Nasza recenzja filmu „Przyłapani na kradzieży”: Darren Aronofsky źle traktuje Austina Butlera

Reżyser Czarnego łabędzia aranżuje szalony i powolny pościg przez Nowy Jork lat 90.
W 1998 roku Twin Towers wciąż dominują na panoramie Manhattanu. Rudolf Giuliani właśnie został ponownie wybrany na burmistrza Nowego Jorku. Wielkie Jabłko już się gentryfikuje, ale nie jest jeszcze szykownym, wypolerowanym miastem lat dwudziestych XXI wieku. Na chodnikach stoją budki telefoniczne i bezdomni. Lower East Side jest domem dla dziwacznej fauny. Możesz mieć projektanta stron internetowych i angielskiego punka (Matt Smith z irokezem) jako sąsiada. Tak jest w przypadku Hanka ( Austin Butler, Elvis Baza Lhurmana ), byłej przyszłej gwiazdy baseballu i fana San Francisco Giants, pozbawionego kariery zawodowej po wypadku samochodowym, który sam spowodował — nadal śnią mu się o tym koszmary po nocach. Hank ledwo wiąże koniec z końcem jako nocny barman w obskurnym barze prowadzonym przez starszego pana z kucykiem i kokainą (Griffin Dune, aktor z filmu Scorsese " Po godzinach" , któremu "Trapped" chciałby oddać hołd). Codziennie dzwoni do mamy. Ma seksowną, oddaną dziewczynę, Yvonne (Zoë Kravitz, poświęconą w jednej trzeciej filmu). Ta rutyna zostaje przerwana, gdy jego sąsiad-punkowiec, Russ, podarowuje mu kota pod jego nieobecność.
Dwóch ogolonych rosyjskich bandytów zaczyna od pobicia Hanka i wysłania go do szpitala. Portorykański właściciel klubu nocnego grozi mu w odpowiedzi. Na jego tropie depczą mu również dwaj ciężko uzbrojeni rabini – Liev Schreiber i Vincent d'Onofrio, zabawni jako brodaci, brutalni pobożni mężczyźni. Skorumpowana śledcza (Regina King) komplikuje sprawę. Kluczem do intrygi jest klucz, który prowadzi do skrytki. Jest on ukryty w plastikowej kupce w kuwecie kota. To pretekst do szalonego pościgu przez obskurne ulice Nowego Jorku, od Chinatown po Brighton Beach.
Pomiń reklamęW tej adaptacji powieści Charliego Hustona Darren Aronofsky z nostalgią spogląda na Nowy Jork, miejską dżunglę zamieszkaną przez dziwaczne zebry. Urodzony na Brooklynie Darren wspomina miasto swojej młodości. To wzruszające, ale nie na tyle, by ruszyć z miejsca z chwiejnym rollercoasterem , rollercoasterem pozbawionym rozpędu i przyspieszenia, pomimo ciężkich gitar bristolskiego zespołu punkrockowego Idles. Aronofsky kręci z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Dialogi nie iskrzą. Strzały brzmią jak niewypały. „Trapped” nigdy nie nabiera tempa i kończy się jak blada kopia Tarantino .
Darren Aronofsky nie pomaga w jego roli niesklasyfikowanego i często rozczarowującego filmowca. Narkotykowy trip ( Requiem dla snu na podstawie powieści Huberta Selby'ego Jr.), melodramat science fiction ( Źródło ), thriller psychoanalityczny ( Czarny łabędź , Matka! ), film o wrestlingu ( The Westler z Mickeyem Rourkiem w roli głównej), biblijny hit kinowy ( Noe ) czy łzawy dramat ( Wieloryb z otyłym Brendanem Fraserem ) – niewiele nam brakuje do zrozumienia, co napędza amerykańskiego filmowca, uhonorowanego retrospektywą w Cinémathèque Française w kwietniu ubiegłego roku.
lefigaro