Przez lata płaciłem pełną cenę za Disney+, ale czy tańsze plany naprawdę są warte rozważenia?

Od premiery w 2020 roku jestem wielkim fanem Disney+ . Dzięki ogromnemu katalogowi treści – obejmującemu Disney, Pixar, Star Wars i Marvel – nigdy nie zrezygnowałem z subskrypcji. Niestety, jak wszystko w życiu, z biegiem lat usługa znacznie podrożała. Po uruchomieniu w Wielkiej Brytanii użytkownicy mogli korzystać ze wszystkich najlepszych funkcji streamingu, w tym pobierania filmów na urządzenia, oglądać materiały w jakości 4K Ultra HD i nie być rozpraszanym reklamami, za jedyne 5,99 funta miesięcznie.
To już odległe wspomnienie. Osoby, które wykupują dziś abonament Disney+, mają do wyboru trzy sposoby streamingu.
Należą do nich plany Premium, których cena wynosi 12,99 GBP miesięcznie (lub 129,90 GBP za rok z góry) i które obejmują dostęp do rozdzielczości 4K, obsługę technologii Dolby Atmos zapewniającej lepszy dźwięk, możliwość oglądania na czterech urządzeniach jednocześnie, możliwość pobierania filmów na telefony i tablety oraz brak konieczności oglądania reklam.
Następnie mamy opcję Standardową, która obniża jakość do 1080p, ogranicza liczbę jednoczesnych strumieni do dwóch i wyłącza obsługę dźwięku Dolby Atmos.
Standard jest tańszy. Jego cena wynosi 8,99 GBP miesięcznie (lub 89,90 GBP z góry za rok) .
Na koniec mamy plan Standard z reklamami, który kosztuje zaledwie 4,99 GBP miesięcznie.
Jak sama nazwa wskazuje, pakiet ten oferuje możliwość wyświetlania sponsorowanych wiadomości podczas transmisji strumieniowej, ale to nie wszystko.
Osoby, które wybiorą subskrypcję Standard z reklamami, nie mogą pobierać treści do oglądania poza siecią Wi-Fi, mogą oglądać materiały wyłącznie w jakości HD i mogą korzystać z transmisji strumieniowej tylko na dwóch urządzeniach jednocześnie.
W przeciwieństwie do dwóch bardziej luksusowych wersji, które oferują niższą cenę przy zapłacie za rok z góry, plan Standard z reklamami można nabyć wyłącznie w ramach miesięcznej subskrypcji.
Dlaczego więc trzymam się planu Premium?
Po pierwsze, jeśli zamierzam obejrzeć kinowy hit Avengers na moim dużym telewizorze, chcę mieć najlepszą jakość obrazu i dźwięku — niezwykle ostry obraz 4K Ultra HD jest dostępny tylko za wyższą cenę.
Choć reklamy mi nie przeszkadzają, dużo podróżuję, a brak możliwości pobierania filmów lub zestawów pudełkowych jest głównym powodem, dla którego podstawowy plan nie jest dla mnie odpowiedni.
Mając dom pełen ludzi korzystających z Disney+, podoba mi się również to, że dostępne są cztery strumienie jednocześnie, co pozwala uniknąć kłótni.
Tak, 12,99 £ to dużo, ale nie chcę obniżać wersji i tracić funkcji, z których naprawdę korzystam.
Jednak nie wszyscy się ze mną zgadzają i uważają, że trzeba wydawać tyle pieniędzy.
Płacę tylko 4,99 GBP miesięcznie za Disney+, ponieważ zapewnia mi on cały potrzebny mi dostęp
Zastępca redaktora działu technologii, Henry Burrell, jest w pełni zadowolony z opłacanego przez siebie planu Standard with Ads. Oto dlaczego nie widzi powodu, by zmieniać go na inny.
Płacę tylko 4,99 funta miesięcznie za Disney+, ponieważ oferuje mi pełen dostęp, którego potrzebuję, za 8 funtów mniej niż najdroższa opcja. Wolę też płacić co miesiąc, ponieważ z żoną mamy okresy, kiedy mamy ochotę na obejrzenie nowego serialu (Abbott Elementary, The Bear), a potem przez kilka tygodni nie korzystamy z serwisu, więc płacenie co roku to strata pieniędzy.
Nie tęsknię za brakiem możliwości pobierania treści na iPada w podróży. Właściwie nawet nie wiedziałem, że to ograniczenie planu Standard z reklamami – tak bardzo mi to nie przeszkadza.
Jeśli chodzi o ograniczenie do dwóch strumieni jednocześnie, to znowu nie stanowi to dla mnie problemu. Może być, jeśli macie większą rodzinę, ale zazwyczaj streamujemy tylko na telewizorze w salonie lub na iPadzie, w zależności od tego, gdzie siedzimy.
Pod względem technicznym nie jestem wybredny, jeśli chodzi o ekrany telewizorów, więc nasz telewizor w salonie nie obsługuje 4K, więc nie ma sensu płacić za strumienie 4K. Nie potrafię też powiedzieć, czym jest Dolby Atmos (chyba nikt nie potrafi) – wiem tylko, że sparowałem moje dwa głośniki HomePod Mini w parę stereo przez dekoder Apple TV podłączony do mojego starego telewizora i ich możliwości audio są więcej niż wystarczające.
No i oczywiście reklamy. Nie przeszkadzają mi one zbytnio – wolę zaoszczędzić i płacić co miesiąc, żeby móc w dowolnym momencie anulować Disney+. Teraz jestem ostrożniejszy i nie płacę bezmyślnie za cztery czy pięć serwisów streamingowych, z których tak naprawdę nie korzystam, co jest łatwe i robiłem to już w przeszłości, płacąc rocznie.
Podczas 45-minutowego programu widzimy jedną przerwę na reklamę na początku i jedną w środku. Tak, to trochę irytujące, ale taki jest kompromis.
Obejrzeliśmy nawet ostatnio film „A Real Pain”, a Disney umieścił jedynie reklamę na początku, bez żadnych reklam przez cały czas trwania. Być może to się zmieni w przyszłości (a może Disney nie umieszcza reklam podczas filmów poruszających tematykę Holokaustu), ale na razie jestem z tej usługi w pełni zadowolony za 4,99 funta miesięcznie.
Daily Express