Rozwój centrów danych na zakręcie. Eksperci wskazują realny problem

- W 2023 roku europejskie centra danych zużyły do 96 TWh energii, stanowiąc 2-3 proc. całkowitego zapotrzebowania.
- Do 2030 roku zużycie energii przez centra danych może wzrosnąć nawet o 204 proc.
- Przeciążenie sieci elektroenergetycznych na rynku FLAP-D wydłuża czas oczekiwania na przyłączenie do sieci.
W zeszłym roku centra danych odpowiadały za ok. 1,5 proc. (415 TWh) zużycia energii elektrycznej na świecie. Same tylko europejskie centra danych zużyły od 70 do 96 TWh energii, co stanowiło 2-3 proc. zapotrzebowania na prąd w regionie, przy czym – jak podkreśla Polski Instytut Ekonomiczny - na tzw. rynku FLAP-D (Frankfurt, Londyn, Amsterdam, Paryż i Dublin), gdzie koncentracja takich centrów jest najwyższa w Europie, miały one w 2023 r. już od 33 do 42 proc. udziału w zużyciu energii na poziomie (w Dublinie prawie 80 proc.).
Te liczby będą w najbliższych latach rosnąć. Rozwój sztucznej inteligencji oraz innych nowych technologii stale zwiększa bowiem popyt na infrastrukturę cyfrową, zwłaszcza na centra danych. Przewiduje się, że w 2030 r. – w zależności od zapotrzebowania na sztuczną inteligencję i lokalnych ograniczeń dotyczących budowy centrów danych - zużycie energii w tego typu obiektach na całym świecie może wynieść od 670 do 1260 TWh. Jak podkreśla PIE, prognozy te oznaczają potencjalny wzrost popytu na energię w centrach danych o 61-204 proc. w latach 2024-2030. Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że zużycie energii w europejskich centrach danych w 2030 r. sięgnie 115 TWh, a według Independent Commodity Intelligence Services będzie to 168 TWh.
Na przyłączenie do sieci trzeba czekać latami. To sprawia, że kluczowy obszar Europy traci na znaczeniuInstytut zwraca jednak uwagę, że przeciążenie sieci elektroenergetycznych na obszarach FLAP-D sprawia, iż historyczna dominacja tego rynku powoli słabnie. O ile bowiem obecnie 62 proc. europejskich centrów danych ma lokalizację na rynku FLAP-D, to do 2030 r. udział ten może zmniejszyć się do 55 proc.
- Jednym z kluczowych czynników decydujących o miejscu nowych obiektów stał się czas oczekiwania na przyłączenie do sieci – czytamy w analizie PIE. Instytut podaje, że na obszarach, na których występuje duża koncentracja centrów danych, czas przyłączenia do sieci wynosi średnio 7-10 lat, a w Wielkiej Brytanii sięga nawet 13 lat!
- Możliwym usprawnieniem jest stosowanie stopniowego podłączania nowych obiektów do sieci, czyli przydzielanie im natychmiastowej przepustowości poniżej docelowego zapotrzebowania i stopniowa jej rozbudowa. Kluczowe dla integracji z systemami energetycznymi będą usługi elastyczności, np. migracja zadań między centrami danych w różnych regionach lub magazynowanie energii – wskazuje PIE. Zwraca przy tym uwagę, że choć energochłonność centrów danych stanowi dodatkowe obciążenie dla sieci, to profil zużycia energii w tych obiektach daje możliwości uelastycznienia popytu.
- Należy jednak pamiętać, że rozwój centrów danych to wyzwanie nie tylko techniczne i infrastrukturalne, ale też społeczne. Przez Irlandię czy stan Wirginia w USA, gdzie wy stępuje najwyższa koncentracja centrów danych na świecie, przetaczały się w ostatnich latach fale protestów. Podobnie jak w przypadku energetyki wiatrowej czy jądrowej, istotne jest, by państwo zobowiązywało właścicieli infrastruktury do zapewnienia społecznościom lokalnym adekwatnych korzyści – kończy swą analizę Instytut.
wnp.pl