Wypróbowałam szampon do włosów cienkich Ouai — teraz nie pozwolę nikomu innemu go używać

Jedną z największych przyjemności w życiu jest grabież cudzych kosmetyków. Kiedy nocuję u bliskiej osoby, a nawet po prostu wpadam, nie ma prawie niczego, co kochałabym bardziej niż (za obopólną zgodą) zerkanie na jej kosmetyczkę, toaletkę czy szafkę z lekami, przeglądanie innego świata jaskrawo kolorowych fiolek i nowych dla mnie mikstur i ciągłe pytanie: „Co to jest? Podoba ci się? Mogę spróbować? Czy powinnam to kupić?”.
I nie jestem wybredna; nie potrzebuję wielkich wycieczek. Mogę otrzymać ten sam zastrzyk serotoniny, po prostu używając czyichś kosmetyków pod prysznic podczas piżamowej imprezy. Wypróbować żel pod prysznic bez konieczności kupowania go i targania do domu? Marzenie osoby niezdecydowanej! Jeśli masz szczęście, ta metoda testowania może również doprowadzić Cię do kilku złotych odkryć. Właśnie tak znalazłam mój teraz święty Graal w duecie do włosów: szampon i odżywkę Ouai's Fine Hair .

Po raz pierwszy eksperymentowałam z tymi produktami, mieszkając u ciotki. Chociaż słyszałam o słynnej marce znanej stylistki fryzur Jen Atkin , nigdy osobiście nie spróbowałam niczego poza odżywką bez spłukiwania (którą również lubię). W ostatnich latach poświęciłam też wystarczająco dużo czasu na autorefleksję, by przyznać, że należę do grupy osób o „cienkich włosach”, więc kiedy pod prysznicem zobaczyłam zestaw szamponu i odżywki mojej ciotki, byłam zachwycona, że mogę ich spróbować.
Natychmiast zauważyłam różnicę. Moje włosy stały się lżejsze, a cebulki bardziej uniesione. Przy niewłaściwym szamponie moja skóra głowy może być wyjątkowo tłusta i brudna w dotyku, nawet tuż po umyciu. Ale nie z Ouai; moje pasma były idealnie czyste, ale nie pozbawione włosków ani suche. Dopasowana odżywka spełniła swoje zadanie, nie obciążając nadmiernie włosów. Według Ouai , magia tkwi w trzech składnikach o silnym działaniu: biotynie, która wzmacnia i nadaje włosom objętość; oleju z nasion chia, który dodaje objętości; oraz hydrolizowanej keratynie, która zmiękcza i wygładza włosy.
Z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego pobytu u ciotki i kolejnej okazji do sprawdzenia. W końcu uświadomiłam sobie, że jestem dorosła i mam własną agencję i kupiłam sobie te dwie pary za 64 dolary. Choć to drożej niż normalnie bym kupiła, przyznaję, że dla mnie to więcej niż warte swojej ceny; mój partner wpadł też na pomysł, żeby kupić wkłady uzupełniające , dzięki czemu koszt wydaje się bardziej przystępny. (Dla porównania: standardowa butelka szamponu o pojemności 10 uncji kosztuje 32 dolary. Wkład uzupełniający o pojemności 32 uncji kosztuje 64 dolary). Dodatkowo, minimalistyczny design i eleganckie opakowanie tej marki sprawiają, że całość wygląda wyjątkowo luksusowo.
Jak na ironię, ten duet sprawił, że jestem fatalnym gospodarzem. Zawsze, gdy jesteśmy poza domem i ktoś nas odwiedza, chowam szampon i odżywkę Ouai z tyłu szafki i wyciągam kolejny zestaw kosmetyków dla naszych gości. Może to zła karma, ale co mogę powiedzieć? Są zbyt dobre, żeby się nimi dzielić.
elle