Dlaczego car ds. sztucznej inteligencji już teraz mówi, że OpenAI nie otrzyma pomocy finansowej?

Czy to dobry, czy zły znak, że największy gracz w rozwijającej się branży, aktywnie podejmujący zobowiązania warte biliony dolarów , które sztucznie podtrzymują gospodarkę , prosi o wsparcie rządu, a przedstawiciele rządu wypowiadają się w tej sprawie? Prośba w imieniu przyjaciela.
Wczoraj Sarah Friar, dyrektor finansowa OpenAI, trafiła na pierwsze strony gazet, gdy podczas wystąpienia na wydarzeniu Tech Live w Wall Street Journal stwierdziła, że spodziewa się, iż rząd federalny zapewni „zabezpieczenie”, gwarantujące firmie finansowanie jej ogromnej i szybko rozwijającej się infrastruktury centrów danych. Tego samego dnia Sam Altman wystąpił w podcaście Tylera Cowena „Conversations with Tyler” i powiedział: „Biorąc pod uwagę skalę spodziewanego przeze mnie wpływu sztucznej inteligencji na gospodarkę, uważam, że rząd ostatecznie stanie się ubezpieczycielem ostatniej szansy”.
Dla przeciętnego słuchacza może to brzmieć jak prośba wielu członków zarządu OpenAI do rządu federalnego o zagwarantowanie, że nie dopuści do upadku firmy, jeśli, powiedzmy, okaże się, że nie będzie w stanie wygenerować przychodów zbliżonych do prognozowanych lub spłacić ogromnych obietnic finansowych. Zapewniam jednak, że nie to mieli na myśli, wypowiadając te słowa.
W poście na LinkedIn Friar wycofała się z użycia sformułowania „backstop”, które, jak stwierdziła, „zaciemniło” jej tezę (ignorując fakt, że kiedy osoba przeprowadzająca rozmowę zapytała ją, czy miała na myśli konkretnie „federalne zabezpieczenie inwestycji w chipy”, odpowiedziała: „Dokładnie”). Zamiast tego stwierdziła, że miała na myśli, iż „Amerykańska siła technologiczna będzie wynikać z budowania realnego potencjału przemysłowego, co wymaga zaangażowania sektora prywatnego i rządu”.
Altman również przyłączył się do sprostowań po rozmowie, pisząc w długim poście X : „Nie mamy ani nie chcemy rządowych gwarancji dla centrów danych OpenAI. Uważamy, że rządy nie powinny wybierać zwycięzców ani przegranych, a podatnicy nie powinni ratować firm, które podejmują złe decyzje biznesowe lub w inny sposób tracą na rynku”. Zamiast tego, wyjaśnił, „jedynym obszarem, w którym omawialiśmy gwarancje kredytowe, jest wsparcie budowy fabryk półprzewodników w USA, gdzie my i inne firmy odpowiedzieliśmy na wezwanie rządu i gdzie chętnie pomożemy”, co, jak zauważył, „różni się od rządowych gwarancji budowy centrów danych na rzecz prywatnych inwestorów”.
No cóż, OpenAI zdecydowanie nie prosiło o rządowe pieniądze, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych, które wielokrotnie przekraczają jego obecne przychody. Co jest dobre, bo co najmniej jeden przedstawiciel rządu powiedział, że nie dostaliby ich, gdyby prosili.
David Sacks, szef działu sztucznej inteligencji Donalda Trumpa (który najwyraźniej nadal piastuje ten tytuł pomimo 130-dniowego limitu dla specjalnych pracowników rządowych), zwrócił się do X, mówiąc : „Nie będzie federalnego ratunku dla sztucznej inteligencji”. Zamiast tego, Sacks dodał: „Chcemy ułatwić wydawanie pozwoleń i produkcję energii. Celem jest szybka rozbudowa infrastruktury bez podnoszenia cen prądu dla mieszkańców”.
Świetnie, wygląda na to, że wszyscy są zgodni! OpenAI zdecydowanie nie prosi rządu federalnego o gwarancje finansowe dla swojego pozornie niekończącego się szału wydatków na centra danych, których potrzebuje, aby utrzymać działalność, a rząd federalny zdecydowanie nie oferuje tych pieniędzy z obawy przed bankructwem firmy, będącej w centrum jedynego sektora wzrostu gospodarczego. Wszystko wydaje się tutaj bardzo normalne i na poziomie, cieszę się, że udało nam się to wszystko wyjaśnić.
gizmodo



