Matka, która prawie umarła po zachorowaniu w Hiszpanii, wydała ostrzeżenie po tym, jak tabletki przeciwwymiotne sprawiły, że zachowywała się jak opętana

Pewna matka apeluje do Brytyjczyków, aby byli ostrożni przy kupowaniu leków na wakacjach – po tym, jak prawie umarła, gdy po zażyciu dostępnego bez recepty środka przeciwwymiotnego zachowywała się jak „opętana”.
Keira Morrison źle się czuła w czasie rodzinnych wakacji w Salou w Hiszpanii i wymiotowała około 10 razy dziennie.
Kiedy Dioralyte nie przyniósł poprawy objawów 29-latki, jej partner Liam Bridgeman (33 lata) poszedł do pobliskiej apteki i za 1,90 euro kupił jej tabletki przeciwwymiotne.
Metoklopramid to lek przeciwwymiotny, który w Wielkiej Brytanii jest dostępny wyłącznie na receptę, natomiast w Hiszpanii można go kupić bez recepty.
Po dwóch dniach brania tabletek szczęka byłej fryzjerki nagle się „zablokowała”, gdy siedziała w pokoju hotelowym – i wkrótce straciła kontrolę nad swoim ciałem.
Przerażeni Keira i Liam zwrócili się o pomoc do kierownika hotelu. Gdy tylko pokazali mu tabletki, zaproponował, że zawiezie parę do pobliskiego ośrodka medycznego.
Tutaj stan matki dwójki dzieci szybko się pogorszył i zaczęła zachowywać się jak „opętana” – straciła kontrolę nad rękami i nogami, a jej oczy wywróciły się do tyłu.
Przyznaje, że było tak źle, że „myślała, że to już koniec”.
Personel podłączył ją do kroplówki i wezwał karetkę, aby przewieźć ją do szpitala w Tarragonie. Tam lekarzom udało się złagodzić objawy zastrzykiem .
Okazało się, że zalecana dawka to jedna tabletka 10 mg trzy razy dziennie.
Keira twierdzi jednak, że farmaceuta powiedział Liamowi, że powinna wziąć dwie tabletki na raz.
Oznaczało to, że za każdym razem przyjmowała dawkę dwukrotnie większą od zalecanej.
Obecnie podnosi świadomość na temat tego przerażającego doświadczenia w Internecie oraz na temat potencjalnego ryzyka wystąpienia niepożądanych reakcji na powszechnie stosowane leki , zwłaszcza jeśli są one łatwiej dostępne na receptę podczas wakacji.
Keira z Liverpoolu w hrabstwie Merseyside powiedziała: „Liam powiedział, że czułam się, jakbym była opętana.
„Myślałem, że to koniec, tak myślałem. To wcale nie było miłe doświadczenie.
„To było tak, jakbym nie była w swoim ciele, jakby ktoś miał kontrolę nad moim ciałem. Tak się czułam i czułam, że umrę.
„Na ścianie były ulotki i kiedy patrzyłem na słowa, nie mogłem ich dostrzec. Stały się rozmazane.
„Błagałam ich [lekarzy], mówiąc: 'Proszę, pomóżcie mi'.
„W momencie, zanim dostałam zastrzyk, moja głowa uderzała o łóżko, moje oczy wędrowały do tyłu głowy i migotały. Moje nogi i ręce latały wszędzie.
Czułam się jakbym miała atak padaczki. Chciałam tylko, żeby to uczucie ustało
Keira Morrison
„Miałam wrażenie, że mam atak padaczki. Chciałam tylko, żeby to uczucie ustało, nigdy w życiu nie doświadczyłam czegoś takiego. Krzyczałam: 'proszę, pomóżcie mi, proszę, pomóżcie mi!'
„Gdybym nie poszła do szpitala, kiedy to zrobiłam, prawdopodobnie wyskoczyłabym z balkonu, bo tak bardzo chciałam, żeby to uczucie ustało. Płakałam, krzyczałam”.
Keira powiedziała, że jeden z lekarzy w szpitalu wyjaśnił jej, że miała reakcję alergiczną na tabletki.
Powiedziała, że sądzi, że wystąpił u niej skutek uboczny zwany dyskinezą późną.
Według Mind jest to stan, w którym twarz, ciało lub obie części ciała wykonują nagłe, nieregularne i niekontrolowane ruchy.
Jest to znany potencjalny skutek uboczny leku. W raporcie Komitetu ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi Europejskiej Agencji Leków z 2014 r. zalecono ograniczenie dawki w celu „zminimalizowania ryzyka potencjalnie poważnych neurologicznych działań niepożądanych”.
Następnego dnia Keira spędziła noc w szpitalu, po czym opuściła szpital, ponieważ miała wracać do domu samolotem.
Po powrocie do Wielkiej Brytanii regularnie chodziła do lekarza na testy alergiczne i badanie serca, ponieważ odczuwała kołatanie serca .
Keira powiedziała: „Mój lekarz powiedział, że w Wielkiej Brytanii trzeba mieć receptę, żeby dostać ten lek.
„Tego nie można tu kupić bez recepty. Nie powinieneś tego sprzedawać bez recepty.
„To nas przestraszyło. Mamy zarezerwowane kolejne wakacje i rozmawiamy o ich odwołaniu. Jesteśmy w szoku i nie możemy uwierzyć, że to się stało.
„Nigdy więcej nie kupię niczego bez recepty.
„Jeśli kiedykolwiek wyjadę, upewnię się, że mam przywiezione z Wielkiej Brytanii leki przeciwwymiotne, bo wcześniej je już brałam.
„Nie potrafię opisać tego uczucia, było okropne. Nie życzyłbym tego własnemu wrogowi”.
Skontaktowano się z producentem tabletów, firmą Accord, w celu uzyskania komentarza.
JEŚLI konieczne jest nabycie leku za granicą, zaleca się dokonywanie zakupów w licencjonowanych aptekach w dużych miastach i sprawdzenie, czy lek zawiera ten sam składnik aktywny, który jest zwykle przyjmowany.
Również:
- W miarę możliwości zaopatrz się we wszystkie niezbędne leki przed podróżą. Dzięki temu unikniesz ryzyka zakupu sfałszowanych leków.
- Nie kupuj leków na targowiskach ani w nieuregulowanych źródłach internetowych, gdyż tam ryzyko pojawienia się podróbek jest wysokie.
- Omów potrzebę posiadania leków za granicą ze swoim lekarzem lub farmaceutą, który udzieli Ci wskazówek, jak je bezpiecznie i legalnie zdobyć.
- Należy uważać na błędy ortograficzne i nieprawidłowe opakowania, gdyż mogą one świadczyć o sfałszowaniu leków.
- Niektóre ambasady udostępniają listy sprawdzonych aptek w kraju, który odwiedzasz.
- Zachowaj ostrożność kupując leki online, ponieważ istnieje duże ryzyko nabycia podróbek.
thesun