Dlaczego Wielka Brytania musi działać TERAZ, aby przetrwać śmiertelną chorobę X: Naukowcy ostrzegają, że następna pandemia będzie gorsza niż Covid, a my jesteśmy na nią zupełnie nieprzygotowani — oto, jak możemy zapobiec przyszłym blokadom

Przez JOHN NAISH
Opublikowano: | Zaktualizowano:
Eksperci nazywają ją chorobą X – kolejną śmiertelną pandemią, która zarazi cały świat i ponownie zagrozi pozostawieniem Wielkiej Brytanii dotkniętej i sparaliżowanej przez blokady .
Ale czym będzie ta choroba i jak dobrze (lub źle) jesteśmy przygotowani, aby sobie z nią poradzić? Te pytania obecnie niepokoją ekspertów ds. zdrowia tutaj i na całym świecie.
Niedawne badanie przeprowadzone wśród ponad 100 czołowych naukowców zajmujących się chorobami zakaźnymi, dotyczące „stanu przygotowań do pandemii”, wykazało, że następną globalną plagą będzie najprawdopodobniej infekcja, z którą ludzie nigdy wcześniej się nie zetknęli.
Przyczyną choroby będzie najprawdopodobniej „patogen, który jest wysoce zaraźliwy”, na który „nie mamy żadnych testów, metod leczenia ani szczepionek” – stwierdzono w raporcie Abbott Pandemic Defence Coalition, międzynarodowej organizacji naukowej monitorującej zagrożenia związane z chorobami zakaźnymi.
Tymczasem oddzielny raport 200 naukowców Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przedstawia inny scenariusz. W zeszłym roku opracowali listę 30 największych potencjalnych zagrożeń i doszli do wniosku, że choroba X może okazać się śmiertelnym wrogiem, którego już znamy – ale który nagle zyskuje nowe, niszczycielskie moce zakaźne.
Na ich liście znajdują się wirusy pochodzące od zwierząt – grypa (od ptaków), ospa małpia (od naczelnych), wirus dengi i Zachodniego Nilu (od komarów) oraz gorączka Lassa (od gryzoni).
Eksperci WHO obawiają się również, że z laboratorium może wydostać się śmiercionośna zaraza, podobnie jak podejrzewają niektórzy, że stało się to w przypadku COVID-19 w Instytucie Wirusologii w Wuhan w Chinach .
Takie obawy są wyraźnie dostrzegane przez trwające w Wielkiej Brytanii dochodzenie w sprawie Covid-19, powołane w celu zbadania naszej reakcji na pandemię i jej wpływu oraz wyciągnięcia wniosków na przyszłość . Otwierając swój pierwszy raport, opublikowany w lipcu 2024 r., przewodnicząca dochodzenia, baronessa Hallett, napisała: „To nie jest kwestia „czy” uderzy kolejna pandemia, ale „kiedy”.
Eksperci nazywają to chorobą X – kolejną śmiertelną pandemią, która zarazi cały świat i ponownie zagrozi pozostawieniem Wielkiej Brytanii dotkniętej i sparaliżowanej przez blokady
„W niedalekiej lub średnioterminowej przyszłości prawdopodobnie wybuchnie kolejna pandemia – potencjalnie jeszcze bardziej zaraźliwa i śmiercionośna” – ostrzegła, wzywając do „wyciągnięcia wniosków i wprowadzenia zasadniczych zmian”.
Ale czy ktokolwiek u władzy traktuje takie ostrzeżenia poważnie?
Zaledwie miesiąc temu Dame Kate Bingham, która w okresie od maja do grudnia 2020 r. kierowała rządową grupą zadaniową ds. szczepień , ostrzegła, że Whitehall nadal nie jest gotowy do praktycznego rozwiązania problemu kolejnych zakażeń.
W rozmowie z brytyjską komisją ds. COVID-19 powiedziała, że zamiast zajmować się sprawami praktycznymi, pracownicy „są zajęci pisaniem dokumentów politycznych i wysyłaniem sobie nawzajem materiałów do recenzji”.
Pogląd ten podzielają czołowi brytyjscy naukowcy, którzy ostrzegają , że nasz kraj pozostaje niebezpiecznie nieprzygotowany na kolejną pandemię – niewiele wskazuje na to, że zostaną wprowadzone odpowiednie, realne środki obrony przed zarażeniem – a niektóre z nich są nawet demontowane.
„Wielka Brytania jest winna powrotu do swoich samozadowolonych nawyków” – powiedział Stephen Griffin, profesor wirusologii na Uniwersytecie w Leeds, w wywiadzie dla Good Health. „Zdecydowanie odnosi się wrażenie, że zdecydowaliśmy, że następna pandemia nie nastąpi wcześniej niż za 100 lat, więc po prostu odłóżmy tę kwestię na później”.
Jako jaskrawy dowód podaje, że Wielka Brytania zaprzestała prób gromadzenia zapasów leków, takich jak szczepionki i leki przeciwwirusowe, na wypadek konieczności walki z nowymi infekcjami pandemicznymi.
„Mamy teraz bardzo pustą szafkę, jeśli chodzi o leki przeciwwirusowe – to rozpaczliwa sytuacja” – mówi. „Powinniśmy inwestować w rozwój szczepionek i leków terapeutycznych. Ale wszystko to zostało ograniczone do poziomu sprzed Covid-19”.
Profesor Griffin szczególnie krytycznie odniósł się do decyzji rządu o sprzedaży w 2022 r. brytyjskiego Centrum Produkcji i Innowacji Szczepionek, po zakończeniu ostatniego lockdownu w Wielkiej Brytanii związanego z Covid-19.
Centrum w Oxfordshire zostało uruchomione w 2017 r. jako firma non-profit, która połączyłaby badania nad szczepionkami i produkcję. Zostało sprzedane amerykańskiej firmie farmaceutycznej Catalent w nadziei na przyciągnięcie nowych inwestycji do placówki – jednak Catalent oświadczył, że wstrzymał wszystkie prace, co wywołało obawy o żałosną niewystarczalność przyszłych zdolności Wielkiej Brytanii do produkcji szczepionek.
Tymczasem poważne problemy z zaopatrzeniem wydają się nadal stanowić problem w zakresie dostaw środków ochrony osobistej – niedobory niezbędnych zapasów, takich jak rękawiczki i maski, dotykają szpitale NHS w obliczu tej zimowej fali infekcji układu oddechowego .
W styczniu agencja NHS Supply Chain wysłała serię biuletynów do szpitali, ostrzegając: „NHS zmaga się ze zwiększonym zapotrzebowaniem na produkty ochrony osobistej ze względu na rosnącą liczbę przypadków infekcji wirusowych układu oddechowego, w tym RSV, grypy i Covid ”. Agencja ostrzegła, że szereg określonych rodzajów rękawiczek ochronnych i masek nie jest już dostępnych lub ich dostępność jest ograniczona.
Profesor Griffin ostrzega, że oprócz widocznych niedoborów środków ochrony osobistej i utraty wiodącego na świecie ośrodka opracowywania szczepionek, Wielka Brytania nie instaluje również systemów wentylacyjnych i filtrujących nowej generacji w budynkach biurowych i środkach transportu publicznego.
„Większość pandemii będzie wywołana przez wirusy przenoszone drogą powietrzną, ponieważ jest to najszybszy i najłatwiejszy sposób rozprzestrzeniania się wirusa w populacjach” – mówi.
„Gdybyśmy ulepszyli systemy wentylacji, zatrzymalibyśmy tę transmisję. To doprowadziłoby nas do standardów obserwowanych w krajach Azji Wschodniej (takich jak Japonia i Tajwan), gdzie takie narody nie musiały wprowadzać tak ekstremalnych środków jak blokady, ponieważ miały te systemy filtracji na miejscu”.
Wielka Brytania musi również zacząć inwestować w nowy sprzęt do testowania ludzi pod kątem zakażeń i monitorowania rozprzestrzeniania się wirusa, który mógłby zostać uruchomiony w razie sytuacji nadzwyczajnej – dodaje profesor Griffin.
Niedawne badanie przeprowadzone wśród ponad 100 czołowych naukowców zajmujących się chorobami zakaźnymi, dotyczące „stanu przygotowań do pandemii”, wykazało, że następną globalną plagą będzie najprawdopodobniej infekcja, z którą ludzie nigdy wcześniej się nie zetknęli
Klasycznym przykładem tego, że nie udało nam się tego zrobić, jest brytyjski program nadzoru nad ściekami.
Badanie to, wdrożone latem 2020 r. przez brytyjską Agencję Bezpieczeństwa Zdrowotnego (UKHSA), miało na celu sprawdzenie ścieków pod kątem obecności zakażenia COVID-19. Oznacza to, że osoby odpowiedzialne za zdrowie publiczne mogą być ostrzegane o epidemiach, ponieważ wirus uwalnia drobne fragmenty swojego DNA do kału ludzi, nawet jeśli nie mają oni żadnych objawów.
To DNA można wykryć w ściekach na wiele tygodni przed tym, zanim gwałtowny wzrost liczby zakażeń będzie oznaczał wybuch lokalnej epidemii.
Ale zamiast budować na sukcesie programu, w 2022 r. UKHSA po cichu zrezygnowała z nadzoru nad ściekami w Anglii pod kątem COVID. To jest przeciwieństwo tego, co eksperci, tacy jak profesor Griffin, desperacko chcą zobaczyć. Mówi: „Musimy mieć szerszy nadzór nad tym, jak infekcje wybuchają i rozprzestrzeniają się.
„Jeśli będziemy mieć ten nadzór, a także czyste powietrze, publiczne testy na obecność wirusa, nowe szczepionki i terapie lekowe, będziemy o wiele lepiej przygotowani, że nie będziemy musieli wprowadzać tak surowych blokad, jak ostatnio”.
Profesor Adam Kucharski, współdyrektor Centrum Gotowości i Reagowania na Epidemie w London School of Hygiene and Tropical Medicine, uważa, że Wielka Brytania powinna naśladować skuteczne strategie innych krajów.
„Kraje azjatyckie, takie jak Japonia, skutecznie wykorzystały swoją technologię testowania infekcji, aby móc identyfikować osoby przenoszące Covid, a następnie śledzić rozprzestrzenianie się wirusa, wprowadzać lokalne ograniczenia i zwiększać liczbę szczepień . Mieli więcej swobody, ale mniej przypadków i zachorowań niż my” – mówi.
Profesor Kucharski mówi, że władze Wielkiej Brytanii nie tylko nie monitorowały, gdzie rozprzestrzenia się Covid-19, ale również nie były zgodne co do tego, jak go powstrzymać .
„Wprowadziliśmy powszechną kwarantannę, ponieważ nie wiedzieliśmy o tych rzeczach” – mówi. „Mogliśmy zbudować naukową wiedzę na temat zarażania pandemicznego i ustalić, jakie środki ograniczające należy wprowadzić – zrobienie tego przed następną pandemią miałoby ogromne znaczenie”.
Profesor Garrett Wallace Brown, kierownik Katedry Polityki Zdrowia Globalnego na Uniwersytecie w Leeds, był naocznym świadkiem chaosu politycznego na początku pandemii – w styczniu 2020 r. pełnił bowiem funkcję doradcy naukowego w zespole zadaniowym ds. COVID-19 w gabinecie ministrów.
„Wiem, jak bardzo byliśmy nieprzygotowani” – mówi. „Rząd podjął ważne decyzje, które wydawały się politycznie celowe, ale nie były uzasadnione naukowo. Nie sądzę, żebyśmy wyciągnęli z tego wnioski. Jeśli nadejdzie kolejna pandemia, prawdopodobnie podejmiemy kolejną serię odruchowych reakcji, takich jak blokady, które mogą nie być konieczne”.
Profesor Brown ostrzega, że na całym świecie państwa pochopnie podejmują nieprzemyślane działania, które mogą okazać się katastrofalnie kosztowne i nieskuteczne.
Obawia się również, że światowi przywódcy błędnie wierzą teraz, że ludzkość jest w stanie opracować szczepionki, które pokonają kolejną pandemię, jak to szczęśliwie stało się w przypadku COVID-19.
„To zły plan, żeby po prostu myśleć, że można odpowiedzieć na kolejną pandemię, znajdując patogen, a następnie produkując szczepionkę” – mówi profesor Brown. „Wkłada wszystkie nasze jajka do jednego koszyka, zakładając, że możemy wyprodukować taką szczepionkę. Ale to nie jest gwarantowane”.
Ale nie wszyscy eksperci się z tym zgadzają. Profesor Tom Solomon, dyrektor Pandemic Institute na University of Liverpool, uważa, że powinniśmy wydawać miliony na ciągłe dostarczanie szczepionek prototypowi za każdym razem, gdy pojawi się nowy, groźny patogen.
„Najważniejszą kwestią jest przygotowanie środków zaradczych do działania” – mówi profesor Solomon, który jest również dyrektorem Jednostki Badawczej ds. Ochrony Zdrowia w zakresie Nowo Pojawiających się Zakażeń i Zakażeń Odzwierzęcych Narodowego Instytutu Badań nad Zdrowiem i Opieką.
„To szczepionki wyprowadziły nas z pandemii Covid . Zajęło nam rok, aby je opracować, dzięki wcześniejszej pracy nad innymi wirusami zakaźnymi, która dała nam mocny punkt wyjścia”.
Dodaje: „Musisz zaakceptować, że musisz wydać pieniądze na te rzeczy, które z powodu pandemii mogą nigdy nie pokazać swoich brzydkich głów. Obrona działa”.
Profesor Solomon pracuje nad stworzeniem narzędzia decyzyjnego dla rządu, które oszacuje korzyści społeczne i koszty wprowadzenia zasad kontroli zakażeń podczas kolejnej pandemii – od obowiązkowego mycia rąk i noszenia maseczek po całkowite zamknięcie.
„To narzędzie powinno sprawić, że gdy premier podejmuje decyzję, będzie mógł zrobić to lepiej” – mówi. „Będziemy musieli nadal finansować te badania, aby zrozumieć ograniczenia społeczne, więc wprowadzamy tylko te, które działają. Jeśli tego nie zrobimy, ludzie będą tego żałować”. Wszyscy eksperci, z którymi rozmawialiśmy, zgadzają się, że musimy przywrócić naszą NHS do formy, jeśli chcemy mieć szansę na przetrwanie nadchodzącej nowej pandemii choroby X.
„Jeśli chcemy być lepiej przygotowani, musimy uczynić nasze systemy opieki zdrowotnej bardziej adaptacyjnymi i odpornymi”, mówi profesor Brown. „Ale co tydzień NHS jest na skraju załamania. Dodanie 100 kolejnych pacjentów w nagłych wypadkach do lokalnego systemu NHS, jak na początku pandemii, doprowadzi do jego załamania”.
Profesor Griffin zgadza się, dodając: „Nie możemy po prostu ignorować tych trudnych czasów i udawać, że nigdy się nie wydarzyły. Mam nadzieję, że ten rząd zrobi to, co należy”.
Jednym z dających nadzieję działań jest rządowy plan stworzenia pierwszego na świecie „systemu wczesnego ostrzegania” przed pandemiami, który będzie wykorzystywał najnowocześniejszą technologię odczytu DNA w celu odczytania kodu genetycznego nowych, zakaźnych wirusów lub bakterii szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.
W listopadzie rząd ogłosił, że nawiąże współpracę z Oxford Nanopore, spółką technologiczną Uniwersytetu Oksfordzkiego, w celu stworzenia systemu.
Dzięki temu szpitale będą mogły szybko odczytywać kody genetyczne infekcji układu oddechowego poszczególnych pacjentów, co pozwoli na zdiagnozowanie choroby i rozpoczęcie leczenia w ciągu sześciu godzin.
Kolejnym pozytywnym posunięciem jest zapowiedź rządu z ubiegłego miesiąca, że przeprowadzi na niespotykaną dotąd skalę ogólnokrajową akcję reagowania na pandemię.
W tej próbie wezmą udział tysiące uczestników z departamentów rządowych i lokalnych służb zdrowia z całego Zjednoczonego Królestwa. Będzie ona trwała kilka miesięcy i będzie miała miejsce w różne dni w ciągu jesieni.
Takie plany mogą rzeczywiście pomóc Wielkiej Brytanii lepiej przygotować się na przyszłą pandemię i zwiększyć jej odporność.
Jednak, jak zgodnie twierdzą wszyscy nasi eksperci, jeśli nie wzmocnimy innych naszych zabezpieczeń – a nasz niebezpiecznie kruchy NHS nie zostanie zrewitalizowany, by poradzić sobie z nagłą nową pandemią – wszystkie te wspaniałe plany mogą rozpaść się na kawałki.
Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej powiedziała magazynowi Good Health: „Rząd wspólnie z brytyjską Agencją Bezpieczeństwa Zdrowotnego dba o to, abyśmy byli przygotowani i gotowi reagować na wszelkie obecne i przyszłe zagrożenia dla zdrowia.
„Od czasu wybuchu pandemii Covid-19 zapasy środków ochrony osobistej na wypadek pandemii zostały uzupełnione i obejmują część nadwyżek pierwotnie pozyskanych na potrzeby reagowania na pandemię”.
5 lat po Covidzie, jak brytyjskie zdrowie nadal cierpi
Lęk, depresja... a nawet obniżone IQ
Wyższe wskaźniki lęku i depresji – napędzane obawami o samego wirusa, problemami finansowymi i skutkami izolacji spowodowanej lockdownem – były powszechne podczas pandemii Covid-19.
Jednak najnowsze badania przeprowadzone przez uniwersytety w Oksfordzie i Leicester wykazały, że niektórzy pacjenci z COVID-19 nadal cierpieli na uciążliwe problemy psychiczne nawet trzy lata po zakażeniu.
Uzyskali znacznie niższe wyniki w testach pamięci i uwagi oraz mieli ponadprzeciętne wskaźniki depresji i lęku. Nawet ich IQ ucierpiało – średnio o około dziesięć punktów mniej niż wtedy, gdy po raz pierwszy zachorowali na Covid.
Naukowcy uważają, że wpływ zakażenia na ich stan zdrowia był związany z ciężkością choroby – wszyscy wymagali leczenia szpitalnego.
Zagrożenia dla serca, które utrzymują się długoterminowo
Na początku pandemii badania wykazały, że osoby zakażone były ponad dwukrotnie bardziej narażone na zawał serca lub udar mózgu niż osoby, które nie zaraziły się wirusem – prawdopodobnie z powodu stanu zapalnego, jaki wywołała pandemia w całym organizmie, w tym w naczyniach krwionośnych, które następnie ulegały zablokowaniu.
Z kolei nowe badanie przeprowadzone na 650 000 pacjentach z COVID-19 sugeruje, że zagrożenia mogą utrzymywać się przez co najmniej dziewięć miesięcy po ustąpieniu infekcji.
Badanie przeprowadzone przez University of British Columbia w Kanadzie wykazało, że COVID zwiększa ryzyko zawału serca lub udaru o 34 procent. Inne badania wykazały, że osoby, które miały COVID, były o 57 procent bardziej narażone na rozwój migotania przedsionków, nieregularnego bicia serca, które może prowadzić do udaru, ponad rok po wyzdrowieniu z COVID.
Otyłość prawdopodobnie pogorszy się u dzieci
Długoterminowe problemy zdrowotne mogą być również powiązane z przybieraniem na wadze z powodu braku ruchu podczas kwarantanny, kiedy to wiele osób traci masę mięśniową i zastępuje ją tłuszczem, mówi Naveed Sattar, profesor medycyny metabolicznej na Uniwersytecie w Glasgow.
„Przeprowadziliśmy badania, które pokazują, że średni przyrost masy ciała podczas lockdownu u pacjentów, którzy teraz mają długi Covid, wyniósł 10 kg (22 funty). To ogromny przyrost”.
Według raportu Uniwersytetu w Southampton z 2024 r. przyrost masy ciała u 10–11-latków w czasie pandemii zwiększy koszty leczenia powikłań związanych z wagą, takich jak cukrzyca typu 2, w ramach brytyjskiej służby zdrowia (NHS) o 800 milionów funtów w ciągu najbliższych kilku dekad.
Naukowcy odkryli, że w trakcie pandemii otyłość wzrosła o 45 procent u dzieci w wieku od czterech do pięciu lat, a o 35 procent u dzieci w wieku od dziesięciu do jedenastu lat. Przyczyną było kilka czynników: zmniejszona aktywność fizyczna, niezdrowe nawyki żywieniowe, więcej czasu spędzanego przed ekranem oraz zmiany w harmonogramie snu.
Od tego czasu wskaźniki te spadły, ale nadal są wyższe niż przed pandemią – co oznacza, że około 56 000 dzieci w Wielkiej Brytanii jest bardziej narażonych na cukrzycę, udar, zapalenie stawów i niektóre rodzaje nowotworów, gdy będą starsze.
Jesteśmy bardziej podatni na przeziębienia i infekcje
Nasz układ odpornościowy mocno ucierpiał, zanim pojawiły się szczepionki, w wyniku czego niektórzy ludzie gorzej radzą sobie z dobrze znanymi chorobami, takimi jak przeziębienie.
Badanie z 2024 roku opublikowane w czasopiśmie Allergy wykazało, że nawet łagodne zakażenia COVID-19 mogą powodować długotrwałe zmiany w układzie odpornościowym, osłabiając mechanizmy obronne przeciwko innym patogenom.
Badania wskazują również, że izolacja spowodowana lockdownem osłabiła nasz układ odpornościowy, ograniczając ryzyko zetknięcia się z powszechnymi zarazkami.
Uważa się, że przyczyniło się to do ponownego wzrostu zachorowań na zimowy wirus RSV (wirus RS, który może powodować zapalenie płuc).
Jak podaje brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego, gwałtownie wzrosła również liczba zachorowań na krztusiec, częściowo dlatego, że „wskutek pandemii zmniejszyła się odporność populacji”.
Tajemniczy wzrost zachorowań na cukrzycę
Na początku pandemii lekarze na całym świecie zaczęli zgłaszać niewytłumaczalny wzrost zachorowań na cukrzycę typu 1, w przebiegu której układ odpornościowy atakuje komórki trzustki, niszcząc jej zdolność do wytwarzania insuliny, niezbędnej do kontrolowania poziomu cukru we krwi.
Uważa się, że wirus Covid w jakiś sposób spowodował tak rozległe uszkodzenia trzustki, że u niektórych osób, szczególnie u dzieci, choroba rozwinęła się zupełnie niespodziewanie. Szacuje się, że po pięciu latach nawet jeden na 20 nowych przypadków cukrzycy typu 1 jest spowodowany wirusem pandemicznym. Innym wyjaśnieniem jest to, że blokady spowodowały opóźnienie diagnozy.
Czy izolacja mogła uszkodzić twoje kości?
Jak wynika z niedawnego badania przeprowadzonego przez Lancaster University Medical School, lockdowny mogą narazić o wiele więcej osób na ryzyko złamań z powodu zmniejszenia gęstości kości – z powodu siedzącego trybu życia i niezdrowych nawyków żywieniowych.
Wyniki badań wykazały, że osoby kierowane do szpitala na skany kości miały znacznie niższą gęstość kości niż osoby badane przed pandemią, a prawdopodobieństwo zdiagnozowania osteoporozy było u nich o 49 procent wyższe.
Umiejętności językowe dzieci ucierpiały
Badania pokazują, że lockdown zahamował rozwój mowy u niemowląt, co może potencjalnie spowolnić ich postępy w szkole.
Eksperci z Uniwersytetu Lizbońskiego w Portugalii przeanalizowali umiejętności językowe kilkudziesięciu dzieci urodzonych w trakcie pandemii, porównując je z umiejętnościami dzieci urodzonych przed pandemią.
Dzieci urodzone w czasach pandemii w wieku dwóch i pół roku wykazywały słabsze słownictwo i umiejętności komunikacyjne w porównaniu do tych, które urodziły się wcześniej.
Pat Hagan
Daily Mail