Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Milena Busquets i strach przed tym, że nie pozna swojego życia na ekranie: „Szalony pisarz wyjdzie na jaw”.

Milena Busquets i strach przed tym, że nie pozna swojego życia na ekranie: „Szalony pisarz wyjdzie na jaw”.

Milena Busquets (Barcelona, ​​1972) twierdzi, że napisanie powieści, która spotyka się z uznaniem krytyków i czytelników, na samym początku kariery „jest prawdziwym bólem głowy”. Mówi to bez mrugnięcia okiem, kończąc śniadanie w cukierni w Sant Gervasi. Miała szczęście, albo i pecha, że ​​udało jej się tego doświadczyć przy okazji swojej drugiej powieści, This Too Shall Pass (Anagrama, 2015), której filmowa adaptacja w reżyserii Marii Ripoll trafiła właśnie do kin w całym kraju w ten weekend. W obsadzie znaleźli się Marina Salas i Carlos Cuevas. Książka traktuje o żałobie i miłości po stracie matki.

„To prawda, że ​​są pisarze, którzy całe życie próbują sprawić, by ich dzieło głęboko rezonowało z publicznością, i ponoszą porażkę. I nie dlatego, że piszą gorzej. Chodzi o to, że gdy osiągniesz cel wcześnie, łatwo jest, aby wszystko, co nastąpi później, nie odniosło takiego sukcesu. To normalne, naprawdę. Ta praca to w końcu rzemiosło. Są książki, które działają, i inne, które nie. To do bani, ale porażka jest w porządku. Ważne jest, aby się nie frustrować i zrozumieć, że zmiana oczekiwań jest sama w sobie triumfem. Ci, którzy nie dojdą do tego wniosku, będą skazani na zdecydowany upadek”.

Są pisarze, którzy całe życie starają się, aby ich dzieła wywarły głęboki wpływ na odbiorców, lecz nigdy im się to nie udaje.

Trzeba powiedzieć, że jest coś, co niepokoi autorkę, „jeśli można to tak nazwać”: znalezienie tematu, który zainteresuje ją na tyle, by mogła go rozwinąć, ponieważ ponad wszystko lubi się uczyć. W swojej najnowszej książce La dulce existencia (Anagrama), która właśnie trafiła do księgarń, znalazł odpowiedź: „Wkraczam w nieznany świat adaptacji filmowych”. A konkretnie jej własnego, co zmusiło ją do powrotu do świata, który opisała dziesięć lat temu. „Odczuwałem mieszankę zawrotu głowy i tęsknoty, ale jednocześnie wszystko, co się działo, wydawało się bardzo literackie”.

Busquets mówi, że prawa do filmu zostały zakupione wiele lat temu, ale że jest to „bardzo powolny proces” i że nie jest do końca pewien, czy jakakolwiek produkcja w ogóle dojdzie do skutku. Gdy w końcu to zobaczył, początkowo nie zwrócił na to większej uwagi, ponieważ zrozumiał, że książka i film podążają równoległymi ścieżkami. Natomiast jej syn Hector, który marzył o tym, by zostać reżyserem teatralnym, bardzo chciał poznać cały świat aktorów, reżyserów i scen i wyraził nadzieję, że uda mu się zagrać epizodyczną rolę u boku matki w filmie.

„Zostaliśmy zaproszeni do Cadaqués i tam poznałem całą ekipę. Wszyscy byli niezwykle mili. Czasami zastanawiałem się: „Czy oni też ze mną grają?” Wyobrażam sobie, że nie, choć to pytanie, które zawsze się pojawia, gdy jesteś otoczony przez aktorów. Muszę jednak powiedzieć, że Marina Salas, która gra mnie w filmie, dała mi poczucie ogromnej szczerości”. Podczas tej wizyty wpadł mu do głowy pomysł, żeby opisać to, co przeżywał.

Sześciu pisarzy ze swoimi ulubionymi książkami: Milena Busquets, Paula Bonet, Alejandro Palomas, Rosa Ribas, Mar García Puig, Toni Cruanyes

Pisarka Milena Busquets w Barcelonie przed prezentacją „La dulce egzystencji”

Ana Jiménez / Własne

Busquets przyznał, że w chwili udzielania wywiadu nie miał jeszcze okazji obejrzeć filmu. „Powinienem to zrobić z szacunku dla obsady i reżyserki, Marii Ripoll. Ale się boję. Po pierwsze, że mi się to nie spodoba i że wyjdzie na wierzch egoistyczny, szalony pisarz we mnie. A po drugie, nie wiem, jak sobie poradzić z oglądaniem czegoś, co opowiada coś podobnego do mojego życia, ale nie jest moim życiem. To ludzie interpretujący rzeczy, które mi się przytrafiły. Możesz lubić mniej lub bardziej inny utwór literacki, adaptację swojej pracy, ale w tym przypadku adaptacją jest moje życie”.

Pomimo wątpliwości wie, że w końcu to zrobi i że pewnego popołudnia, będąc na spacerze, kiedy najmniej się tego spodziewa, wejdzie do kina w godzinach poza szczytem i ją zobaczy. Nie wie, czy zrobi to sama, czy będzie jej towarzyszyć przyjaciółka Marga, która również pomaga jej podczas pobierania krwi. „Wspaniale jest nie być i nie czuć się samotnym. Przeszedłem przez wiele etapów mojego życia, więc naprawdę doceniam, gdy mam ludzi, którzy pomagają mi uczynić wszystko bardziej znośnym. Moje dzieci również, oczywiście, ale są pewne ciężary, które moim zdaniem nie powinny na nie spadać”.

Są ciężary, które nie powinny spadać na moje dzieci”

Jeśli chodzi o film, przyznaje: „Jeśli mi się nie spodoba, nie będzie to aż tak wielkim problemem. Ciekawi mnie, co myślą czytelnicy, ponieważ dla wielu książka jest ważna. Dla mnie też jest ważna, ale mniej, ponieważ kiedy ją wydałam, już bym ją puściła w niepamięć”.

Oprócz planów filmowych i własnych przemyśleń Busquets przywołuje na swoich stronach przeróżne anegdoty, jak choćby tę o tym, jak James Ellroy radził mu, aby nie marnował pieniędzy, lub lata, w których Carmen Balcells uczyniła z Barcelony miasto jeszcze bardziej literackie. „Nikt nie był w stanie jej zastąpić, a takiej postaci bardzo brakuje”.

lavanguardia

lavanguardia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow