Między tańcem, melancholią i polityką, CMAT, irlandzkie trzęsienie ziemi w muzyce pop


To turkusowa fontanna umieszczona pośrodku podmiejskiego centrum handlowego, z której wychodzi kobieta o ognistych włosach, ubrana cała na niebiesko.
Zainspirowana obrazem Jeana-Léona Gérôme’a Prawda wychodząca ze studni (1896) fotografia, którą brytyjski dziennik The Guardian uważa za „uderzającą”, stanowi okładkę trzeciego albumu Ciary.
Mary-Alice Thompson, znana również jako CMAT.
Płyta ukazała się 29 sierpnia i została jednogłośnie przyjęta przez prasę anglojęzyczną.
Album „Euro-Country” (tytuł albumu „napisany jest czcionką gaelicką, popularną w irlandzkich pubach”, żartuje „ Guardian” ) to płyta 29-letniej piosenkarki, która ma jeszcze bardziej polityczny wydźwięk niż jej dwa poprzednie albumy.
„Cokolwiek przyniesie przyszłość, łącząc opłakiwanie upadku Celtyckiego Tygrysa z tańcem w fontannie w centrum handlowym, CMAT nadał irlandzkiemu popowi XXI wieku jeden z jego definiujących wizerunków” – twierdzi irlandzki dziennik The Irish Times .
Jak? „Na przykład w teledysku do jej piosenki „ Euro-Country”, poruszającym utworze, w którym w melancholijnym, dream-popowym stylu powraca do implozji Irlandii w następstwie kryzysu z 2008 roku” – kontynuuje „The Irish Times” .

W czasach, gdy Irlandia zajmuje ważne miejsce w kulturze zachodniej, „bardziej fetyszowana i modna niż kiedykolwiek wcześniej”, jak przypomina CMAT w wywiadzie dla Guardiana, ten nowy album zdaje się przypominać nam, że jest romantyzowaną wersją Irlandii.
„To trudne miejsce do życia, zwłaszcza jako dziecko lub nastolatek. Chyba że ma się pieniądze, których my nie mieliśmy. A więc, magiczna Irlandia, piękna Irlandia, baśniowa Irlandia… To centrum handlowe. W tym właśnie dorastałem: w centrum handlowym”.
„Niedawna historia Irlandii jest wspólnym wątkiem albumu, na którym spotykamy teksty w języku irlandzkim gaelickim, utwór zatytułowany Billy Byrne From Ballybrack, Leader of the Pigeon Convoy i Tree Six Foive, a także tytułowy utwór, który CMAT prezentuje jako „kolaż, rodzaj tablicy nastroju ” na temat kryzysu finansowego, który pogrążył kraj w 2008 roku”, kontynuuje The Guardian .

Nikt nie zajmuje się tym kapitalizmem, który jest prawdziwą siłą zła, tą pieprzoną, brudną, zgniłą wersją kapitalizmu, która od czasu pandemii COVID-19 wstrzykuje sobie kokainę w dupę, do tego stopnia, że najbogatsi ludzie na planecie są jeszcze bogatsi.niż pięć lat temu.”
CMAT w brytyjskim dzienniku The Guardian
Euro-Country porusza również tematykę mediów społecznościowych i wstydu związanego z ciałem (w filmie Take a Sexy Picture of Me ).

„Jej nowy album jest znakomity” – napisał krytyk Alexis Petridis w brytyjskim dzienniku. „Przesuwa granice jej dotychczasowych dokonań, eksplorując nowe terytoria: lawina syntezatorów w utworze tytułowym, soulowy pop w „ Running/Planning”, zniekształcony rock alternatywny w „The Jamie Oliver Petrol Station ”.

„Chcę, żeby traktowano mnie poważnie” – wyznała niedługo trzydziestolatka brytyjskiemu portalowi Dazed .
„Nie zamierzam zachowywać się jak mężczyzna, żeby mnie traktowano poważnie. Chcę, żeby ludzie postrzegali mnie jako artystę, którym jestem: pisarza, producenta, tak dalej. Ale nie zamierzam nosić skórzanej kurtki i dżinsów tylko po to, żeby wrócić do domu.w swoich pudełkach.”
Irlandzka piosenkarka CMAT w brytyjskim magazynie Dazed
Zaangażowanie CMAT nie ogranicza się do słów.
Na przykład jest jedną z artystek, które wycofały się z udziału w Latitude i innych festiwalach z powodu sponsorowania ich przez Barclays Bank, oskarżanego o inwestowanie w izraelską broń.
„Nic mnie nie obchodzi, że się wpakuję, że popełnię błąd. Wszyscy byliśmy zbyt powściągliwi, zbyt ostrożni, bo ciągle ktoś nas obserwuje. Myślę, że trzeba być przygotowanym na porażkę. Nawet jeśli to bez sensu, trzeba próbować. W przeciwnym razie jest to zbyt przygnębiające” – powiedziała piosenkarka w wywiadzie dla „ Guardiana” .
„Wszyscy moi fani są Irlandczykamilub lesbijek.”
CMAT w brytyjskim magazynie Dazed

Zostawmy konkluzję dziennikarzowi Edowi Powerowi z The Irish Times : „CMAT oferuje nam album, jaki może stworzyć tylko najlepszy pop, mieszający radość i smutek w jednym oddechu, który sprawia, że chce się płakać równie mocno, co tańczyć”. —
Courrier International