Członek Partii Pracy wzywa do usunięcia pomnika generała Roberta Clive'a w Londynie

Baronessa Debbonaire, była sekretarz stanu ds. kultury, mediów i sportu, uważa, że rzeźba czyni kolonistę „symbolem powszechnie dobrej sprawy”. Biuro premiera odrzuciło to twierdzenie.
Biuro brytyjskiego premiera Keira Starmera odrzuciło w poniedziałek konkretną prośbę baronowej Debbonaire, członkini Partii Pracy , która w latach 2023-2024 była sekretarzem stanu ds. kultury, mediów i sportu. Wezwała ona do usunięcia pomnika generała Roberta Clive'a, który stoi przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych w Londynie od początku XX wieku, oskarżając go o historyczną „nieścisłość” i „bezużyteczność” w kontekście relacji między Wielką Brytanią a Indiami.
„Nie jestem pewna, czy pomnik Roberta Clive'a rzeczywiście powinien stać przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych ” – powiedziała podczas Międzynarodowego Festiwalu Książki w Edynburgu, w komentarzu opublikowanym przez „The Telegraph” . „ Przechodzę obok niego i widzę na fryzie szczęśliwych, uśmiechniętych ludzi, naprawdę zadowolonych z jego widoku. To bardzo krzywdzące postrzegać Indie jako kraj, który Wielka Brytania ucywilizowała”.
Pomiń reklamęGenerał Robert Clive, znany również jako Clive Wielki w Anglii, dowodził Kompanią Wschodnioindyjską w bitwie pod Plassey w 1757 roku, którą do dziś uważa się za początek brytyjskich rządów w Indiach. Pokonał tam wojska Sirada Al-Dawli, ówczesnego władcy Bengalu, po czym zgromadził ogromny majątek w regionie. Mówi się, że żołnierz ten był odpowiedzialny za wielką klęskę głodu w Bengalu, która pochłonęła dziesiątki milionów ofiar.
Przeczytaj także: W Londynie Tate obwinia Brexit i pandemię za spadek frekwencji
Według przekazów historycznych Robert Clive popełnił samobójstwo w wieku 49 lat. Pomnik ku jego czci został wzniesiony przez Johna Tweeda w 1912 roku i cztery lata później przeniesiony na front Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po jednej stronie podstawy rzeźby znajduje się fresk przedstawiający cesarza Mogołów, który w 1765 roku przyznał Robertowi Clive'owi prawo do pobierania dochodów Kompanii Wschodnioindyjskiej . „Ten pomnik nadal promuje go w zwycięskiej pozie i jako symbol powszechnie słusznej sprawy” – ubolewa baronessa Debbonaire.
Przed rządami kolonialnymi Indie były krajem wysoko rozwiniętym
Baronessa Debbonaire, członkini Partii Pracy
Członkini Partii Pracy krytykuje rzeźbę za to, że nie „oddaje kontekstu ani nawet nie wyraża uczciwie, co tak naprawdę przyniosła obecność Roberta Clive'a w Indiach”. „Przed rządami kolonialnymi Indie były krajem bardzo rozwiniętym ” – kontynuuje. „ Uczestniczyły w wolnym handlu, handlowały z sąsiadami. Kompania Wschodnioindyjska i inne siły kolonialne zdołały to wszystko zniszczyć”. Zauważa również, że „od uzyskania niepodległości Indie rozwijają się gospodarczo, naukowo, technologicznie, cyfrowo i artystycznie”.
W Wielkiej Brytanii generał Robert Clive pozostaje postacią historyczną o dużym potencjale. Historyk William Dalrymple, znany z prac poświęconych Indiom, Pakistanowi, Bliskiemu Wschodowi, światu muzułmańskiemu i wczesnemu chrześcijaństwu wschodniemu, nazwał go w swoich pracach „niestabilnym socjopatą”. W 2021 roku, w trakcie protestów ruchu Black Lives Matter , nazwisko żołnierza zostało usunięte z nazwy jego dawnej szkoły. Tymczasem Downing Street, siedziba brytyjskiego premiera, oświadczyła, że usunięcie pomnika „nie miałoby sensu”.
lefigaro