Wniosek o uwolnienie jednego z braci Menendez, skazanego w Stanach Zjednoczonych za zabójstwo swoich rodziców i przywróconego do życia przez Netflix, został odrzucony.

Erik i Lyle Menendez, którzy uzasadniali swoje działania przemocą seksualną, jakiej dopuścił się ich ojciec, zostali wezwani przez rodziny do zwolnienia warunkowego. Ten ostatni dowie się o jego losie w piątek.
/2023/07/06/64a68815cd1a7_placeholder-36b69ec8.png)
Jest jednym z najsłynniejszych więźniów w Stanach Zjednoczonych. Amerykańska komisja sądowa odmówiła w czwartek, 21 sierpnia, zwolnienia warunkowego Erika Menendeza , znanego w Stanach Zjednoczonych z tego, że wraz z bratem Lyle'em zabił w 1989 roku swoich bogatych rodziców w willi w Beverly Hills. 54-letniemu więźniowi odmówiono zwolnienia warunkowego na „trzy lata”, jak podano w komunikacie prasowym. Po tym czasie będzie mógł ubiegać się o ponowne rozpatrzenie swojego wniosku.
Zły znak dla jego 57-letniego brata Lyle'a, którego los ma zostać rozpatrzony osobno w piątek. Lyle i Erik Menendezowie należą do najbardziej znanych więźniów w Ameryce: ich proces na początku lat 90. był jednym z pierwszych transmitowanych w telewizji, a ich historia ponownie znalazła się w centrum uwagi dzięki serialowi i dokumentowi Netflixa w zeszłym roku .
Zwolnienie warunkowe dwóch braci, którzy uzasadniali zabójstwo rodziców wykorzystywaniem seksualnym ojca, jest popierane przez ich rodziny i gwiazdy takie jak Kim Kardashian. Ich zwolennicy przedstawiają ich jako „wzorowych więźniów” , którzy zmienili się w więzieniu. Bracia Menendez, początkowo skazani na dożywocie, otrzymali w maju złagodzenie wyroku przez sędziego, co umożliwiło im ubieganie się o zwolnienie warunkowe.
Jednak komisja Kalifornijskiego Departamentu Więziennictwa i Resocjalizacji wyraziła w czwartek wątpliwości, czy Erik Menendez nie stanowi już zagrożenia dla społeczeństwa. Choć komisja przyznała, że poczyniła postępy, jej dwaj członkowie wyrazili zaniepokojenie jego zażywaniem narkotyków i alkoholu w więzieniu do 2013 roku, korzystaniem z przemycanych telefonów oraz oskarżeniami o pomaganie gangowi z więzienia około dekady temu.
„Ta zdolność do pokazywania jednej twarzy, a jednocześnie bycia kimś innym, niepokoi nas” – powiedział Robert Barton, jeden z dwóch panelistów. „Można rozwijać się i dojrzewać w pewnych dziedzinach, ale mieć słabe punkty w innych”.
Francetvinfo