Jak Iran może zbudować bombę atomową?

Chiny zdobyły również doświadczenie z bombami implozyjnymi. W latach 60. XX wieku Republika Ludowa zbudowała dwie takie bomby na potrzeby swoich pierwszych testów broni jądrowej. Chiński program broni jądrowej wykazał, że niejądrowe komponenty takiej bomby — czyli wszystko, co otacza rdzeń bomby, wykonane z wysoko wzbogaconego uranu — można rozwijać równolegle ze wzbogacaniem rdzenia bomby. Gdy dostępna będzie wystarczająca ilość uranu nadającego się do broni, bombę można zmontować w ciągu trzech do pięciu tygodni.
NZZ.ch wymaga JavaScript do ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Bomba implozyjna jest detonowana od zewnątrz do wewnątrz. Celem jest jak najściślejsze ściśnięcie rdzenia bomby z wysoko wzbogaconego uranu i źródła neutronów w nim zawartych. Wprowadza to masę uranu w stan nadkrytyczny, uruchamiając ultraszybki łańcuch reakcji rozszczepienia.
Siła niszcząca jest maksymalizowana przez utrzymywanie tych reakcji łańcuchowych wystarczająco długo aż do wybuchu. Tamper zapewnia opóźnienie. Zapobiega to wybuchowi bomby natychmiast po pierwszym rozszczepieniu jądra atomowego i w ten sposób „gaśnie”. W bombie średniej wielkości 99,9 procent energii uwalnia się w ciągu ostatnich 0,07 mikrosekund przed wybuchem.
Rdzeniem bomby jest uran, który odpowiada za niekontrolowane reakcje łańcuchowe. Jednak takie reakcje łańcuchowe nie są możliwe w przypadku naturalnie występującego uranu. Naturalny uran składa się głównie z trudnego do rozszczepienia uranu-238. Tylko rozszczepialny uran-235 nadaje się do reakcji łańcuchowych, ale stanowi on tylko 0,7 procenta masy naturalnego uranu. Aby uzyskać więcej materiału rozszczepialnego, uran musi zostać wzbogacony.
Do wytworzenia około 25 kilogramów wysoko wzbogaconego gazowego uranu potrzebnego do jednej bomby potrzeba od czterech do pięciu ton naturalnego uranu. Aby to osiągnąć, materiał musi przejść kilka etapów konwersji.
Wzbogacanie naturalnego uranu do uranu nadającego się do produkcji broni w wirówkach jest zdecydowanie najbardziej złożoną częścią produkcji bomby atomowej. Reszta, a mianowicie sama konstrukcja bomby, jest wyzwaniem. Ale Iran może już posiadać niezbędną wiedzę na temat broni. Wiedzę tę można zdobyć równolegle ze wzbogacaniem uranu. Źródło implozji i neutronów można również przetestować przy użyciu naturalnego uranu. IAEA niedawno przedstawiła dowody na to, że Iran przeprowadził testy implozji w niezgłoszonych obiektach już w 2003 r.
Iran jest również bardzo zaawansowany w wzbogacaniu. Według IAEA, pod koniec maja Republika Islamska miała już zapas ponad 400 kilogramów uranu wzbogaconego do 60 procent.
Wysoko wzbogacony uran uzyskany z wirówek jest łatwy w transporcie. Gaz zawierający uran można napełnić specjalnymi butlami gazowymi. Kilka ciężarówek butli gazowych wystarczyłoby do przetransportowania całego irańskiego zapasu uranu. To sprawia, że założenie, że Iran przeniósł swoje zapasy uranu w bezpieczne miejsce przed nalotami, wydaje się prawdopodobne.
W miesiącach poprzedzających wojnę Iran zaczął coraz częściej stosować w wirówkach 20-procentowy udział uranu zamiast uranu naturalnego, co znacznie przyspieszyło wzbogacanie do 60 procent.
Początkowy wysiłek wzbogacania, gdy jako materiał wyjściowy stosuje się naturalny uran, jest bardzo wysoki. Jednak wysiłek ten następnie się wyrównuje. Wzbogacanie z 60 do 90 procent to tylko stosunkowo mały krok.
Amerykański think tank Institute for Science and International Security (ISIS) oszacował na początku czerwca, że Iran mógłby wyprodukować wystarczająco dużo uranu klasy wojskowej, aby zbudować dziewięć bomb atomowych w swoim zakładzie wzbogacania w Fordow w ciągu trzech tygodni. Według analizy ISIS Iran miałby wystarczająco dużo materiału na 22 bomby w ciągu pięciu miesięcy.
Ale 22 czerwca obiekty w Fordow i Natanz zostały zaatakowane amerykańskimi bombami bunkrowymi. Od tego czasu nie jest jasne, jak poważnie uszkodzone zostały wirówki w obu miejscach.
Czy Iran w ogóle chce zbudować bombę?W 2015 r. Iran i stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także Niemcy, podpisali porozumienie nuklearne. Według rządu USA Teheranowi nadal brakowało niezbędnej wiedzy fachowej, aby zbudować bombę. Wraz z porozumieniem nuklearnym Iran zobowiązał się do powstrzymania się od nabywania broni jądrowej. W zamian Waszyngton złagodził swoje sankcje gospodarcze. Za prezydenta Trumpa USA wycofały się z porozumienia w 2018 r. i ponownie nałożyły sankcje na Iran. Od tego czasu Teheran przyspieszył tempo swojego programu nuklearnego.
Podczas gdy irańskie kierownictwo oficjalnie twierdzi, że broń jądrowa jest nieislamska i dlatego jest tabu, reżim w Teheranie jednocześnie wzywał do zniszczenia Izraela i wielokrotnie zatajał informacje o swoim programie nuklearnym przed odpowiedzialną agencją ONZ, IAEA. Nie jest jasne, czy Iran faktycznie zobowiązał się do budowy bomb jądrowych, czy też zamierza wykorzystać zaawansowane prace nad tym celem jako dźwignię w negocjacjach międzynarodowych.
Na początku czerwca, po opublikowaniu przez MAEA najnowszego raportu na temat stanu irańskiego programu nuklearnego, dyrektor generalny MAEA Rafael Rossi, zapytany, ile czasu zajmie Iranowi zbudowanie bomby atomowej, powiedział coś w rodzaju: „Bardziej miesiące niż lata”.
Po niedawnych atakach izraelskich i amerykańskich, takie oszacowanie stało się trudniejsze, szczególnie dlatego, że Iran zawiesił współpracę z MAEA w środę. Departament Obrony USA szacuje obecnie, że ataki wojskowe opóźniły irański program nuklearny nawet o dwa lata. Jednak Pentagon nie przedstawił żadnych dowodów na to, opierając się zamiast tego na informacjach wywiadowczych. Pod koniec czerwca dyrektor MAEA Rossi powiedział, że Iran może wznowić wzbogacanie uranu w ciągu kilku miesięcy.
Może minąć trochę czasu, zanim zostanie osiągnięta jasność co do statusu irańskiego programu nuklearnego. I ostatecznie, będzie to zależało przede wszystkim od tego, czy władcy w Teheranie zmobilizują wolę polityczną do zbudowania bomby. Albo miejmy nadzieję, że nie.
nzz.ch