Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Polskich influencerów namawiano na posty o kampanii. W tle pieniądze za zasięgi

Polskich influencerów namawiano na posty o kampanii. W tle pieniądze za zasięgi
  • Polscy influencerzy byli namawiani do zaangażowania się w kampanię prezydencką za pieniądze.
  • Tropy prowadzą do organizacji zarejestrowanych za granicą.
  • Sprawie towarzyszą niejasne komunikaty NASK.

- Przypominało nam to sytuację z Rumunii - mówi Piotr Stanisławski, influencer który współprowadzi kanał CrazyNauka. 9 maja zespół kanału otrzymał na firmową skrzynkę podejrzany e-mail. Była w nim propozycja współpracy.

Polityczny kontent za pieniądze. Nawet 1,6 tys. zł tygodniowo

„Piszę do Ciebie, bo bardzo doceniamy sposób, w jaki się komunikujesz – szczerze, autentycznie i z wyczuciem. Dokładnie takiego głosu szukamy w kampanii Zabierz Głos!, która zachęca do udziału w życiu obywatelskim przed nadchodzącymi wyborami, bez partyjnych powiązań” - zaczynała się wiadomość.

Jej autorzy przekonywali, że „tworzą społeczność twórców, którym bliskie są wartości takie jak sprawiedliwość, równość i solidarność”. Wyjaśniali też zasady współpracy. W skrócie: influencerzy raz dziennie mieli otrzymywać krótkie podsumowanie z „wiarygodnymi źródłami, pomysłami na treści i propozycjami tematów”, z których wybierali co im pasuje. Autorzy wiadomości przekonywali, że w zamian influencera czeka „uczciwa stawka za tygodniową aktywność + duże premie za wyniki”.

Co to oznacza? Więcej informacji jest na stronie internetowej zabierzglos.eu. Według zamieszczonego tam cennika, osoby z zasięgiem między 5 tys. a 25 tys. obserwujących mogły liczyć na 320 zł za tydzień, gromadzący publiczność do 100 tys. obserwujących – 800 zł, a twórcy docierający do ponad 100 tys. – 1,6 tys. zł. Były też premie za wyniki (np. 50 tys. wyświetleń na YouTube to 1,2 tys. zł), a także za regularne publikacje. Wynagrodzenia miały być wypłacone po 1 czerwca 2025. Sama kampania miała trwać w kwietniu i maju.

Stanisławski mówi WNP, że treść wiadomości wzbudziła podejrzenia zespołu – wyglądała na generyczną, nie była ona podpisana imieniem i nazwiskiem, zawierała błędy w pisowni. Co więcej, powtórzyła się 12 maja. Dlatego influencerzy przekazali ją do NASK.

Takie wiadomości otrzymali influencerzy z Crazy Nauka
Takie wiadomości otrzymali influencerzy z Crazy Nauka
Takie wiadomości otrzymali influencerzy z Crazy Nauka
Takie wiadomości otrzymali influencerzy z Crazy Nauka
Influencer o niezdecydowanych: są w stanie całkowicie zmienić wynik wyborów

Z akcją powiązany jest profil na Instagramie. Ma tylko 6 postów i 30 obserwujących. Pojawiły się jednak już pierwsze reelsy (krótkie filmy – red.), w których twórcy oznaczają go w nagranych przez siebie materiałach dotyczących wyborów.

„Wyborcy w wieku 18 do 29 lat to najbardziej niezdecydowana grupa” - mówi Kaludia Sójka i przekonuje później, że ona sama pójdzie głosować, bo jej głos ma znaczenie. Bliźniacze wideo zostało opublikowane też na TikToku. Zwykle w swojej pracy influencerka pokazuje relacje z podróży.

„Grupa niezdecydowana ma największą siłę” – mówi z kolei Aleksander Paweł Bach-Gapiński. „Są w stanie całkowicie zmienić wynik wyborów” - dodaje i zachęca do głosowania. Na co dzień jego konto ma charakter lifestyleowy.

Żaden z materiałów, które widzieliśmy nie dyskredytuje kandydatów ani nie sprzyja konkretnej osobie. Do osób, które umieściły materiały, wysłaliśmy pytania o ich udział w akcji. Żadna nie odpowiedziała.

Domena rejestrowana przez spółkę węgierskich byłych polityków

Akcja ma również stronę internetową – zabierzglos.eu. Znajdziemy na niej informacje o zasadach współpracy. A także o organizatorze – Fundacji Impuls dla Młodych zarejestrowanej w 2021 roku w Osińcu (Gnieźno). Fundacja prowadzi m.in. projekty szkoleniowe dla młodych ludzi. Jej prezesem od początku jest 26-letni dziś Kacper Parol. W 2019 bez sukcesu kandydował z list Lewicy do parlamentu. Fundacja finansowana jest m.in. z wpłat indywidualnych, a także grantów m.in. European Cultural Foundation, Ambasady Wielkiej Brytanii czy Narodowego Instytutu Wolności. Według sprawozdania finansowego za 2023 rok miała 157 tys. zł przychodu i niemal tyle samo wydatków.

Domenę dla akcji zarejestrował jednak kto inny – spółka DatAdat. Na jej czele stoi dwóch Węgrów - Ádám Ficsor, który między kwietniem a wrześniem 2009 sprawował w Budapeszcie funkcję ministra ds. służb specjalnych i również były polityk antyorbanowskiej opozycji - Viktor Szigetvári.

DatAdat i powiązana z nią spółka Estratos świadczy na rzecz organizacji politycznych i NGO usługi informatyczne związane z gromadzeniem i analizą danych. Do dziś niejasne jest, jaką rolę pełniła w czasie kampanii wyborczej na Węgrzech w 2022 roku.

30 osób w bazie influencerów. Postują nieliczni

Kiedy pytamy o to Kacpra Parola, ten przyznaje, że korzystają z usług spółki Estratos. Fundacja kupuje od nich np. strony internetowe, bo – jak mówi prezes – na co dzień w Impulsie pracują wyłącznie wolontariusze. Zaprzecza jednak, by zewnętrzny podmiot inspirował kampanię. Działanie miało być autorskim pomysłem fundacji.

Parol dodaje, że choć mailing rozesłano stosunkowo szeroko, na propozycję odpowiedziało około 30 osób, które dziś znajdują się w bazie. Filmy zamieszcza tylko niewielka część z nich. Wszyscy dostają jednak od fundacji regularny mailing z pomysłami na tematy do opisania w materiałach w serwisach społecznościowych.

Warto wspomnieć, że wątek firmy Estratos pojawia się w opublikowanym we czwartek tekście Wirtualnej Polski. Dziennikarze WP ustalili, że z usług firmy korzystała Akcja Demokracja - organizacja stojąca za kampanią, która uderzała w Sławomira Mentzena i Karola Nawrockiego, wspierając równocześnie Rafała Trzaskowskiego.

Prezes Fundacji potwierdza, że w sprawie kampanii wyjaśnień domagał się NASK. Jak zapewnia, udzielił ich.

Jak udało nam się potwierdzić, agencja podjęła sprawę. Informacja o tym nie znalazła się jednak w komunikacie, dotyczącym potencjalnej obcej ingerencji w wybory, który NASK opublikował w środę, ani w żadnej późniejszej komunikacji. Również po tekście WP. NASK nie odpowiedział na nasze pytania w tej sprawie.

Aktualizacja: już po publikacji tego artykułu na X Ministerstwa Cyfryzacji pojawiło się oświadczenie. Nie wiadomo, czy odnosi się do naszego materiału, ale zgadza się w nim data zgłoszenia: 9 maja. To wtedy autorzy Crazy Nauka zgłosili problem.

Wybory w Rumunii wspierane przez opłacanych influencerów

Dlaczego Stanisławskiemu z Crazy Nauka e-maile dotyczące kampanii influencerskiej skojarzyły się z rumuńskim przypadkiem? W grudniu, w czasie wyborów prezydenckich miała miejsce dokładnie taka kampania. Przy pomocy agencji influencerskich i kanału na Telegramie rekrutowano twórców, którzy mieli tworzyć polityczny kontent, wykorzystując sprecyzowane słowa kluczowe. Do akcji pozyskano zarówno duże nazwiska, jak i osoby z relatywnie niewielkimi zasięgami.

Działania internetowych twórców były koordynowane i synchronizowane. Dzięki temu docierały do szerszej publiczności. Działania influencerów wsparły ostatecznie kampanię Calina Georgescu, co doprowadziło do kryzysu wyborczego – pierwsza tura wyborów prezydenckich została przez sąd konstytucyjny unieważniona w skutek podejrzenia o zewnętrzną ingerencję.

- Nawet jeśli nie była to sytuacja tego rodzaju, woleliśmy być ostrożni - podsumowuje Stanisławski.

Jak twierdzi gen. Jarosław Stróżyk, w Polsce zdarzają się przypadki rekrutowania influencerów przez powiązanych z Rosją aktorów. Takie sugestie padały również na spotkaniu, w czasie którego prezentowano dziennikarzom raport opracowany przez jego komisję ds. zwalczania rosyjskich wpływów w Polsce. Potwierdzał je wielokrotnie wicepremier Krzysztof Gawkowski. - Rosyjski wywiad chce wykorzystywać Polaków m.in. do siania dezinformacji w polskim internecie –-mówił w styczniu w Radiu RMF FM. Przypomniał, że nawet nieświadomy udział w takich akcjach może skutkować karą więzienia.

**

W 2024 roku autorka nieodpłatnie prowadziła szkolenie dla młodzieżowych uczestników Change:Academy – wydarzenia organizowanego przez Fundację Impuls dla Młodych. Zakres dotyczył ustawy o dostępie do informacji publicznej.

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow