„Najczęstsza zbrodnia” w Benidorm przybiera „straszniejszy obrót” po wydaniu ostrzeżenia dla Brytyjczyków

Ekspert z Benidormu ostrzegł Brytyjczyków, że powszechne przestępstwo w tym popularnym miejscu turystycznym przybrało ostatnio „straszniejszy obrót”.
Michelle Baker przeprowadziła się do Hiszpanii 40 lat temu i założyła rodzinę w Benidorm, gdzie przez dwie dekady prowadziła gazetę. Teraz rozpowszechnia informacje za pośrednictwem swojej grupy na Facebooku Benidormforever i ostrzega odwiedzających, aby byli czujni.
„Kradzież telefonów to najczęstsze przestępstwo w Benidormie, a teraz przybrała jeszcze straszniejszy obrót” – napisała po ujawnieniu szczegółów na temat nowego oszustwa telefonicznego.
Dodała: „Ogólnie rzecz biorąc, jestem bardzo pozytywnie nastawiona do Benidormu, ale kilka osób, które znam osobiście, powiedziało mi, że niedawno przydarzyło im się coś takiego (wszystkich z nich uważam za cwaniaków i nikt nie był pijany)”.
Michelle powiedziała, że przydarzyło się to jej w ostatnich tygodniach i że jest to „oczywiście powszechne i bardzo łatwo dać się nabrać”, po czym wyjaśniła, na czym polegało to przestępstwo.
Powiedziała: „Podchodzi do ciebie zdenerwowany młody człowiek, który „zgubił” swoich przyjaciół i nie pamięta, gdzie się zatrzymał. Wyjaśnia niejasno, gdzie jego zdaniem to jest, a ty otwierasz Google Maps w swoim telefonie, aby pomóc mu znaleźć drogę.
„Gdy tylko odblokujesz telefon, on go wyrywa i SZYBKO biegnie; z adrenaliną po swojej stronie jest o dwie sekundy przed tobą, zanim zareagujesz. Szybko przekazuje telefon ekspertom od technologii, w ciągu kilku minut hasła zostały fachowo zmienione, a duże kwoty oszczędności skradzione.
„Miałem szczęście. Nie wyciągnąłem telefonu, po prostu powiedziałem gościowi, który mnie zatrzymał, gdzie jest jego hotel… ale moi znajomi nie mieli tyle szczęścia i są absolutnie załamani, że dali się nabrać na to.
„To jeszcze smutniejsze, gdy weźmiemy pod uwagę liczne, niedawne, prawdziwe historie turystów, którzy się zgubili, a niektóre z nich kończyły się tragicznie…”
Mając to na uwadze, udzieliła następującej porady: „Morał tej historii jest taki: trzymaj telefon w miejscu, w którym go nie widzisz; w najlepszym wypadku ktoś go ukradnie ze stolika w barze i sprzeda za kilka euro… ale teraz wygląda na to, że ukradną ci też wszystkie pieniądze”.
Michelle podkreśliła, że wszystkie ostatnie przykłady nie miały charakteru przemocy, ale i tak „zrujnują ci święta”, jeśli padniesz ich ofiarą.
Na koniec powiedziała, że jeśli podejdzie do ciebie ktoś, kto się zgubił i sprawa wydaje się prawdziwa, zaproponuj, że odprowadzisz go do najbliższego hotelu i zapytaj o drogę, zamiast wyciągać telefon.
Na początku tego roku pojawiła się informacja, że brytyjskiemu turyście w Benidorm ukradziono telefon komórkowy, a następnie za pośrednictwem zgubionego urządzenia wydano łącznie 16 tys. funtów.
Poinformowano również, że później Policja Nacjonalna aresztowała dwie osoby w wieku 19 i 20 lat.
Policja radziła ludziom, aby nigdy nie wpisywali haseł ani kodów w telefonie, jeśli w pobliżu mogą znajdować się obcy ludzie. Zalecali również używanie różnych haseł do aplikacji bankowych, na wypadek kradzieży telefonu.
Tymczasem Foreign Office radzi podróżnym: „Bądźcie czujni na ryzyko przestępczości ulicznej. Złodzieje stosują techniki odwracania uwagi i często pracują w zespołach. Dbajcie o swoje paszporty, pieniądze i rzeczy osobiste, szczególnie podczas odbierania lub oddawania bagażu na lotnisku oraz podczas organizowania wynajmu samochodu.
„Nie noś wszystkich swoich wartościowych rzeczy w jednym miejscu. Trzymaj kopię strony ze zdjęciem swojego paszportu w bezpiecznym miejscu. Upewnij się, że twoje zakwaterowanie ma odpowiednie zabezpieczenia. Trzymaj wszystkie drzwi i okna zamknięte na klucz. Jeśli martwisz się o bezpieczeństwo swojego zakwaterowania, porozmawiaj z organizatorem podróży lub właścicielem nieruchomości.”
Daily Express