Statek kosmiczny europejskiego startupu dotarł na orbitę. Teraz zaginął na morzu

Europejska firma , która zamierza opracować orbitalny statek kosmiczny do transportu towarów, a docelowo także ludzi, wykonała w tym tygodniu krok naprzód, przeprowadzając lot testowy, w trakcie którego statek Mission Possible uruchomił się i pomyślnie poleciał na orbicie, a następnie wykonał kontrolowany powrót do atmosfery Ziemi.
Jednakże po napotkaniu „problemu” firma Exploration Company straciła kontakt ze swoim statkiem kosmicznym na kilka minut przed lądowaniem w oceanie.
W aktualizacji opublikowanej we wtorek rano na LinkedIn firma określiła lot testowy jako częściowy sukces — i częściową porażkę.
„Kapsuła została pomyślnie wystrzelona, zasiliła ładunki nominalnie na orbicie, ustabilizowała się po oddzieleniu od wyrzutni, weszła ponownie i nawiązała komunikację po awarii” – podała firma w oświadczeniu . „Wciąż badamy przyczyny i wkrótce podzielimy się większą ilością informacji. Przepraszamy wszystkich naszych klientów, którzy powierzyli nam swoje ładunki”.
Może to były spadochronyPonowne nawiązanie łączności ze statkiem kosmicznym po przerwie w dostawie prądu wskazuje, że statek przetrwał najtrudniejszą termicznie część wejścia w atmosferę Ziemi, co być może potwierdziło zdolność statku do operowania nim i jego zdolność do wytrzymania maksymalnego nagrzania.
Następnie, zgodnie z harmonogramem firmy dotyczącym Mission Possible, spadochrony kapsuły miały zostać otwarte z prędkością od 0,8 do 0,6 Macha. Spadochrony wybrano ze względu na ich „sprawdzone dziedzictwo lotnicze”, poinformowała firma, i zostały one zakupione od amerykańskiej firmy Airborne Systems, która dostarcza spadochrony używane w statkach kosmicznych Dragon firmy SpaceX, Starliner firmy Boeing i innych.
Biorąc pod uwagę moment utraty statku kosmicznego, najbardziej prawdopodobnym wydaje się problem z otwarciem spadochronu zabezpieczającego lub spadochronu głównego.
Mission Possible to pojazd demonstracyjny o średnicy 2,5 metra, który znalazł się wśród większych ładunków wystrzelonych w poniedziałkowe popołudnie w ramach misji Transporter 14 firmy SpaceX z bazy Vandenberg Space Force w Kalifornii. Misja miała na celu przetestowanie czterech głównych obszarów lotów kosmicznych: wydajności strukturalnej w locie orbitalnym, przetrwania ponownego wejścia w atmosferę, autonomicznej nawigacji i odzyskiwania w warunkach rzeczywistych. Wyraźnie nie udało się wykonać tego ostatniego zadania, odzyskując pojazd w ciągu trzech dni, aby zwrócić ładunki pokładowe klientom.
Spełnienie agresywnego harmonogramuOdświeżające jest mieć tak jasną i zwięzłą komunikację od firmy kosmicznej, zwłaszcza przyznanie, że lot był częściową porażką, w ciągu kilku godzin od startu. I nie jest zaskoczeniem, że były problemy techniczne z pojazdem, który został złożony dość szybko i przy niskich kosztach.
W wywiadzie dla Ars w listopadzie ubiegłego roku założycielka The Exploration Company, Hélène Huby, powiedziała, że Mission Possible powstało w ciągu 2,5 roku i kosztowało około 20 milionów dolarów, oprócz 10 milionów dolarów wydanych na współdzielony lot rakietą Falcon 9.
Wówczas powiedziała, że Mission Possible ma wystartować tego lata i że firma dotrzymała tego terminu.
Biorąc pod uwagę potencjalne problemy z systemem spadochronowym lub inne trudności w pobliżu lądowania, istnieje prawdopodobieństwo, że The Exploration Company przeprowadzi jeszcze jedną mniejszą misję demonstracyjną, zanim przejdzie do opracowywania pełnowymiarowego statku transportowego Nyx.
„Ten częściowy sukces odzwierciedla zarówno ambicję, jak i nieodłączne ryzyko innowacji” – powiedziała firma we wtorek rano. „Wykorzystując techniczne kamienie milowe osiągnięte wczoraj i lekcje, które wyciągniemy z trwającego śledztwa, przygotujemy się do ponownego lotu tak szybko, jak to możliwe”.
Pracując nad NyxDo tej pory firma zebrała ponad 230 milionów dolarów i planuje przeznaczyć znaczną część tej kwoty na rozwój Nyx, który mógłby latać już w 2028 r. i skupić się na misjach dostarczania ładunków na niską orbitę okołoziemską. Demonstrując tę zdolność, Huby powiedziała, że jej firma chciałaby zabezpieczyć finansowanie od Europejskiej Agencji Kosmicznej na opracowanie wersji statku kosmicznego przeznaczonej do lotów załogowych oraz pojazdu do zwrotu ładunków z Księżyca.
To nie jest nierozsądny plan. SpaceX potrzebowało znacznego finansowania od NASA, prawie 3 miliardów dolarów, aby rozwinąć swój pojazd Crew Dragon po zademonstrowaniu początkowej wersji cargo. Huby powiedział, że The Exploration Company będzie potrzebować podobnej kwoty finansowania od krajów europejskich. Nie jest możliwe pozyskanie tych pieniędzy z prywatnych rynków kapitałowych w tej chwili, obiecując duży zwrot za dekadę.
Według jednego wskaźnika poniedziałkowy lot był znaczącym sukcesem. W porównaniu do Stanów Zjednoczonych i Chin komercyjny przemysł kosmiczny w Europie pozostał w tyle, nękany przez mniej sprzyjające środowisko dla startupów i sprzeciw dużych, tradycyjnych firm kosmicznych, które od dziesięcioleci dominują w europejskich działaniach orbitalnych. Exploration Company dotarła w kosmos za pomocą dość dużego pojazdu i przeleciała nim z powrotem przez atmosferę Ziemi niecałe cztery lata po założeniu. To wiarygodny początek dla firmy.
Ta historia pierwotnie ukazała się na stronie Ars Technica .
wired