„Najbardziej zatłoczona plaża świata” ma długość mniejszą niż kilometr i odwiedza ją codziennie 30 000 osób

Jedną z najbardziej zatłoczonych plaż świata, rozciągającą się na mniej niż kilometr i przyciągającą nawet 30 000 turystów dziennie w szczycie sezonu, jest plaża Dalian. Położona w prowincji Liaoning w północno-wschodnich Chinach, ta 500-metrowa plaża zmaga się z przeludnieniem w miesiącach letnich . Od maja do sierpnia plaża jest tak zatłoczona, że odwiedzający mogą mieć problem nawet z dostrzeżeniem piasku, nie mówiąc już o znalezieniu miejsca na ręcznik i parasol.
Jego ogromna popularność wynika po części z dogodnych połączeń komunikacyjnych z pobliskimi miastami, oferujących miłą ucieczkę od upałów sięgających 40°C. Turyści często tłoczą się w upale, a lokalne media donoszą, że w upalne weekendy na plażę przybywa ponad 30 000 turystów.
W zeszłym roku rzecznik ośrodka Xinghaiwan ujawnił, że od początku lata w weekendy gościło ich nawet 60 000 gości, podczas gdy w typowy dzień przyjeżdżało zwykle 20 000 osób.
Mimo że nie jest to popularne miejsce wśród turystów z Europy , zdjęcia zrobione w miesiącach letnich świadczą o jego niezwykłej atrakcyjności wśród miejscowej ludności chińskiej.
Zdjęcia z lata przedstawiają jaskrawą mozaikę parasoli na tle morza pełnego ludzi szukających wytchnienia na nadmuchiwanych materacach i kółkach.
Ogromny napływ turystów stanowi spore wyzwanie dla służb sprzątających, ponieważ plażowicze generują dziennie nawet 20 ton śmieci.
Odwiedzający plażę Dalian zwracają uwagę na zaskakująco małe rozmiary tej plaży na TripAdvisorze.
Jeden z odwiedzających zauważył: „Plaża jest naprawdę bardzo mała. Byłem tam wczesnym rankiem na początku maja, więc nie było zbyt wielu ludzi, ale wyobrażam sobie, że później w ciągu dnia i latem jest tam tłoczno. Łatwo tam dojechać autobusem”.
Inny porównał to do „plaży Brighton bardziej niż Miami”.
Dalej opisali: „Woda wydawała się być w całkiem dobrym stanie, a piasek był usiany rzędami schronień plażowych.
„W parku przylegającym do plaży znajduje się kilka interesujących rzeźb i gigantyczna muszla, przed którą można pozować. W dwóch kioskach (jeden z napisem „Bez herbaty nie ma zabawy”) sprzedawano wszystkie stroje plażowe, wiaderka z piaskiem, łopatki i dmuchane plastikowe zabawki, jakich mógłby potrzebować każdy chiński surfer”.
Daily Express