Ogromny cios, gdy piękny kraj, który odwiedziło 3 mln turystów, ogłasza opłatę turystyczną w wysokości 17 funtów

Zapierający dech w piersiach kraj, słynący z surowych gór i bujnej roślinności, ujawnił plany pobierania opłat od turystów zagranicznych za wstęp do niektórych z najsłynniejszych atrakcji przyrodniczych. W zeszłym roku Nową Zelandię odwiedziło około 3,31 miliona turystów zagranicznych, co stanowi znaczący wzrost o 357 000 w porównaniu z rokiem 2023.
Przyciągnięty jaskiniami pełnymi świetlików, naturalnymi źródłami, niesamowitymi szlakami i niezrównaną kulturą kawy, turystyczny boom w tym kraju rzucił światło na obciążenie, jakie turystyka może wywierać na przyrodę. W rezultacie minister ochrony środowiska Tama Potaka i premier Christopher Luxon ogłosili nowe środki mające na celu ochronę tych obszarów, a także stworzenie nowych miejsc pracy i podniesienie płac.
Turyści zapłacą od 20 do 40 dolarów nowozelandzkich (8,87 funta) za wstęp do kilku atrakcji turystycznych, które stanowią około 80 procent wszystkich odwiedzających. Decyzja ta jest następstwem ostrzeżenia dla brytyjskich turystów planujących wakacje all-inclusive w Hiszpanii .
CZYTAJ WIĘCEJ: Historyczne miasto z piwem za 81 pensów to jedno z najtańszych mini-wypadów w Europie
„Turyści wnoszą ogromny wkład w naszą gospodarkę i nikt nie chce tego zmienić” – powiedział pan Potaka. „Ale wielokrotnie słyszałem od znajomych przyjeżdżających z zagranicy, że są zszokowani, że mogą zwiedzać jedne z najpiękniejszych miejsc na świecie za darmo”.
Polityk oszacował, że posunięcie to wygeneruje oszałamiające 28 milionów funtów dochodu rocznie, które zostaną „bezpośrednio reinwestowane w te same obszary”. Nowozelandczycy będą jednak zwolnieni z opłaty turystycznej.

„To nasze wspólne dziedzictwo i Nowozelandczycy nie powinni płacić za jego oglądanie” – dodał premier, argumentując, że system koncesji w kraju jest „całkowicie zepsuty”. „Jeśli poważnie myślimy o zatrzymaniu Nowozelandczyków w kraju, tworzeniu miejsc pracy i podnoszeniu płac dla wszystkich Nowozelandczyków, nie możemy sobie pozwolić na ciągłe odmawianie każdej nadarzającej się okazji”.
Pierwszymi miejscami, w których wprowadzono opłaty, będą Piopiotahi (Milford Sound), zachwycający fiord położony w południowo-zachodniej części Wyspy Południowej. Położony w Parku Narodowym Fiordland, rezerwat cieszy się ogromną popularnością wśród turystów pragnących podziwiać delfiny i majestatyczne wodospady podczas rejsu łodzią. Był to również jeden z wielu planów zdjęciowych do filmu „Władca Pierścieni”.

Kultowa Te Whanganui-a-Hei (Zatoka Katedralna) również zostanie objęta zmianami. Ten zachwycający rezerwat morski jest prawdopodobnie najsłynniejszym skrawkiem piasku w kraju, często przedstawianym dzięki naturalnemu łukowi, który idealnie oprawia plażę. Inne miejsca, które mają zostać objęte opłatami turystycznymi, to Tongariro Crossing w parku narodowym o tej samej nazwie oraz słynna Aoraki Mount Cook – najwyższa góra Nowej Zelandii.

Podobno opłaty nie zostaną wprowadzone przed rokiem 2027. Znacznie bliżej domu, Wojny o leżaki powodują, że Brytyjczycy są zmuszeni stać w kolejce „ponad godzinę”, aby dostać się na basen .
Co sądzisz o opłatach turystycznych w Nowej Zelandii? Podziel się swoją opinią w sekcji komentarzy poniżej.
Daily Mirror