Kolekcja D Phoebe Philo to dowód na to, że moda wciąż zachwyca detalami

Phoebe Philo jest mistrzynią w swoim fachu, a zapowiedź jej nadchodzącej kolekcji „Collection D”, czwartej z serii, ukazuje wiele najwspanialszych aspektów jej umiejętności. W Celine (lub Céline, gdy jeszcze była u władzy), traktowała modę jako subtelny, intelektualny sposób ekspresji. Nic dziwnego, że pomimo wielu prób naśladowania jej nieuchwytnej nonszalancji, marka sygnowana nazwiskiem Philo wciąż ma moc panowania.
Podobnie jak w przypadku poprzednich edycji i kolekcji, Phoebe Philo wskrzesiła wiele cenionych modeli z czasów swojej pracy w francuskim domu mody. Obecna torba Gig Bag marki to unowocześniona wersja Trio – i wszyscy na tym zyskujemy, zwłaszcza dzięki zamszowym kontynuacjom kolekcji D w odcieniach ziemi. Sylwetka otulającej bomberki Moon czy sukienki Kinked Tailored Dress wydaje się satysfakcjonująco znajoma, a jednocześnie, dzięki jej charakterystycznemu stylowi, jest jednocześnie niezwykle świeża.


Kobieta Philo jest jednocześnie młoda i stara – to umiejętność projektowania, którą można nabyć jedynie dzięki dogłębnemu zrozumieniu spektrum kobiecego stylu, niezależnie od wieku osoby, którą ubiera. Ale jakkolwiek poważna może być jej klientka (i cena), to detale sprawiają, że ukryta radość wypływa na powierzchnię. Weźmy na przykład pelerynę bomberkę, wykonaną w wykwintnym, ponadczasowym odcieniu brązu, która tworzy swobodną, hybrydową sylwetkę, i ewentualnie zestaw ją z koroną z gęsich piór. Choć wciąż mamy środek lata, Philo już wyznaczyła standard w przenoszeniu operowych dramatów do naszej zimowej garderoby bez popadania w przesadę kostiumową.
Pyszne detale przewijają się również w pozostałej części kolekcji. Niezwykle proste, oversize'owe T-shirty zestawione są z ekstrawaganckimi spodniami, takimi jak spodnie Wisp Feather. Sugar Tops – koszule przypominające fartuchy z bufiastymi brzegami – dają do zrozumienia, że Philo może z powodzeniem przywrócić baskinkę, ale przede wszystkim nadają lekkości i równowagi jej charakterystycznym, luźnym i opływowym fasonom.

Skórzane paski sandałów Buckle są przesadnie długie, jakby przypadkowo nieobcięte, a jednak sprawia to pewną frajdę, pozwalając im poczuć się nieco krzywo. W innych miejscach sandały Low Buckle górują nad innymi. Obuwie nadal jest jedną z najmocniejszych kategorii marki (obok idealnie blokujących uwagę paparazzi okularów przeciwsłonecznych) i nic dziwnego, że reszta dziwacznych eksperymentów obuwniczych w branży w końcu nadrabia zaległości.
Phoebe Philo, marka z ponadczasowym designem, uparcie trzyma się swojej własnej ścieżki, co jak na dwuletnią firmę, robi wrażenie w świecie designu, wciąż tak sztywno rządzonym kalendarzem mody. Choć nowe kolekcje pojawią się dopiero na początku 2026 roku, ich wpływ jest już odczuwalny.
elle