To będzie pierwsze takie centrum w Polsce. Ma powstać na Śląsku

- Uruchomienie centrum mocy obliczeniowej dostępnego dla start-upów, MŚP, administracji, byłoby możliwe w ciągu trzech lat.
- - My możemy narzekać, że w Polsce małe i średnie przedsiębiorstwa są w niewielkim stopniu scyfryzowane, ale jak oni mają to zrobić, nie mając wsparcia? - pyta retorycznie w rozmowie z WNP prof. Jan Kozak.
- Jak zwraca uwagę dyrektor Łukasiewicz-AI, Śląsk nie ma jeszcze dużego ośrodka tego typu. - A przecież mamy tu miejsca, które można przekształcić w nowoczesne, zrównoważone technologicznie przestrzenie - podkreśla.
Łukasiewicz-EMAG stał się Łukasiewicz-AI. Jak podkreśla w rozmowie z WNP prof. Jan Kozak, dyrektor instytutu, zmiana nazwy na Łukasiewicz-AI to nie tylko formalność, ale też wyraz strategicznego kierunku.
Nie chodzi o rebranding. Naszą ambicją jest być jednym z nielicznych państwowych instytutów skoncentrowanych na AI i jedynym, który tak konsekwentnie łączy ją z gospodarką i realnymi potrzebami firm - podkreśla prof. Kozak.
- My możemy narzekać, że w Polsce małe i średnie przedsiębiorstwa są w niewielkim stopniu scyfryzowane. Nie używają sztucznej inteligencji - to są raptem kilkuprocentowe wartości - ale jak oni mają to zrobić, nie mając takiego wsparcia? - pyta dyrektor instytutu.
Uruchomienie centrum mocy obliczeniowej dostępnego dla start-upów, MŚP, administracji, byłoby możliwe w ciągu trzech lat.
Otwarte centrum mocy obliczeniowej dostępne dla start-upów i MŚPJak podkreśla dyrektor instytutu, rozwój sztucznej inteligencji sprawił, że Polska staje przed wyzwaniem, by zbudować zaplecze technologiczne, które pozwoli nadążyć za światowymi trendami. Łukasiewicz Instytut Sztucznej Inteligencji i Cyberbezpieczeństwa (Łukasiewicz-AI) proponuje utworzenie centrum mocy obliczeniowej, które będzie realnym wsparciem dla firm, start-upów i administracji.
- Potrzebujemy miejsca, które będzie dostępne nie tylko dla środowisk akademickich, ale przede wszystkim dla tych, którzy mogą realnie skorzystać z jego możliwości - mówi prof. Kozak.
Jak tłumaczy, chodzi o przedsiębiorców, instytucje, lokalne samorządy - słowem wszystkich, którzy nie mają własnych zasobów, by budować takie zaplecze samodzielnie.
Centrum umożliwiłoby trenowanie zaawansowanych modeli językowych, symulacyjnych czy wizualnych bez konieczności ponoszenia ogromnych kosztów zakupu sprzętu i utrzymania serwerowni. Szczególne znaczenie ma to dla małych i średnich przedsiębiorstw, które często nie mają nawet dedykowanych zespołów IT.
Trudno oczekiwać od właściciela małej firmy, że zbuduje własne centrum danych. Problemem nie jest technologia, tylko dostępność i model wsparcia. Bez tego mówienie o transformacji cyfrowej czy wdrażaniu AI to czysta teoria - zauważa prof. Kozak.
- To wciąż koncepcja, której realizacja zależy od zapewnienia finansowania - na ten moment go nie posiadamy, dlatego aktywnie zabiegam o wsparcie dla tego projektu. Zakładamy, że centrum mogłoby powstać w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, co pozwoliłoby połączyć potencjał różnych środowisk i zwiększyć szanse na powodzenie w dłuższej perspektywie - podkreśla nasz rozmówca.
Śląsk - zielone światło dla nowych technologiiPropozycja zakłada lokalizację centrum na Śląsku - w regionie, który posiada rozległe tereny poprzemysłowe oraz dostęp do odnawialnych źródeł energii. To połączenie tworzy atrakcyjne warunki do budowy nowoczesnych centrów danych.
- Śląsk nie ma jeszcze dużego ośrodka tego typu. A przecież mamy tu miejsca, które można przekształcić w nowoczesne, zrównoważone technologicznie przestrzenie - mówi dyrektor instytutu i dodaje: - Myślimy o centrach zasilanych zieloną energią, z możliwością odzysku ciepła i systemami magazynowania energii.
Jak zauważa prof. Kozak, rozproszone centra danych to również ważny element bezpieczeństwa państwa. Taka infrastruktura zwiększa odporność na awarie, cyberataki czy kryzysy polityczne.
- Jeśli chcemy mówić o suwerenności cyfrowej, to musimy mieć własne zaplecze technologiczne. Centrum tego typu pozwala lepiej chronić dane i zapewnić ciągłość usług publicznych - podkreśla Kozak.
wnp.pl