Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Od paniki przed katastrofą do bezdzietności i kultu ciała: pięć punktów, które definiują naszą teraźniejszość

Od paniki przed katastrofą do bezdzietności i kultu ciała: pięć punktów, które definiują naszą teraźniejszość
Ciało coraz bardziej przekształca się z narzędzia produkcji w obiekt przyjemności estetycznej. Siłownia na świeżym powietrzu w Barcelonie, 2025.

W 1979 roku Jean-François Lyotard ukuł termin „postmodernizm”. Uzasadnił swoją inicjatywę znalezienia terminu dla swojej epoki, argumentując, że wszystkie podejścia do myśli filozoficznej muszą zbiegać się w „symptomatologii danej teraźniejszości”. Jeśli ma rację, pojawia się pytanie: jakie są fundamentalne cechy naszych czasów? To znaczy, cech pierwszej ćwierci XXI wieku? I czy można je symptomatycznie ekstrapolować na przyszłość?

NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.

Proszę zmienić ustawienia.

Tematy z „najczęściej czytanych” artykułów w gazetach codziennych mogą służyć jako punkt wyjścia do określenia teraźniejszości, a obrazy i interpretacje z poprzedniego wieku stanowią dla nas kontrastujące tło.

Jednak takie refleksje zdarzają się dziś zaskakująco rzadko. Najczęściej czytane tematy, poza wydarzeniami lokalnymi, dotyczą niemal wyłącznie Donalda Trumpa, dzień po dniu, a „fenomeno Trumpa” zdaje się opierać poważnym analizom historycznym. Wśród swoich przeciwników prezydent USA wywołuje oburzenie, które prowadzi jedynie do bezkrytycznej krytyki naszych czasów jako epoki dekadencji, podczas gdy wśród jego zwolenników hasło „Make America Great Again” budzi tęsknotę za lepszą amerykańską przeszłością, której profil pozostaje niejasny, jeśli nie arbitralny.

1. Katastrofa jest przed nami

To właśnie w tym braku zainteresowania historyczną tożsamością teraźniejszości i powierzchownością istotnych opinii, paradoksalnie, wyłania się całościowy symptom sygnatury XXI wieku. Do końca ubiegłego stulecia dominował „światopogląd historyczny”, przekonując ludzi, że suma wszystkich zmian podąża za prawem historii, które zmierza ku przyszłemu celowi i kształtuje losy całej ludzkości. Ta podstawowa struktura została wyrażona w przeciwstawnych koncepcjach socjalizmu i kapitalizmu, które dominowały na świecie aż do końca zimnej wojny.

Nowa temporalność zastąpiła jednak przyszłość, dotąd otwartą dla realizacji projektów ludzkości, panoramą różnorodnych zagrożeń wiszących nad nami – od kryzysów ekologicznych po zniewolenie przez sztuczną inteligencję. Zamiast jawiąc się jako faza rozwoju, jak w historycznym światopoglądzie, teraźniejszość, która leży przed przewidywaną katastrofalną przyszłością, oraz przeszłość rozszerzają się w złożoną i zagmatwaną sferę odśrodkowych impulsów i inicjatyw. W tym światopoglądzie, w obliczu zagrożenia, jakie czyha na nas w przyszłości, każda przeszłość jest powtarzalna, jak obiecuje ruch MAGA Trumpa, podczas gdy nie ma już miejsca na pozytywne wizje przyszłości.

Jednakże, gdy wydarzenia lub działania przestają być postrzegane jako część rozwoju, nadrzędne cele tracą status motywujących projektów i norm. Na przykład od czasów Oświecenia demokracja parlamentarna, z jej nieodłącznym trójpodziałem władzy, jest uważana za kluczowy kierunek dla przyszłej rzeczywistości.

2. Wszystko jest do negocjacji

Ponieważ pozbawiona kierunku, odśrodkowa teraźniejszość obejmuje teraz każdą alternatywę, wszystkie tradycyjne normy stają się negocjowalne. To, po zmianie temporalnej, stanowi drugi symptom naszej teraźniejszości. Nieprzypadkowo słowo „negocjowalny” stało się werbalnym symbolem administracji Trumpa, która jako władza wykonawcza ignoruje niezależność parlamentów i instytucji prawnych, degradując tym samym zasadę podziału władzy do przedmiotu wewnętrznych negocjacji. Również w polityce zagranicznej wielokrotne zapowiedzi amerykańskich ceł mają na celu zmuszenie innych rządów do negocjacji, bez dążenia przez Biały Dom do jasno określonych celów.

Nadrzędność negocjacji nie tylko pozbawia zasady i systemy wartości utrwalone w ideologiach ich bezwarunkowej ważności, ale także podważa sojusze transnarodowe na nich oparte, takie jak NATO czy Unia Europejska. Są one w większości zastępowane przez negocjacje dwustronne między państwami, które rodzą sojusze innego rodzaju, takie jak grupa BRICS założona w 2006 roku przez Brazylię, Rosję, Indie i Chińską Republikę Ludową. Nawet wojny znów toczą się między państwami, a nie między obozami ideologicznymi.

3. Sztuczna inteligencja nas wyprzedza

Choć dokładne przyczyny tych zmian w temporalności i sposobie, w jaki kształtujemy świat, są trudne do zidentyfikowania, trzecim symptomem współczesności jest nowy obraz siebie wśród ludzi, który wyraźnie zależy od innowacji technologicznych. Wraz z wprowadzeniem elektronicznych wyszukiwarek około 1995 roku, indywidualnie zdobywana, przechowywana i stale poszerzana wiedza straciła swoją przysłowiową moc. Wkrótce programy zorientowane funkcjonalnie w dużej mierze uwolniły ludzi od ciężaru korzystania z wiedzy, wywołując tym samym kryzys w tradycyjnych instytucjach edukacyjnych, który do dziś pozostaje nierozwiązany.

Wreszcie, około 2012 roku po raz pierwszy zaobserwowano „głębokie uczenie”. Oznacza to, że programy mogą samoczynnie optymalizować się, niezależnie od ingerencji człowieka, za pomocą algorytmów. To sprawiło, że sztuczna inteligencja stała się groźnym konkurentem dla ludzkiego umysłu, który, według przewidywań ekspertów, zostanie wyprzedzony przez komputery w ciągu najbliższej dekady. Tym samym twierdzenie zawarte w kanonicznej frazie Kartezjusza „cogito ergo sum” (Myślę, więc jestem), że tylko ludzie potrafią myśleć autonomicznie, musi stracić swoją ważność, pomimo wszelkiego pragnienia uników i eufemizmów.

4. Kult ciała zamiast pracy fizycznej

Jeszcze zanim komputery stały się elementem naszego codziennego życia, technologie ery przemysłowej stopniowo uwalniały pracę od wysiłku fizycznego. Masowa reakcja społeczna na ten proces, będąca czwartym symptomem XXI wieku, nastąpiła w postaci zmiany statusu ciał z narzędzi produkcji w obiekty przyjemności estetycznej.

Wyjaśnia to triumf sportu zawodowego i widowiskowego, rosnącą uwagę i wydatki na skomplikowane sposoby odżywiania, w których spożycie kalorii schodzi na dalszy plan, fascynację odzieżą, która nie jest już przypisana do konkretnej klasy społecznej czy zawodowej ze względu na zmieniające się trendy, oraz różnorodność środków służących kształtowaniu indywidualnych ciał, w tym zabiegów chirurgicznych.

Treść globalnie rejestrowanych zagrożeń dla przyszłości wydaje się być dostosowana do tej zmiany w ludzkim obrazie siebie – od myślenia do ciała jako podstawowej wartości egzystencjalnej. Już na przełomie tysiącleci dominowały scenariusze katastrofy ekologicznej, zakładające rychłą dezintegrację planety Ziemi. Teraz, w wyniku przyspieszonego postępu medycyny, centralne znaczenie zyskały aspekty demograficzne: biorąc pod uwagę rosnącą średnią długość życia, jak zadbać o starsze, nieproduktywne ekonomicznie pokolenia, ale jednocześnie zaangażować je intelektualnie i kulturowo?

5. Społeczeństwo bezdzietne

Dopiero w ostatnich miesiącach, w obliczu zaskakująco szybkiego spadku liczby urodzeń, strach przed niepowstrzymanym wzrostem liczby ludności, istniejący od XVIII wieku, przekształcił się w strach przed konsekwencjami spadku populacji świata.

Elon Musk, ze swoimi apokaliptycznymi ostrzeżeniami – i ambicją, by przyczynić się do jak największej liczby ciąż – jest jednym z niewielu współczesnych, którzy zareagowali na tę sytuację. Połączenie rosnącej średniej długości życia i spadającego wskaźnika urodzeń stało się piątym symptomem współczesności.

Gdy spojrzymy na naszą teraźniejszość, już nie na wczesny XXI wiek, w którym codziennie zmieniamy kształt świata w obliczu odczuć końca ludzkości i jako jednostki spędzamy czas, koncentrując się na swoich ciałach, dostrzegamy dramatyczny kontrast z czasem 1925 roku, gdy po zakończeniu I wojny światowej ideologie komunizmu i faszyzmu przystąpiły do zbiorowej walki o utopijny projekt przyszłości z podwójną energią i pewnością siebie.

Ale ten kontrast nie powinien ani przygnębiać słabnącą energią, ani przynosić ulgi roztopionym ideologiom. Porównania historyczne należą bowiem do repertuaru myśli, który mamy już dawno za sobą. Zatem pytanie o tożsamość XXI wieku pojawia się zbyt późno, co może być przyczyną jego intelektualnego uroku.

Hans Ulrich Gumbrecht jest emerytowanym profesorem literatury im. Alberta Guérarda na Uniwersytecie Stanforda oraz emerytowanym profesorem Uniwersytetu w Bonn.

nzz.ch

nzz.ch

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow