Wszechświat się rozszerza: „Obcy” i „Tron” odradzają się

Długo oczekiwany serial science fiction „Obcy: Ziemia” oficjalnie zadebiutował wczoraj na konwencie popkultury San Diego Comic-Con , gdzie tysiące fanów obejrzało światową premierę pierwszego odcinka nowej, telewizyjnej odsłony kultowej serii.
Serial, stworzony przez Noaha Hawleya dla stacji FX, został zaprezentowany w legendarnej Hali H, największej scenie wydarzenia, przed 6500 uczestnikami. „To zdecydowanie największa rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem” – powiedział Hawley, który wyreżyserował również odcinek pilotażowy.
Akcja filmu rozgrywa się kilka lat przed wydarzeniami z oryginalnego filmu Ridleya Scott , producent wykonawczy filmów „ Obcy ” ( 1979) i „ Obcy : Ziemia” trafią na platformy streamingowe w sierpniu. „Jeśli mam jakąś umiejętność w adaptowaniu tych filmów, to jest nią zrozumienie, jakie uczucia wywołał we mnie oryginał i dlaczego, i próba odtworzenia tego w zupełnie nowej historii” – powiedział showrunner.
W panelu udział wzięły gwiazdy serialu: Sydney Chandler, Alex Lawther, Timothy Olyphant, Babou Ceesay i Samuel Blenkin. Chandler, który gra Wendy, hybrydę ludzkiej świadomości i syntetycznego ciała, powiedział: „Zawsze byłem fanem science fiction i »Obcego«. Nie mogę przestać się szczypać. To sen”.
Mniej Marvela, więcej przestrzeniW tym roku Comic-Con był mniej frekwencji w Hali H, częściowo z powodu nieobecności Marvel Studios. „W zeszłym roku przyjechaliśmy poprzedniego wieczoru i czekaliśmy godzinami na wejście” – powiedziała Carla González, fanka, która uczestniczy w konwencie z rodziną od 2013 roku. „Dziś zaraz zaczyna się pierwszy panel, a miejsca wciąż są puste. Gdyby Marvel tu był, byłoby tłoczno”.
Mimo to entuzjazm nie osłabł. Jednym z najbardziej oczekiwanych momentów był panel dyskusyjny filmu „ Predator : Badlands ” w reżyserii Dana Trachtenberga , który ożywił serię filmem „Prey” (2022). Nowa odsłona, która trafi do kin w USA w listopadzie, po raz pierwszy przedstawia „Predatora” jako ofiarę, a nie łowcę. „Jest zaciekły, twardy i prawdziwym antybohaterem” – skomentował reżyser.
Do Trachtenberga dołączyli Elle Fanning i Dimitrius Schuster-Koloamatangi, który grał Predatora, Deka.
„Tron” też zabłysnąłComic -Con 2025 przeżył wczoraj jeden z najbardziej oczekiwanych momentów wraz z prezentacją „ Tron : Ares”, trzeciej części legendarnej sagi science fiction, która powróci na duży ekran ponad dekadę po „ Tron : Dziedzictwo ” (2010).
W panelu, który zgromadził fanów cyfrowego uniwersum stworzonego w 1982 roku, wzięli udział: nowa gwiazda, Jared Leto, a także legendarny Jeff Bridges, który powtórzy swoją kultową rolę Kevina Flynna. Obecni byli również aktorka Greta Lee i reżyser Joachim Rønning, odpowiedzialni za tę nową odsłonę.
„To seria, która zawsze wyprzedzała swoje czasy” – powiedział Leto, wyraźnie podekscytowany dołączeniem do sagi. „Tron był jednym z czynników, które sprawiły, że pokochałem filmy science fiction”.
Ronning zdradził, że „Tron: Ares” będzie zagłębiał się w zderzenie świata cyfrowego z ludzkim: „W tym filmie technologia nie tylko wymyka się spod kontroli, ale także wkracza do realnego świata, niosąc ze sobą bardzo realne konsekwencje”. Według reżysera film będzie poruszał takie tematy jak sztuczna inteligencja, tożsamość i kontrola nad informacjami.
Bridges, witany owacjami przez publiczność w Hali H, powiedział, że „ekscytuje go powrót do tego świata”. Aktor zagrał główną rolę w oryginalnym filmie z 1982 roku, uważanym za kultowy klasyk ze względu na pionierskie efekty wizualne.
Fabuła opowiada o Aresie, programie wysłanym do realnego świata z niebezpieczną misją, która może na zawsze zmienić relacje między ludźmi a maszynami. Chociaż nie pokazano pełnego zwiastuna, widzowie mieli okazję zobaczyć ekskluzywne sceny z oszałamiającymi efektami wizualnymi i odświeżoną estetyką, która zachowuje istotę uniwersum Tron. Disney nie potwierdził jeszcze dokładnej daty premiery, ale „Tron: Ares” ma trafić do kin w 2026 roku.
Comic -Con 2025 zakończy się w niedzielę 27 lipca po czterech dniach prezentacji, paneli i ekskluzywnych premier.
Agencje

Komedia „Resident Alien” pożegnała się na San Diego Comic-Con po ogłoszeniu jej anulowania po czterech sezonach. Obsada, z Alanem Tudykiem na czele, podkreśliła, że serial „zasługiwał na więcej” ze względu na lojalną rzeszę fanów. Alice Wetterlund, grająca w serialu D'arcy Bloom, zauważyła, że w idealnym świecie byłoby więcej sezonów, a reżyser Chris Sheridan docenił wcześniejsze poinformowanie o zakończeniu, aby mógł cieszyć się zdjęciami. Sarah Tomko i Corey Reynolds podkreślili, jak projekt zmienił ich życie i jak silna chemia między obsadą. Serial, oparty na komiksie Petera Hogana i Steve'a Parkhouse'a, opowiada historię kosmity, który przyjmuje tożsamość lekarza w Kolorado, zmagając się z tajną misją na Ziemi.
„Kino jest terapią w czasach podziału”Amerykański aktor Mark Hamill , znany z roli legendarnego Luke’a Skywalker w serii „ Star ” „Wojny ” – stwierdził wczoraj – „biorąc pod uwagę podziały w Stanach Zjednoczonych, ucieczka od problemów poprzez film staje się terapeutyczna.
„Jako naród jesteśmy tak bardzo podzieleni… Myślę, że eskapizm działa terapeutycznie, pozwala zostawić swoje problemy za sobą i zagłębić się w problemy innych ludzi” – powiedział w wywiadzie na San Diego Comic-Con, gdzie promował „The Long Walk”, thriller oparty na dystopijnej debiutanckiej powieści Stephena Kinga, który ma ukazać się 12 września .
Projekty takie jak „The Long Walk” i „The Life of Chuck”, w których również gra główną rolę i które miały już premierę w USA, są potrzebne „tu i teraz” – podkreślił. W swoim projekcie Hamill gra Majora, dowódcę grupy wojskowej w opowieści o nastolatkach, którzy biorą udział w ryzykownym konkursie, w którym muszą iść bez zatrzymywania się, by nie narazić się na atak żołnierzy.
73-letni aktor krytycznie odniósł się do niektórych stanowisk administracji Donalda Trumpa. Niedawno wyśmiał wpis republikańskiego prezydenta z okazji 4 maja, Międzynarodowego Dnia Gwiezdnych Wojen, przedstawiający Trumpa trzymającego czerwony miecz świetlny, wygenerowany przez sztuczną inteligencję.
„Dowód, że ten facet jest pełen SITH-ów” – powiedział w mediach społecznościowych, odnosząc się do ciemnych sił w filmach, które wyróżniają się właśnie tym typem mieczy.
Zareagował również, gdy pod koniec kwietnia FBI aresztowało sędzię Hannah Dugan za rzekome utrudnianie wykonania nakazu deportacji w sprawie imigracji: „Posunęliśmy się nawet do aresztowania sędziów. Co za poziom faszyzmu” – napisał.

Uniwersum Avatara wkrótce rozszerzy się o nowy serial animowany zatytułowany „Avatar: Siedem Przystani”. Studio Nickelodeon Animation Studios oficjalnie opublikowało pierwszy zwiastun, po zapowiedzi serialu 20 lutego, w ramach obchodów 20. rocznicy premiery „Avatara: Legendy Aanga”. Pierwsze zdjęcia zostały zaprezentowane wczoraj podczas San Diego Comic-Con 2025.
„Avatar: Siedem Przystani” to kontynuacja „Legendy Korry” i opowiada historię Pavi, młodej magini Ziemi, która odkrywa, że jest nowym Awatarem. Akcja rozgrywa się w świecie zniszczonym przez kataklizm, który podzielił cywilizację na siedem przystani, zwanych „Siedmioma Przystaniami”. W tej nowej rzeczywistości tytuł Awatara jest postrzegany bardziej jako zagrożenie niż symbol nadziei.
Pavi, wraz ze swoją dawno zaginioną siostrą bliźniaczką, musi odkryć tajemnice swojego pochodzenia i zapobiec upadkowi Siedmiu Rajów, ścigana jednocześnie przez siły ludzkie i duchowe.
Serial będzie miał dwa sezony po 13 odcinków każdy, z rozdziałami trwającymi około 30 minut. Reżyserią zajęli się współtwórcy oryginalnego Avatara , Michael Dante DiMartino i Bryan. Konietzko , animacja będzie w 2D. Premiera planowana jest na 2027 rok.
TK
informador