Stosowałam to serum na porost włosów za 78 dolarów przez 12 tygodni — oto, co się stało


Chcesz wiedzieć, czy produkt naprawdę działa? Witamy w Slow Beauty. Ponieważ może minąć nawet sześć tygodni, zanim zobaczysz efekty stosowania nowej formuły, nasi testerzy wypróbowują najlepsze i najbardziej popularne produkty do pielęgnacji włosów i skóry przez dwa razy tyle czasu, aby ustalić, co naprawdę robi różnicę.
Mój związek z włosami nie był skomplikowany. Kiedy dorastałam, moja grzywa była moją wizytówką: proste brązowe pasma, liczne, ale cienkie z natury, sięgające za talię i prawie zawsze związane w niski kucyk lub, w specjalne dni, dwa niskie warkoczyki. W okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym, mój tata był tym, który szykował mnie rano, a niskie kucyki były jego specjalnością (czytaj: jedyną fryzurą, jaką potrafił konsekwentnie wyczarować), a ja kontynuowałam tę tradycję w szkole podstawowej. Pierwszy raz obcięłam włosy, kiedy miałam 11 lat, co było wynikiem mojej ogólnej ambiwalencji w stosunku do całej tej sprawy. Oczywiście przechodziłam okresy zakochania w prostownicy do włosów (tragiczne z perspektywy czasu) lub żelu do włosów (tragiczne, ale sprawiające, że są chrupiące), ale dopiero w wieku 20 lat, a teraz 30, zaczęłam się martwić. Czy moja linia włosów zawsze tak wyglądała? A przez to mam na myśli, zdominowane przez lekko przesunięty wdowi szczyt i chude plamy po obu stronach wspomnianego szczytu. Według moich zdjęć z dzieciństwa, tak, zawsze tak było. Ale z drugiej strony, czy tak było ? Czy się pogorszyło? Z biegiem lat stało się rzadsze? Czy domniemane zmiany były spowodowane stresem? Hormonami? Trudną sytuacją związaną ze starzeniem się?
Połączmy tę, powiedzmy, niestety powszechną spiralę myślową z niedawnym „nadmiernym[d] skupieniem się na naszych skalpach” w naszej kulturze, a nie ma się co dziwić, że tak wiele kobiet jest zafiksowanych na tym, czy tracą włosy, czy nie. Ja osobiście często o tym myślałam, czułam się skrępowana, nosząc włosy w pewnych stylach, które mogłyby uwypuklić mój brak, i obsesyjnie zastanawiałam się, czy to coś w sobie, co mogłabym potencjalnie zmienić.
Kiedy więc zaproponowano mi możliwość wypróbowania przez 12 tygodni serum do włosów GRO+ Advanced Hair Serum firmy Vegamour , byłam podekscytowana, że mogę spróbować. Według moich koleżanek redaktorek działu urody, Vegamour jest szanowaną marką, a serum, o którym mowa, rzekomo wykorzystuje fitoaktywne substancje i peptydy pochodzenia roślinnego, aby zwiększyć nawilżenie skóry głowy, wzmocnić korzenie, zwalczać wypadanie i przerzedzanie się włosów oraz poprawić gęstość włosów. W istocie składniki Vegamour mają na celu stworzenie zdrowego środowiska, tak aby przy długotrwałym stosowaniu włosy mogły rosnąć — i nie wypadać tak łatwo. Według strony internetowej Vegamour miałam stosować produkt codziennie („regularność jest kluczowa”) i odczekać trzy miesiące, aby zobaczyć efekty. Oto, co się stało.

Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się żadnych cudów w tym tygodniu. W końcu to jest filozofia tej kolumny! Zamiast tego skupiłam się głównie na codziennym stosowaniu serum do włosów i muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona. Na początku moja koleżanka powiedziała mi, żebym używała produktu na suche włosy, co mnie zdenerwowało, ponieważ moje pasma dość szybko się przetłuszczają. Martwiłam się: czy każde użycie nie pozostawi mojej skóry głowy przetłuszczonej, a tym samym całe ćwiczenie nie zamieni się w skomplikowaną układankę mycia/suszenia/nakładania serum? Ale nie powinnam się obawiać. Mikstura na bazie wody jest tak lekka, że zapominam o niej kilka minut po nałożeniu.
Nadal jesteśmy w okresie oczekiwania. Według strony internetowej Vegamour, można „spodziewać się efektów” po zastosowaniu tego serum do włosów po około trzech do czterech miesiącach. (Tutaj naprawdę wkładamy slow w Slow Beauty.) Codzienny rytuał wmasowywania serum w skronie dał mi wiele do myślenia, w tym co oznacza ciągłe zauważanie lub analizowanie części swojego ciała. Kryzys egzystencjalny: wyzwolony.
Nadal waham się, czy powiedzieć coś konkretnego, ale na pewno działa tu jakiś efekt placebo. Patrzę na siebie w lustrze i myślę: Może rzeczywiście wyglądam na pełniejszą wokół skroni? Czy nagle pojawiło się tam więcej włosów? Czy to się magicznie zmieniło? Nie, oczywiście, że nie. Ale po trzech tygodniach codziennej uwagi mój umysł wyraźnie chce, żeby to zadziałało. Mam nadzieję, że do przyszłego tygodnia będę mieć trochę bardziej trzeźwe spojrzenie.
Nie widzę żadnych istotnych zmian, choć nadal jestem pewien, że to wszystko zadziała! To dość łatwe zadanie i tak czy inaczej, czuję, że muszę dbać o nawilżenie i zdrowie skóry. To wydaje się zwycięstwem.

Efekt placebo nadal wydaje się działać — moje skronie wydają mi się trochę pełniejsze, chociaż wiem, że naukowo rzecz biorąc, to nie może być prawda. Mimo to, miło jest chłonąć to uczucie.
W połowie! Moje serum Vegamour i ja jesteśmy teraz praktycznie najlepszymi przyjaciółkami; eksperymentowałam nawet z jego stosowaniem na mokrych włosach. Waham się, czy analizować za dużo na tym etapie, ale doceniam możliwość poświęcenia moim skroniom dodatkowej uwagi. Szczerze mówiąc, nigdy nie używałam niczego konsekwentnie, jeśli chodzi o moje włosy, więc w każdym razie jest to poprawa.
Nie mogę w to uwierzyć, ale wygląda na to, że prawie skończyłam moją pierwszą buteleczkę serum. Ostatniego dnia lub dwóch nie udało mi się napełnić kroplomierzem produktu, ale udało mi się wylać odrobinę serum z buteleczki na dłoń i w ten sposób je nałożyć. Myślę, że można śmiało powiedzieć, że jeśli używasz serum każdego dnia (przyznaję, że zdarzyło mi się pominąć jeden dzień, ale myślę, że przeciętny klient zrobiłby to samo), to jedna buteleczka wystarczy na około 6 tygodni. Nieźle, biorąc wszystko pod uwagę, ale dobrze wiedzieć, ponieważ nie spodziewasz się efektów przez trzy miesiące.
Dwa miesiące minęły! Oficjalnie przeszłam na drugą butelkę serum i ostatnio byłam trochę bardziej pobłażliwa, czasami używając pełnej pipety po jednej stronie skóry głowy, a potem powtarzając po drugiej stronie. Częściowo dlatego, że zdałam sobie sprawę, że co jakiś czas zapominałam użyć produktu. Zakończymy ostatni miesiąc tego procesu Slow Beauty mocno.

Nie mogę się doczekać, aby zrobić zdjęcia „po” za kilka tygodni i dokonać prawdziwego porównania. W weekend poszłam na ślub i związałam włosy do tyłu w pół-górę-pół-dół, co moim zdaniem naprawdę podkreśla moje nagie skronie. Może byłam na haju po słońcu (ślub był w końcu w Puerto Rico), a może produkt naprawdę działa, ponieważ tym razem brak włosów nie przeszkadzał mi aż tak bardzo.
Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy już prawie na końcu. Nie będę kłamać, znów czuję się trochę nieswojo z powodu moich skroni po tym, jak zobaczyłam kilka zdjęć moich włosów, na których wyglądają wyjątkowo przerzedzone — chociaż mój partner przypomniał mi, że w tych przypadkach nie myłam włosów przez dzień lub dwa, co zdecydowanie nie pomaga.
Dobra, chłopaki, jestem z powrotem po drugiej stronie płotu. Może widzę jakiś nowy wzrost?! Powiem, że dużo podróżowałem w tym miesiącu i trudniej mi nadążyć za rytmem raz dziennie, gdy jestem poza domem. Ale jak dotąd dałbym sobie A-.
Teraz, gdy dotarliśmy do końca tego eksperymentu, muszę powiedzieć, że zamierzam go kontynuować. Mam kilka małych włosków po obu stronach głowy, które wydają się bardzo obiecujące (czy były tam wcześniej? Nie sądzę! Ale może?), i naprawdę chcę zobaczyć, czy będą rosły dalej. Ponadto produkt jest wystarczająco prosty w użyciu. Może jednak jest nadzieja dla mnie i moich skroni?

Autor przed i po 12 tygodniach stosowania serum.
Mimo że minęło 12 tygodni, nadal jestem na wczesnym etapie mojego związku z serum Vegamour. Zgodnie ze stroną internetową produktu, efekty powinny być widoczne po około trzech do czterech miesiącach, a ja niedawno osiągnęłam trzeci miesiąc. Ale używając tej samej metafory, z przyjemnością donoszę, że chciałabym nadal spotykać się z tym małym facetem. Uważam, że serum jest dość łatwe w użyciu; byłam mile zaskoczona tym, że szybkoschnąca formuła wcale nie przetłuszcza moich włosów, co oznacza, że mogę go używać, kiedy najlepiej pasuje do mojego harmonogramu, a nie odwrotnie.
Osobiście uważam, że ocena wzrostu włosów to trudne zadanie. Po codziennym wpatrywaniu się w coś łatwo poczuć, że umysł płata ci figle, podobnie jak trudno jest rozpoznać zmianę u bliskiej osoby, ponieważ widujesz ją tak często. Obecnie uważam, i myślę, że pokazują to te zdjęcia, że jestem widzę pewien wzrost i gęstość, w tym nowe krótkie baby hair. To nie jest szokująca ilość, ale takie rzeczy zajmują czas, więc jestem bardziej niż chętny, aby kontynuować eksperyment.
Serum to inwestycja za 78$ za butelkę, więc jeśli również masz nadzieję spróbować i możesz wydać pieniądze, sugerowałbym zakup trzypaku , co obniża cenę do 66$ za sztukę; w końcu, aby dożyć trzech miesięcy, i tak będziesz musiał zużyć kilka butelek. A jeśli zobaczysz mnie na ulicy tego lata, porównajmy linie włosów.
elle