Książka w kieszeni: „Kanon Camera Obscura” Enrique Vila-Matasa

Enrique Vila-Matas nigdy nie traci stuleci, wstecz i naprzód, bawiąc się tradycją z pamięci i nie chcąc być wykluczonym z przyszłości. Lata i lata wyliczania obsady, składów, wybranych drużyn; żył z tego, selekcjonując i łącząc cudze frazy, racjonując i rozdzielając nazwiska. Wiecznie prześladowani — Kafka, Sterne, Robert Walser, Musil, Cortázar, Ribeyro, Blanchot, Duras — i kilku nieregularnych podróżników: Juan Benet, Juan Marsé, Juan Eduardo Cirlot, Anne Carson, Sergio Chejfec: „Pisze się swoje życie, gdy myśli się, że pisze się swoje lektury”.
Pośrednicy, interfejsy i orędownicy krucjaty: kampania czytelnicza i piśmiennicza utrzymywana z prywatnych funduszy — źródeł, zasobów, uzależnień. Wskazówki na temat odwracalnej intymności dla zdezorientowanych czytelników w chaotycznej strefie wyzwolonej tego przeszłego gulaszu zwanego „bieżącymi wydarzeniami literackimi”. Vila-Matas już w swoim Dietario voluble opowiadał się za „luksusem cytatów”. Ale u niego praktyka rzucania nazwiskami nie służy jako ego-tripping . Raczej to swatka lub cicerone, który przychodzi pełen otwartości i altruizmu, działając na granicy między wzniosłością a śmiesznością.
To styl, który Godard, kleptoman w białych rękawiczkach, przywrócił: kradzież i reformułowanie, odejmowanie i recykling w szlachetnym celu: promieniowanie. Oczywiście za cenę rozważania, w jaki sposób koncentryczne kręgi samego dzieła zmierzają ku uduszeniu, poza celebrującą naturą agonii. Termit półkowy; centrala telefoniczna, która łączy miauczenia w odległych punktach na dwóch kontynentach; kieszonkowiec , który stworzył kontrkanon i ponownie zweryfikowane CV, Vila-Matas snuje oszustwo: inscenizuje zasłonę dymną — rozlany spisek — aby nadal oświetlać i dezorientować w tym samym czasie (choć pozostaje chroniony przez akrylowe akwarium aluzji, odniesień i ojców chrzestnych). Jego przebiegłe wady, jego szaleństwo , od dawna uczyniły go rozpoznawalnym: dumnie pasożytniczą literaturę, kuzynkę literatury naukowej.
W Canon of the Camera Obscura metoda odruchowych działań uwalnia w swoim labiryncie nienasycone monstrum, które boi się sparaliżować przed zbyt wiernym lustrem. Tym razem ta cnota zaaranżowała ucieczkę krytycznej powieści i inscenizację konfliktu: jedna maszyna przeciwko drugiej. Sobowtóry, brzuchomówcy i umysłowi lokatorzy w symulacji AI, aby rozmontować jej głupi trans od wewnątrz, jak spłaszczony Chaplin infiltrujący mechanizm cylindrów, rolek, płyt i twardych dysków. Załamanie, implozja AI, zanim wzniesie się zbyt wysoko, poprzez jeszcze bardziej fikcyjne urządzenia, osiągalne tylko ręką i jej kośćmi. Przedpotopowe preteksty lisa, aby ani fanatyk, ani oszczerca nie mogli zadać sobie pytania: jaki zatruty cud powstrzymuje go przed zaprzestaniem pisania? Tymczasem autorka książki Przykładne samobójstwa nadal śni, śpi i uśmiecha się, stojąc na krawędzi przepaści, zawsze na granicy upadku w otchłań.
Camera Obscura Canon , Enrique Vila-Matas. Seix Barral, s. 19–20.
Clarin