Dlaczego jesteśmy tak zafascynowani kolorem niebieskim?

„PRZYPUŚĆMY, ŻE NAPRAWDĘ BYŁABYM na początku mówiąc, że zakochałam się w kolorze”, głosi pierwszy wers „Bluets” Maggie Nelson , jej lirycznego eseju z 2009 roku o kolorze niebieskim. „Bluets” — tytuł odnosi się do delikatnego, drobnego kwiatu polnego, ale także do wspaniałego obrazu abstrakcyjnej artystki Joan Mitchell z 1973 roku „Les Bluets ” — to eliptyczna eksploracja bólu serca, najbardziej błękitnego z błękitnych doświadczeń, pod postacią naukowego, metafizycznego i emocjonalnego zauroczenia jednym konkretnym odcieniem. „Każdy niebieski obiekt mógłby być rodzajem płonącego krzewu, tajnym kodem przeznaczonym dla jednego agenta”, pisze Nelson o swoim zamiłowaniu do koloru, który zaczęła widzieć wszędzie.
Kiedy dekadę temu przeczytałem „Bluets”, książka Nelsona uruchomiła moje własne niebieskie czujniki. Zacząłem zauważać nie tylko kolor — widoczny na ekranach komputerów i w szpitalnych fartuchach, świątecznych światłach i farmaceutycznych tabletkach — ale także to, jak wielu artystów wizualnych (Derek Jarman, Wassily Kandinsky, Henri Matisse, Pablo Picasso, Vincent van Gogh), muzyków (Miles Davis, Bob Dylan, Billie Holiday, Joni Mitchell, Elvis Presley) i, zwłaszcza, pisarzy literackich eksplorowało go w różnych formach. „Co kilkanaście lat” — mówi Nelson beznamiętnie — „ktoś czuje się zobowiązany, żeby napisać o tym książkę”. Są wspomnienia Joan Didion z 2011 r., „ Blue Nights ”, i Williama H. Gassa z 1975 r. „On Being Blue: A Philosophical Inquiry” (przedruk New York Review Books w 2014 r.) oraz autobiograficzna medytacja Rebekki Solnit z 2005 r., „A Field Guide to Getting Lost”, która porusza wiele zjawisk niebieskiego, od cyjanotypii rzeki Missisipi wykonanych przez fotografa i kartografa Henry'ego Petera Bosse'a po żywy odcień farby opracowany przez artystę konceptualnego Yves'a Kleina. „Dlaczego niebieski?” – zastanawiałem się. Gdzie są liczne monografie na temat zieleni i żółci, traktaty na temat bardziej ezoterycznych odcieni, takich jak fiolet czy mandarynka?

Stałem się magnesem dla wszystkich innych niebieskich książek, jakie istnieją: dziwnej i spektakularnej książki Kate Braverman z 1990 roku, „Squandering the Blue”; studium kulturowe Michela Pastoureau z 2001 roku, „Blue: The History of a Color”; pięknego wydania „A Matter of Blue” Jeana-Michela Maulpoixa z 2005 roku, zbioru tłumaczonych poematów prozą; czarującej, ilustrowanej książki Davida Cogginsa z 2018 roku „Blue: A St. Barts Memoir”; i do bólu szczerej książki Amy Key z 2023 roku „Arrangements in Blue: Notes on Loving and Living Alone”. Z czasem, gdy mój stos niebieskich książek rósł, czułem się jak satynowy altannik, który ozdabia swoje misterne mieszkanie znalezionymi niebieskimi drobiazgami, takimi jak kapsle od galonowych dzbanków na mleko i opakowania po cukierkach. Kiedy usłyszałam o nowej książce Imani Perry „Black in Blues: How a Color Tells the Story of My People”, w której autorka bada, w jaki sposób życie czarnoskórych jest „historią spotkań z głębokim błękitem” — od niewolnictwa na plantacjach indygo na Głębokim Południu po powstanie muzyki bluesowej — postanowiłam, że nadszedł wreszcie czas, aby przyjrzeć się bliżej błękitowi.
DLACZEGO, NAPRAWDĘ, pisarze są tak zafascynowani tym kolorem? Według badań, niebieski jest zdecydowanie najpopularniejszym odcieniem na świecie, niezależnie od geografii czy płci — głównie ze względu na nasze korzystne skojarzenia z nim, przynajmniej tak twierdzą badacze. Nic dziwnego, że ludzie kochają lazurowe niebo i akwamarynowe morza, nastrojowe kamienie szlachetne — szafiry, lapis lazuli, 45,52-karatowy diament Hope — i niebieskie wynalazki, takie jak dżinsy i długopisy. Ale jak zauważa Perry, „niebieski jest kontrapunktowy. Jest sobą i swoim przeciwieństwem: słodkim i gorzkim”. Od dawna jest kojarzony z melancholią — w końcu dostajemy bluesa. Współczesny skrót od „blue devils”, termin ten pochodzi z XVII wieku i odnosi się do depresji, a także do halucynacji delirium tremens alkoholizmu. W kilku swoich rycinach George i Isaac Cruikshank uosabiali tę przypadłość jako złowrogie niebieskie demony.
The New York Times