DGE odwoła się od wyroku skazującego szkołę na karę rówieśniczą w Mendozie, naliczającego jej wielomilionowe odszkodowanie: jak daleko sięga odpowiedzialność szkoły?

Ta cicha plaga nękania , codzienne zjawisko w wielu szkołach w Mendozie, powróciła do opinii publicznej po niezwykłym orzeczeniu w prowincji w tym tygodniu: sądy nakazały Generalnej Dyrekcji Szkół (DGE) zapłatę ponad 4,5 miliona pesos odszkodowania uczniowi szkoły w Godoy Cruz, który przez rok cierpiał z powodu systematycznego nękania . Sądy nakazały władzom szkoły zapłatę ponad 4,5 miliona pesos odszkodowania ofierze. Ofiara trafiła do szpitala Notti z powodu ataku lękowego. Orzeczenie stwierdziło, że szkoła nie zagwarantowała ofierze fizycznego i emocjonalnego dobrostanu. DGE ogłosiło, że odwoła się od wielomilionowego orzeczenia.
Sprawa ta ponownie otwiera debatę na temat odpowiedzialności instytucjonalnej i pilnej potrzeby reagowania na przemoc rówieśniczą. Dlatego Los Andes skonsultowało się z trzema krajowymi i prowincjonalnymi ekspertami w tej sprawie , którzy zgadzają się, że orzeczenie to stanowi kluczowy precedens: nie tylko podkreśla powagę znęcania się, ale także ujawnia rozdźwięk między szkołą, rodziną, polityką publiczną i zdrowiem psychicznym.
Ostrzegają, że wniesienie sprawy o zastraszanie do sądu jest wyjątkowym i kosztownym sposobem postępowania, często wynikającym z kilku poprzednich niepowodzeń. Podczas gdy Alejandro Castro Santander podkreśla symboliczną wartość orzeczenia, María Zysman widzi w nim wezwanie do zbiorowego działania, a Mayra Gómez z Mendoza Bullying Association (ABUME) świętuje je jako bezprecedensowy krok prawny dla prowincji.
Dla Castro Santandera, pedagoga i członka Argentinos por la Educación Observatory , sprawa ujawnia problem strukturalny: złe zarządzanie współistnieniem szkół. „Szkoły muszą nie tylko gwarantować edukację, ale także fizyczną i moralną integralność uczniów. Istnieją protokoły i przepisy, ale ich wdrażanie zawodzi” – twierdzi. Zaskakujące jest to, że pomimo wielokrotnych skarg szkoła jedynie sporządzała raporty, nie interweniując w innych obszarach. Zwraca nawet uwagę, że oddzielenie ofiary od grupy, zamiast jej chronić, izolowało ją. I ostrzega: „Nękanie nie jest konfliktem, jest asymetryczną przemocą, jest nadużyciem władzy; dlatego ofiara musi być chroniona ponad wszystko inne”.
Castro Santander ostrzega również przed „niedostatecznym zgłaszaniem” : wiele dzieci cierpi z powodu nękania i nie zgłasza tego. Powodem jest, jak twierdzi, to, że dorośli nie budują zaufania. Cieszy się z uznania przez orzeczenie odpowiedzialności cywilnej szkoły, chociaż uważa, że odszkodowanie mogłoby być wyższe. I sugeruje: dlaczego nie zbadać również odpowiedzialności rodzin, które dopuściły się nękania, zwłaszcza gdy istnieją dowody na nękanie, nawet ze strony rodziny agresora?
Psycholog María Zysman, założycielka Libres de Bullying Argentina , uważa, że sprawa ujawnia szereg wad. „Kiedy sprawa trafia do sądu, dzieje się tak dlatego, że wszyscy zawodzimy: szkoła, rodzice i społeczność edukacyjna” — mówi z Buenos Aires. Daleka od postrzegania orzeczenia wyłącznie jako zwycięstwa prawnego, proponuje myśleć o nim jako o okazji do przeglądu praktyk : „Zaakceptowanie, że w szkole występuje zjawisko znęcania się, mówi samo za siebie, ponieważ oznacza to, że szkoła je dostrzega i jest gotowa interweniować”.
Zysman ubolewa, że instytucje często zaprzeczają problemowi z obawy przed osądem . Zauważa brak koordynacji z biurami zdrowia psychicznego i psychopedagogiki, co jest tragedią narodową. „ Jesteśmy rozbici jako społeczeństwo i widać to w szkołach . Dzieci są najbardziej bezbronne” — mówi. Podkreśla również znaczenie pracy z całą grupą, a nie tylko ofiarą i sprawcą: dawanie dzieciom-świadkom narzędzi, wzmacnianie sieci i budowanie bezpiecznego schronienia przed rówieśnikami. „ Nie rozwiązuje się tego za pomocą protokołów ani pieniędzy : rozwiązuje się to za pomocą uważnej uwagi, słuchania, koordynacji i konkretnych działań” — podsumowuje.
„Ta sprawa otwiera drzwi nowym skargom”.Mayra Gómez, prezes ABUME , powiedziała tej gazecie, że orzeczenie jest krokiem historycznym . „Ta sprawa pokazuje, że szkoły są przeciążone i pozbawione narzędzi. Ale pokazuje również, że rodziny mogą podjąć kroki prawne, gdy państwo nie reaguje” — stwierdziła. Przez lata jej organizacja oferowała porady prawne rodzinom, których dzieci są ofiarami. „Orzeczenie to stanowi precedens dla Mendozy i otworzy drzwi nowym sprawom” — przewiduje.
Gómez ostrzega, że szkoła nie ponosi odpowiedzialności za znęcanie się, chyba że pozwoli na kontynuację problemu . Krytykuje fakt, że w tym przypadku złożono jedynie raporty, bez wyczerpania silniejszych dróg interwencji. Ostrzega również, że zmiana zmian lub szkół może spowodować, że ofiara zostanie przesiedlona. „Każda sytuacja jest inna i należy ją analizować z perspektywy bólu rodziny” – wyjaśnia. Podkreśla: „Wsparcie musi być kompleksowe: instytucjonalne, prawne i emocjonalne”.
Specjaliści zgadzają się, że walka z nękaniem nie kończy się na sankcjach ani regulacjach . Domagają się podejścia systemowego, koordynacji szkół, opieki zdrowotnej, polityki rządowej i rodzin. Apelują o szczere słuchanie i skuteczny system ochrony ofiar . Jak mówi Zysman, „Nękanie jest obecne we wszystkich szkołach, na wszystkich poziomach społeczno-ekonomicznych. A gdy już się pojawi, dzieci oczekują, że dorośli podejmą wyzwanie”.
W rzeczywistości, według ostatnich danych z Argentinos por la Educación Observatory, ponad 40% dzieci, które doświadczają znęcania się, nie zgłasza tego . Większość próbuje rozwiązać problem sama lub, jeśli mają szczęście, powiedzieć o tym komuś bliskiemu, rzadko nauczycielowi lub osobie dorosłej. W tym kontekście ciszy, strachu i ograniczonej reakcji instytucjonalnej eksperci twierdzą, że nie jest to po prostu konflikt między rówieśnikami i jest dalekie od „dziecięcej sprawy”.
DGE odwoła się od wyroku sąduGeneralna Dyrekcja Szkół Mendoza (DGE), po tym jak Los Andes skontaktowało się z nią w sprawie niedawnego orzeczenia sądu nakazującego wypłatę odszkodowania uczniowi, który był ofiarą znęcania się, potwierdziła, że złoży apelację do drugiej instancji, ale odmówiła podania szczegółów sprawy.
Carina Ganam, Dyrektor ds. Wsparcia Szkoły w DGE (Generalnej Dyrekcji Edukacji ), stwierdziła, że problem znęcania się jest rozwiązywany z perspektywy zapobiegawczej. „Mamy mechanizmy, które zapobiegają temu zjawisku, ale nie możemy działać wyłącznie ze szkoły; rodzina odgrywa główną rolę ” — stwierdziła. Podkreśliła potrzebę koordynowania komunikatów w celu wzmocnienia szacunku wśród dzieci, nastolatków i dorosłych w kontekście społecznym, w którym „przemoc jest osadzona w dyskursie w domu, w klubach, wśród liderów politycznych i wśród liderów społecznych”.
Ganam wspomniał również o uruchomieniu od 2024 r. infolinii 148 służącej do zgłaszania przypadków przemocy w szkole i zastraszania, a także o regularnych wizytach agentów technicznych DAE w szkołach, którym towarzyszyć będą systematyczne i monitorowane interwencje. Ich wyniki, jak obiecuje, mogą być gotowe w tym roku.
Urzędniczka nalegała, że problem nie ma swojego źródła w szkole, ale objawia się tam . Dlatego wezwała do wspólnego zaangażowania szkoły, rodzin i społeczności, aby się tym zająć. „Podejmujemy działania; ale niewątpliwie rozwinęliśmy się technologicznie i cofnęliśmy się na poziomie ludzkim” – podsumowała.
losandes