Rzemieślnicy zgromadzeni w Los Pinos stawiają opór inwazji plastiku, wykazując się talentem.

Rzemieślnicy zgromadzeni w Los Pinos stawiają opór inwazji plastiku, wykazując się talentem.
250 mistrzów z 28 stanów prezentuje swoje produkty na Original: Decorative and Utilitarian Art Meeting // Zakończenie dziś
▲ Na pierwszym zdjęciu widać Ocotlána Zempoaltecę, mistrza obróbki gliny z Tlaxcalan; następnie widać część zgromadzenia rzemieślników w dawnej rezydencji prezydenckiej.
Anioł Vargas
Gazeta La Jornada, niedziela, 15 czerwca 2025, s. 20-30. 3
Ręce kobiety z Ocotlán Zempoalteca formują mokrą glinę, jakby była ciastem tortilli. To akt alchemii, który dzięki jej umiejętnościom i magii ognia ożywi polerowany gliniany dzban. W wieku 74 lat ta mistrzyni z Tlaxcalan wie, że każdy element, który opuszcza jej rodzinny warsztat w San Sebastián Atlahapa, toczy nierówną walkę z plastikiem: jednym z jego najgorszych wrogów.
Kiedyś sprzedawaliśmy 10-, a nawet 20-litrowe słoiki w Bazylice Ocotlán, moim mieście. Teraz robimy tylko trzylitrowe dzbanki. Zaczęli dodawać dużo plastikowych produktów, a nasza praca stała się droga. Ale ich produkcja to nie to samo, co kupowanie i odsprzedawanie
, mówi, pokazując jednocześnie kilka miniatur, które zajmują tyle samo czasu, ile kiedyś poświęcał na większe dzieła.
Robię to od ponad 60 lat, odkąd byłem dzieckiem. Nauczyłem się tego od mojej matki, tak jak ona od swojej. Obecnie robię tylko małe figurki dekoracyjne, ponieważ glina jest zbyt ciężka do dużych elementów. Wszystko się zmienia.
Ich historia powtarza się na kilku stoiskach podczas Original: Decorative and Utilitarian Art Gathering, które kończy się w tę niedzielę po trzech dniach zajęć w Kompleksie Kulturalnym Los Pinos, gdzie kilku z 250 mistrzów rzemiosła z 28 stanów ostrzega przed tym, jak materiały syntetyczne mogą zatrzeć starożytną wiedzę i tradycje.
Kilka alejek dalej Berta Zárate Blanco z Santa María Atzompa prezentuje kolekcję lamp z ażurowymi koronkami. Są znakiem rozpoznawczym 10 rodzeństwa Zárate Blanco, jedynej rodziny, która opanowała technikę koronkowanej białej gliny w tym mieście Oaxaca.
„Kiedyś robiliśmy ciągnioną czerwoną glinę, która służyła jako pojemnik na świeżą wodę pitną. Później przeszliśmy na ażurową, ale teraz z białej gliny. To dzieło ozdobne, ponieważ przedmioty użytkowe — słoiki, dzbanki i talerze — nie robią już tak dużego wrażenia” — zauważa.
Istnieje duża konkurencja o plastikowe przedmioty, ponieważ wcześniej na imprezach używano garnków lub dzbanków z uchwytami, ale teraz używa się plastikowych wiader. To coś, co ma na nas wpływ. Naraża nasze przedmioty na ryzyko, ponieważ czasami nie sprzedają się tak dobrze, jak kiedyś; sprzedaż faktycznie spadła.
Dumna z bycia częścią trzeciego pokolenia rodziny rzemieślników, Doña Berta opowiada o nierównościach w zarabianiu na życie z rzemiosła: „Czasami jest dobrze, czasami trudno; nie zawsze są dobre wyniki sprzedaży. Ale szczerze mówiąc, robimy to dalej, ponieważ to kochamy i pomaga nam to przetrwać
”.
Drugiego z trzech dni aktywności, to spotkanie sztuki dekoracyjnej i użytkowej — odbywające się w ramach Original 2025 — przyciągnęło tysiące ludzi od samego rana w sobotę. Zachmurzony dzień i sporadyczne deszcze nie odstraszyły tłumu. Alejki i stoiska wystawy są prawie pełne, a gwar i zamieszanie są nieustanne.
Gdziekolwiek spojrzysz, wszystko zadziwia, zaskakuje i/lub porusza. Czy to rzeźba w drewnie, kosz palmowy, alebrije, kolorowe tkaniny i ubrania różnych ludów tubylczych, czy zawsze spektakularne wzory Huichol. Taki jest wpływ kreatywności meksykańskich rzemieślników, że udało im się przyciągnąć gości nie tylko z Meksyku, ale także z innych krajów, takich jak Korea, Hiszpania, Włochy, Stany Zjednoczone i Szwajcaria.
Ze swoich 30 lat Alfonso Martínez poświęcił 15 lat na prace rzemieślnicze w polerowanej czarnej glinie. W swojej przestrzeni, obok serc i świeczników sgraffito lub rzeźbionych z wprawą chirurga, ma imponującą surrealistyczną rzeźbę: popiersie, na którym wiszą demony, anioły i fantastyczne stworzenia, otoczone niepokojącymi rzeźbiarskimi obrazami, w tym czuwaniem przy zmarłym.
To nie jest rzemiosło, w dobrym świetle to sztuka, a to, co robię, to rodzaj egzorcyzmu moich koszmarów
– mówi mieszkaniec Oaxaki z San Bartolomé Coyotepec, syn tkacza pracującego na krośnie tylnoręcznym, który odnowił technikę tkactwa z polerowanej czarnej gliny, łącząc filigranowe ażurowe zdobienia ze swoją osobistą ikonografią.
Pomimo jego talentu i mistrzostwa, a także faktu, że jego prace były sprzedawane nawet w innych krajach, poświęcenie się rzemiosłu nie było dla niego łatwym doświadczeniem: „To, co sprzedaję, czasami wystarcza tylko na opłacenie czynszu. To mój pierwszy udział w Original i było wspaniale, ponieważ sprzedałem prace na cały miesiąc w ciągu zaledwie kilku ostatnich dni
”.
Zapada wieczór, a ludzie wciąż są zachwyceni cudem kształtów, kolorów i pomysłowości, które wylewają się z byłej rezydencji prezydenckiej Los Pinos. Dla wielu rzemieślników jest to pierwszy raz, kiedy biorą udział w tym wydarzeniu organizowanym przez federalne Ministerstwo Kultury i mówią, że są szczęśliwi i zadowoleni z tego doświadczenia, podczas którego otrzymali warsztaty, w tym jak zarejestrować swój znak towarowy, promować swoje prace w mediach cyfrowych i wyceniać swoje produkty.
Czuję się bardzo szczęśliwa, że tu jestem, ale jeszcze bardziej, że mogę robić to, co robię. Ponieważ jest to sposób na zachowanie wiedzy, a przede wszystkim historii
, podkreśla Doña Ocotlán Zempoalteca, kontynuując kształtowanie mokrej gliny w swoich dłoniach.
Piękne dzieła kolonialnego amerykańskiego
baroku zaprezentowane w Muzeum Prado
Koncert z udziałem zespołu Rare Fruits Council towarzyszy wystawie poświęconej Matce Bożej z Guadalupe.

▲ Prezentację poprowadził muzykolog i badacz Manfredo Kraemer, który wybrał utwory inspirowane przez Matki Boskie z Guadalupe w Meksyku i Boliwii. Zdjęcie: Armando G. Tejeda
Armando G. Tejeda
Korespondent
Gazeta La Jornada, niedziela, 15 czerwca 2025, s. 20-30. 4
Madryt. Niektóre z najpiękniejszych dzieł tzw. barokowego stylu kolonialnej Ameryki
zostały zaprezentowane w audytorium Muzeum Prado podczas koncertu, który był częścią równoległych działań na wystawie „So Far, So Close”, zainspirowanej postacią Matki Boskiej z Guadalupe, pretekstem do odzyskania artystycznej wartości sztuki wicekrólewskiej
.
W koncercie wystąpił jeden z najbardziej prestiżowych europejskich zespołów muzyki barokowej, The Rare Fruits Council, pod dyrekcją muzykologa i badacza Manfredo Kraemera. Wybrał on utwory inspirowane Matką Boską z Guadalupe w Meksyku i Boliwii, w tym dzieła takich kompozytorów, jak Antonio de Salazar (1650-1715), Manuel de Sumaya (1690-1755) i Ignacio Jerusalem (1707-1769).
Osobą odpowiedzialną za badania historyczne nad wyborem utworów był muzykolog i kompozytor Bernado Illari, specjalista w dziedzinie muzyki latynoamerykańskiej i profesor na Uniwersytecie Północnego Teksasu, który wyjaśnił, że jest to koncert badawczy, dzieło o wielkiej rygorystyczności źródeł, praktyk i kontekstów, które posłużyły jako podstawa do wyobrażenia sobie najlepszej możliwej muzyki
.
Wyjaśnił, że historia jest prosta, ale fascynująca. Po jednej stronie świata, Dziewica z Guadalupe w Meksyku, która ukazała się tubylcowi w 1531 roku i stała się symbolem duszy kontynentu. Po drugiej stronie, Guadalupe namalowana przez zakonnika Diego de Ocaña, wysłana do Boliwii w celu zbierania jałmużny, ostatecznie wywołując lokalny zapał, który dziś wypełnia ulice i katedry procesjami tanecznymi i popularnymi pieśniami. Pobożność była dwoista, ale emocje były wspólne. A muzyka, ten wspólny język, który wyjaśnia wszystko, nie mówiąc prawie nic, była niezbędna. W Meksyku i Chuquisaca (dzisiejsze Sucre) wielkie obchody maryjne były przeplatane repertuarem łączącym liturgiczną powagę z witalnością barokowej kolędy. Język świąteczny i teatralny
.
Koncert był wcześniej niepublikowanym i starannie udokumentowanym wyborem utworów skomponowanych w XVII i XVIII wieku wokół dwóch Guadalupe. Z jednej strony tradycja Chuquisaca, prowadzona przez mistrza półwyspu Juana de Araujo i jego kreolskich następców Roque Jacinto de Chavarría, Blas Tardío de Guzmán i Manuel Mesa, którzy rozwinęli lokalny styl o wielkim bogactwie ekspresji. Z drugiej strony meksykański repertuar z dziełami Antonia de Salazara, Manuela de Sumaya i Ignacio Jerusalema, których kompozycje nawiązują do europejskiego baroku, ale z własnym akcentem. W obu przypadkach muzyka służyła do wyjaśniania sacrum poprzez codzienność: arie, które pieszczą, motety, które poruszają i kolędy, które wywołują uśmiech. Poprzez nie podjęto próbę wyjaśnienia, w jaki sposób miłość do Guadalupe była również sposobem tworzenia muzyki, tworzenia tożsamości i śpiewania świata z jego własnym akcentem.
Rare Fruits Council, jeden z najbardziej cenionych zespołów na europejskiej scenie barokowej, składa się z muzyków, którzy regularnie współpracują z takimi grupami jak Musica Antiqua Köln, Les Arts Florissants, Concerto Köln i Jordi Savall. Grupa łączy historyczny rygor ze sceniczną ekspresją, która wykracza poza akademizm. Wspólne zainteresowanie członków zespołu eksploracją triosonaty, kwintesencji barokowej muzyki kameralnej, doprowadziło do powstania grupy. Do ich znaczących nagrań należą Harmonia Artificioso-Ariosa (1996) Heinricha Ignaza Franza von Bibera, która zdobyła Diapason d'Or i Grand Prix de la Académie du Disque i została jednogłośnie uznana przez międzynarodowych krytyków za wzorcowe nagranie tego dzieła, oraz Rariora & Marginalia (2003), wybór rzadko oglądanych utworów muzycznych
Georga Muffata, Philippa Friedricha Böddeckera i Antonia Bertaliego, między innymi. Nazwa grupy, nawiązująca do kwiecistych, naturalistycznych tytułów niezliczonych wydawnictw muzycznych z okresu baroku, jest również deklaracją celu estetycznego: jak w zagadce, aby odkryć to, co znane, ukryte pod egzotycznym kostiumem, lub jak w sztuce, aby odnowić zdumienie i oświetlić znajomy przedmiot z niezwykłej perspektywy
, jak wyjaśniają. Wykonawcami są Elionor Martínez, sopran; Judit Subirana, sopran; Daniel Folqué, alt; Victor Cruz, tenor; Manfredo Kraemer i Guadalupe del Moral, skrzypce; Balázs Máté, wiolonczela; Sara Águeda – harfa i Alfonso Sebastián – klawesyn.
Mexican Music Editions rozpoczyna nową erę; zostało porzucone
: Lara

▲ Haydeé Boetto, Ana Lara i Consuelo Carredano w Sali Manuela M. Ponce'a w Pałacu Sztuk Pięknych podczas prezentacji nowej ery Mexican Music Editions, założonego przez Rodolfo Halfftera i innych kompozytorów w 1947 roku. Zdjęcie: María Luisa Severiano
Anioł Vargas
Gazeta La Jornada, niedziela, 15 czerwca 2025, s. 20-30. 4
„Został całkowicie porzucony
” – mówi kompozytorka Ana Lara o Ediciones Mexicanas de Música (EMM), jednym z najważniejszych projektów kulturalnych, jakie pojawiły się w ostatnim stuleciu na polu muzyki w naszym kraju.
Obecnie wydawnictwo, założone w 1947 roku przez hiszpańskiego kompozytora Rodolfo Halfftera (1900-1987) w celu promowania publikacji meksykańskich partytur, rozpoczyna nową erę po długim okresie dryfowania.
Inicjatywa jest dziełem kompozytorów Federico Ibarra, Luisa Jaime Corteza i samej Any Lary, członków rady redakcyjnej. Przez ostatnie dwa lata pracowali nad ożywieniem tego przedsięwzięcia kulturalnego, mając na celu przyczynienie się do odzyskania i upowszechnienia repertuaru narodowego.
Po śmierci Maria Lavisty (1943-2021) i Víctora Rasgado (1959-2023), byłych członków zarządu, oprócz maestro Ibarry, postanowiliśmy podjąć wysiłek ratowania wydawnictwa
– wyjaśnia Ana Lara w wywiadzie dla La Jornada.
„To było ogromne zadanie, ponieważ wszystko musiało zostać uporządkowane: aspekty administracyjne i prawne... To było bardzo trudne, ale jednocześnie przyjemne, ponieważ widzimy tak wielki potencjał w tym projekcie. Wystarczy wiedzieć, że jego kolekcja, składająca się z ponad 400 partytur od 1947 r. do chwili obecnej, zawiera historię muzyki meksykańskiej”.
Relaunch EMM ma na celu zachowanie jego kolekcji, ponowne jej opublikowanie i udostępnienie, zgodnie z zamysłem twórcy. Teraz rozpoczyna się nowa era repozycjonowania; chcemy nadać jej nowy profil poprzez wykorzystanie technologii cyfrowych, aby zaprezentować katalog, który pozostaje w dużej mierze niezbadany
.
Wyjaśnia, że na początku przywrócą do życia emblematyczne dzieła, których partytury są już wyczerpane, takie jak Huapango José Pablo Moncayo; Sones de mariachi Blasa Galindo; kwartety Silvestre'a Revueltasa; i kilka utworów Federico Ibarry, żeby wymienić tylko niektóre.
Katalog ponad 400 prac
To katalog zawierający nieco ponad 400 dzieł, w tym klasyków, ale także autorów, którzy są zupełnie nieznani nawet nam. Razem odkryjemy więc kilka skarbów.
Innym celem, dodaje, jest publikowanie nowych partytur współczesnych kompozytorów. Planowane są niektóre z nich autorstwa Heberta Vázqueza, Jorge Torresa Sáenza i Georginy Derbez. Trwają również prace nad niepublikowaną muzyką meksykańską z innych epok; tak jest na przykład w przypadku kwartetów Juliána Carrillo. Istnieje zainteresowanie zrobieniem tego samego z archiwami historycznymi, takimi jak Colegio de las Vizcaínas, które, nawiasem mówiąc, obecnie przechowuje zbiory wydawnictwa.
Materiały EMM są teraz dostępne publicznie dzięki współpracy z Sonus Litterarum, wieloaspektowym projektem internetowym poświęconym muzyce, za pośrednictwem sklepu wirtualnego ( https://sonuslitterarum.mx/ ).
jornada