaryzację i arbitralną sprawiedliwość w centrum swojej wystawy. Zasha Colah powiedziała wcześniej Berliner Zeitung, że biennale skupia się na artystach, którzy w Mjanmie i gdzie indziej znaleźli nowe formy protestu poprzez ucisk i doskonalili język artystyczny przez dziesięciolecia. „Interesowało mnie, jak ludzie w systemach ucisku wysyłają nowe komunikaty”. Interesują ją formy obywatelskiego nieposłuszeństwa, do których włącza humor.
Symbol tego biennale: Joker. I lis . To spotkania z lisami, tymi coraz bardziej rodzimymi zwierzętami w Berlinie, skłoniły kuratorkę Zashę Colah do wymyślenia terminu „foxing”, techniki oszukiwania, przechytrzania i kamuflażu. Tegoroczne miejsca wystawy obejmują Hamburger Bahnhof, KW Institute for Contemporary Art, Sophiensæle i dawny budynek sądu przy Lehrter Straße w Berlinie-Moabit.
Biennale w Berlinie: Dźwięki polityczne mogą też cicho ucichnąćTa kwestia może oznaczać interesujące przejście od ostatnio zdominowanej i częściowo pustej dyskusji o polityce tożsamości i postkolonialnych konfliktach w ramach systemów demokratycznych w USA lub Niemczech do tego, co dzieje się w niesprawiedliwych państwach i dyktaturach, co tam oznacza cenzura, na przykład, i jakie możliwe artystyczne taktyki partyzanckie i ćwiczenia mogłyby jej przeciwdziałać. W ten sposób możemy nauczyć się nowych form oporu, które są pilnie potrzebne?
Czwarte Biennale w Berlinie w 2006 r., którego kuratorami byli Maurizio Cattelan, Massimiliano Gioni i Ali Subotnick, jest przez wielu uważane za najlepszą edycję do tej pory, z pamiętnymi, ukrytymi miejscami w Mitte i romantyczną atmosferą. Lista artystów była pełna przepychu, z wieloma wybitnymi nazwiskami. Ostatnio edycja z 2016 r. nowojorskiego kolektywu artystów-nowicjuszy DIS wywołała bardzo pozytywne poruszenie i dała platformę całemu nowemu pokoleniu artystów. Ostatnia edycja Kadera Attii miała już silnie polityczny ton, ale raczej cicho wygasła. Być może to Biennale w Berlinie ponownie dostarczy pożywki do przemyśleń po kilku mniej pamiętnych edycjach. Z pewnością stawia prawdziwe pytania o szaleństwo naszych czasów.
13. Biennale Sztuki Współczesnej w Berlinie , 14 czerwca – 14 września 2025 r.
Berliner-zeitung