Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Rezydenci sprawdzili, ile szpitale wydają na pensje lekarzy. Wynik może zaskoczyć

Rezydenci sprawdzili, ile szpitale wydają na pensje lekarzy. Wynik może zaskoczyć
  • Porozumienie Rezydentów spytało szpitale, jaką część budżetów wydają na wynagrodzenia, by skonfrontować się z coraz powszechniejszą opinią, że płace "zjadają" ok. 80 proc.
  • Okazało się, że pensje dla wszystkich pracowników medycznych stanowią średnio 55 proc. szpitalnych budżetów. Tylko na płace lekarzy szpitale przeznaczają średnio 23 proc. całego budżetu
  • Rezydenci przekonują, że to nie wynagrodzenia ani ustawa przewidująca ich coroczną waloryzację dewastują budżety szpitali

Lekarze rezydenci spytali szpitale, jaką część budżetów wydają na wynagrodzenia, by skonfrontować się z coraz powszechniejszą opinią, że płace pochłaniają ich lwią część - rzędu 80 proc. Wysłali pytania do ponad 570 placówek, odpowiedziało im 321 - były wśród nich szpitale różnego rodzaju - kliniczne, wojewódzkie, powiatowe, instytuty.

Rezydenci zapytali szpitale m.in., jaki był ich całkowity budżet w 2024 roku, jaką jego część stanowiły środki z NFZ, jaka kwota została wydana na wynagrodzenia wszystkich lekarzy, ile wydano na wynagrodzenia całego personelu niezależnie od formy zatrudnienia.

Z otrzymanych odpowiedzi wynika, że wynagrodzenia personelu medycznego stanowią średnio 55 proc. szpitalnych budżetów. To, jak podkreślili przedstawiciele Porozumienia Rezydentów OZZL, mniej więcej tyle, ile wydają na ten cel inne kraje:

  • w USA jest to 56 proc,
  • w Niemczech - 60 proc.,
  • w Singapurze również 60 proc.

Jak podkreślił przewodniczący Porozumienia Rezydentów Sebastian Goncerz, wśród szpitali, które najmniej wydają na pensje (10-20 proc.), przeważają instytuty. Najwięcej przeznaczają na ten cel szpitale powiatowe, w tej grupie są placówki, gdzie jest to więcej niż 90 proc. budżetu.

Wśród szpitali, które udzieliły odpowiedzi, było w sumie 38 placówek, w których na wynagrodzenia wydaje się 70-90 proc. budżetu. W przypadku 58 placówek płace stanowią 40-50 proc. budżetu, a w 176 - między 50 a 60 proc.

Na płace lekarzy szpitale przeznaczają średnio 23 proc. całego budżetu. Z puli przeznaczanej na płace personelu średnio 42 proc. pochłaniają wynagrodzenia lekarzy.

Lekarze etatowi kosztują szpitale średnio 8 proc. budżetu. Z kolei pensje rezydentów, na które środki przekazuje Ministerstwo Zdrowia, to 1,8 proc. budżetu szpitali.

- Biorąc pod uwagę obciążenie pracą w szpitalu widać, że rezydenci wykonują troszeczkę więcej niż 1,8 proc. zadań, jakie są w szpitalu do wykonania - zaznaczył Sebastian Goncerz. Od 1 lipca br. płace rezydentów wynosić będą od 9737 zł brutto miesięcznie do 11685 zł, w zależności od specjalizacji i czasu jej trwania.

Warto zwrócić uwagę, że dane te różnią się nieco od tych, które znaleźć można w Monitorze Finansowania Ochrony Zdrowia, przygotowywanym przez Federację Przedsiębiorców Polskich. Wynika z niego, że płace personelu w 2022 roku stanowiły ok. 70 proc. budżetu, jednak brano tu pod uwagę jedynie szpitale działające w formie SPZOZ-ów, więc nie wszystkie typy placówek.

Coroczna waloryzacja płac - resort poda kluczowe informacje

Co wynika z tych danych? Przede wszystkim, jak przekonują rezydenci, to nie koszty płac rujnują budżety polskich szpitali. Sprzeciwiają się, by to ustawę o wynagrodzeniach pracowników medycznych przedstawiać jako główny powód złej sytuacji finansowej w ochronie zdrowia.

- Blokowanie ustawy to blokowanie fundamentu systemu, a jej nieumiejętne interpretowanie to szczucie na lekarzy - przekonywał Sebastian Goncerz.

Podkreślił, że warto o tym pamiętać, gdy z jednej strony toczą się rozmowy na temat finansowania tegorocznych podwyżek (w środę MZ ma poinformować, ile przeznaczonych zostanie na to pieniędzy), a z drugiej o przyszłości ustawy, która wymaga zmian (również w środę prezydium trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia ma kontynuować dyskusję na ten temat).

- Ustawa o najniższym wynagrodzeniu miała poprawić sytuację osób najmniej zarabiających i pracujących na umowach o pracę. To nie one stanowią tak szeroko komentowane obciążenie budżetów szpitali, za to na pewno gwarantują ciągłość leczenia. Nie zaklinamy rzeczywistości, wiadomo i złej sytuacji NFZ. Uważamy jednak, że problem nie leży w wynagrodzeniach personelu na umowie o pracę, ani personelu zarabiającego najmniej w ochronie zdrowia - podkreślił Władysław Krajewski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.

Organizacja jest przeciwna zamrożeniu wzrostu płac, czego obawiają się pracownicy ochrony zdrowia.

Przypomnijmy, zgodnie z mechanizmem zapisanym w ustawie wynagrodzenia minimalne w ochronie zdrowia są korygowane co roku 1 lipca w oparciu o wskaźnik GUS. Stawki wyliczane są jako iloczyn średniego wynagrodzenia z poprzedniego roku i wskaźnika przypisanego poszczególnym grupom zawodowym (obecnie jest ich 10 - najwyższe płace są w grupie 1).

Od tygodni zarządzający szpitalami czekali na informację z Ministerstwa Zdrowia dotyczącą kwoty oraz sposobu sfinansowania lipcowych podwyżek w ochronie zdrowia. 5 czerwca Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przekazała resortowi rekomendacje powstałe na podstawie danych przekazanych przez podmioty lecznicze o wynagrodzeniach pracowników. W środę 25 czerwca minister zdrowia Izabela Leszczyna przedstawi szczegóły.

Nieoficjalnie słyszymy, że wariant zaakceptowany przez szefową resortu zdrowia sięga ok. 16-17 mld zł w skali roku.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News
Dowiedz się więcej na temat:
rynekzdrowia

rynekzdrowia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow