Zostałem aresztowany na lotnisku za jedzenie sfermentowanej żywności, w tym 10-letniego masła i tłuszczu z foki – dlaczego to robię

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Sama myśl o spożyciu jakiejkolwiek sfermentowanej żywności – nie mówiąc już o foczym tłuszczu czy serze – wywołuje odruch wymiotny.
Jednak dr Johnny Drain z Birmingham robi to od lat – zjada wszystko, od tłuszczu z pyska wieloryba i foki po karczochy i miód pszczeli bezżądłowy – wszystko poddane fermentacji.
Zamiłowanie szefa kuchni do fermentacji – procesu, w którym mikroorganizmy, takie jak bakterie i drożdże, przetwarzają węglowodany w żywności, aby nadać jej właściwości konserwujące – sięga dzieciństwa, kiedy to wraz z babcią wypróbował ten proces na jogurcie.
Następnie poszedł o krok dalej, uzyskując doktorat z materiałoznawstwa na Uniwersytecie Oksfordzkim , gdzie połączył swoją pasję z jedzeniem, pracując w restauracjach wyróżnionych gwiazdkami Michelin na całym świecie.
Przed premierą swojej debiutanckiej książki „Adventures in Fermentation” Johnny powiedział w wywiadzie dla MailOnline: „Doznałem olśnienia, że wszystko, co pyszne, jest sfermentowane.
„I zasadniczo spędziłem ostatnie 10 lat swojego życia, badając fermentację, wprowadzając pionierskie nowe techniki w dziedzinie fermentacji, a także nauczając”.
Jednak zamiłowanie Johnny'ego do fermentowania żywności przysporzyło mu kilku kłopotów na lotnisku, z powodu ogromnej ilości sprzętu, który musiał ze sobą dźwigać. Swoją walizkę żartobliwie opisuje jako „połączenie przemytnika narkotyków i konstruktora bomb”.
Wyjaśnia: „Są małe woreczki z białym proszkiem zawierającym zarodniki grzybów, których uprawy uczę ludzi i z których można zrobić sos sojowy lub pastę miso.
Dr Johnny Drain (na zdjęciu) z Birmingham zajmuje się fermentacją żywności od lat. Zjada wszystko, od tłuszczu z pyska wieloryba i foki po karczochy i miód pszczeli bezżądłowy – wszystko poddane fermentacji.
Pasja szefa kuchni do fermentacji – w której mikroorganizmy, takie jak bakterie i drożdże, przekształcają węglowodany w żywności, aby uzyskać efekt konserwujący – rozpoczęła się w dzieciństwie, kiedy wraz z babcią wypróbował ten proces na jogurcie
„I są białe proszki, a potem są małe maszyny, które przepuszczają powietrze przez rzeczy i urządzenia do pomiaru temperatury. Więc wyglądam bardzo podejrzanie”.
Johnny przyznaje, że w 2020 roku został aresztowany na lotnisku Gatwick pod zarzutem przemytu narkotyków, gdy leciał do Portugalii, skąd właśnie wrócił z Paragwaju przez Madryt.
„Zatrzymali mnie” – opowiada. „Powiedzieli, że znaleźli ślady narkotyków na mojej torbie, a potem mieli całe to coś”.
„A kiedy ktoś cię pyta: „Więc co robisz?”, a ty mu tłumaczysz: „Cóż, po prostu jeżdżę po świecie, jem jedzenie i pomagam ludziom fermentować różne rzeczy”.
„Powiedzieli: «Cóż, to nie jest porządna praca!»
Johnny kontynuuje: „Byli bardzo uprzejmi.
„Powiedzieli: „Czy możemy cię aresztować?” A ja w pewnym sensie powiedziałem: „Tak, okej”.
Szef kuchni został zatrzymany przez policję i poddany pełnemu prześwietleniu ciała w celu sprawdzenia, czy nie ma przy sobie narkotyków.
Miłość Johnny’ego do fermentowania żywności niejednokrotnie przysporzyła mu kłopotów na lotnisku (zdjęcie stockowe)
„Zostałem formalnie aresztowany, a potem włączyli tę gigantyczną maszynę rentgenowską” – wspomina. „Wszedłem tam i oczywiście nie połknąłem żadnych narkotyków. Więc mnie puścili”.
W związku ze zbliżającym się lotem łączonym Johnny’emu zapewniono eskortę policyjną do oczekującego samolotu, podczas gdy pozostali pasażerowie ostrożnie obserwowali jego poczynania.
Śmieje się: „Otaczało mnie dwóch policjantów z karabinami maszynowymi, a wszyscy inni w samolocie zastanawiali się: »Kim jest ten facet?«”.
Przez lata Johnny próbował wielu różnych fermentowanych potraw, m.in. maleńkich rybek lodowych w Japonii i klasycznych francuskich serów w Patagonii.
Jednak to dziesięcioletnie masło pozostawiło u Johnny'ego trwały, gorzki posmak, gdy znalazł je w Marrakeszu.
Opisując kwaśny smak, mówi: „Naprawdę uderza w twarz, jak ser pleśniowy, ale z tą goryczką i ostrością. Jest gryzący.
„To jak prawdziwa przyprawa, która uderza w tył gardła.
„To nie jest coś dla każdego, ale na pewno bardzo interesującego”.
Johnny przyznaje, że w 2020 roku został aresztowany na lotnisku Gatwick pod zarzutem przemytu narkotyków, w drodze do Portugalii, skąd właśnie wrócił z Paragwaju przez Madryt
Debiutancka książka Johnny’ego „Adventures in Fermentation” ukaże się 12 czerwca
Choć mało kto pójdzie w ślady Johnny'ego i będzie nosił ze sobą sprzęt do fermentacji, jest jeden niezbędny w podróży przedmiot, który faktycznie sprawia, że potrawy smakują lepiej.
Johnny nigdy nie lata samolotem bez swojego Aeropressu, kompaktowego ekspresu do kawy, w walizce.
Mówi: „Zabieram ze sobą po prostu to i paczkę dobrej jakości fusów po kawie”.
„To oznacza, że mogę być na lotnisku, mogę być w najfajniejszym hotelu świata, a rano od razu potrzebuję tylko czajnika, aby zaparzyć sobie niewiarygodnie dobrą filiżankę kawy”.
Debiutancka książka Johnny'ego Adventures in Fermentation ukaże się 12 czerwca.
Daily Mail