Jony Ive nie może nas uratować przed uzależnieniem od iPhone’a, które sam pomógł stworzyć

Legendarny były projektant Apple, Jony Ive, ma kilka żali. Ten człowiek pomógł nam stworzyć iPhone'a, co z kolei zapoczątkowało rewolucję smartfonów i mediów społecznościowych. Teraz Ive współpracuje z OpenAI — firmą, która zapoczątkowała dzisiejszą obsesję na punkcie AI — aby zaprojektować jakiś sprzęt skoncentrowany na AI, który, jak twierdzi, pomoże mu odpokutować za utrzymującą się obsesję społeczeństwa na punkcie ekranów.
W wywiadzie z CEO Stripe, Patrickiem Collisonem, opublikowanym w czwartek, Ive odpowiedział na pytanie o złą naturę dzisiejszego świata, który jest opętany smartfonami. Wymienił konkretnie media społecznościowe jako większe zło społeczne, choć nie wdał się w szczegóły tego, co jest naprawdę nie tak z aplikacjami (poza oczywistymi przykładami skrajnej polaryzacji i masowej dystrybucji fałszu i propagandy).
Pracowałem w Apple przez 27 lat, zanim w 2019 r. zrezygnowałem ze stanowiska Chief Design Officer. Do jego największych sukcesów należał oryginalny iMac, choć ręka w rękę pomagał Steve'owi Jobsowi w stworzeniu iPoda, a później iPhone'a. „Niektóre produkty, w które byłem bardzo zaangażowany, miały, moim zdaniem, pewne niezamierzone konsekwencje, które były dalekie od przyjemnych”. Powiedział Ive. „Mój problem polega na tym, że mimo braku intencji, myślę, że nadal była jakaś odpowiedzialność, a to mnie obciąża”.
Nadal niewiele wiemy o firmie Ive'a LoveFrom i jego potencjalnym urządzeniu skoncentrowanym na AI. Współpracuje on z innym projektantem Marcem Newsonem i ma wsparcie kilku znanych inwestorów. I mimo to trudno nie pozostać sceptycznym. W zeszłym roku wpadliśmy w króliczą norę gadżetów AI z całą masą urządzeń, które miały — w pewien sposób — zastąpić nasze smartfony. Największą klapą ze wszystkich był Humane Ai Pin . Urządzenie mogło uzyskać dostęp do czatbota AI za pomocą połączenia internetowego, ale jego AI w większości nie wykonywało zadań, z którymi typowy smartfon mógł sobie lepiej poradzić. Firma później sprzedała wszystkie swoje aktywa HP . Istnieje wiele innych przykładów projektów, które nie spełniły oczekiwań, takich jak Rabbit R1 , który obiecał podobny poziom wierności AI, a teraz istnieje bardziej jako inteligentna, choć pobieżna, jaskrawo pomarańczowa zabawka AI.
„To, co uważam za zachęcające w przypadku sztucznej inteligencji, to fakt, że bardzo rzadko podejmuje się dyskusję na temat sztucznej inteligencji i nie ma uzasadnionych obaw dotyczących bezpieczeństwa” – powiedział Ive w rozmowie z Collisonem.
Istnieje znaczny sceptycyzm wokół generatywnej AI, nie tylko w odniesieniu do jej wpływu na społeczeństwo, ale także tego, czy może ona zrobić wszystko, co obiecują duże firmy technologiczne — w tym koledzy Ive'a z OpenAI. Istnieją oznaki, że postęp AI w obecnych procesach szkoleniowych zwalnia z powodu braku nowych danych, którymi można by ją zasilić. Mimo to AI już zaszkodziła kilku instytucjom współczesnego społeczeństwa. New York Magazine opublikował w tym tygodniu raport, z którego wynika, że studenci używają chatbotów generatywnej AI do masowego pisania esejów. Niektórzy użytkownicy są na tyle inteligentni, że robią literówki w swoich tekstach lub przepuszczają swoje eseje przez wiele chatbotów, aby oszukać swoich nauczycieli lub profesorów.
A to zanim przejdziemy do implikacji wpływu AI na prawa autorskie i bezpieczeństwo pracy osób w wielu zawodach kreatywnych. Kolejny produkt Ive'a musi zrobić coś więcej niż tylko dać ludziom dostęp do kolejnego chatbota. Jeśli Humane AI Pin cokolwiek udowodnił, to to, że projekt smartfona Apple'a ma trwałą moc, bez względu na to, jak bardzo Ive mógłby tego żałować.
Na marginesie, jeśli Ive nie podoba się kierunek, w jakim podążają media społecznościowe, były szef Apple powinien zapytać dyrektora generalnego OpenAI, Sama Altmana, o rzekomą platformę mediów społecznościowych, którą rzekomo tworzy .
gizmodo