Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

USA | Elon Musk i Akta Tesli: Człowiek, który nie cofnie się przed niczym

USA | Elon Musk i Akta Tesli: Człowiek, który nie cofnie się przed niczym
Wygląda jak idiota, ale nim nie jest. Jest najniebezpieczniejszym człowiekiem na świecie: Elon Musk.

Czy Elon Musk jest biednym bogatym szaleńcem, narkomanem, ekscentrykiem, gawędziarzem czy największym geniuszem naszych czasów? Spostrzeżenia z jego biografii ujawniają podzielonego człowieka.

Musk pochodzi z nieszczęśliwego, podzielonego i pełnego przemocy domu. W szkole był prześladowany i bity. Dziś zna tylko zwycięstwo lub porażkę, prześladowanie za wszelką cenę. Wydaje się, że stawia go to na podobnym poziomie charakteru co prezydenta USA Donalda Trumpa, którego kupił do władzy za „ponad 260 milionów dolarów”, jak piszą autorzy. Wzajemna zależność: dwóch kłamców i oszustów najwyższej rangi.

Te „Akta Tesli” to szczęśliwy traf dla śledztwa. W listopadzie 2021 r. sygnalista przypadkowo odkrył niezrozumiałe luki w zabezpieczeniach całego systemu firmy. Najpierw skopiował i przechował ogromne ilości materiałów, a następnie skontaktował się z władzami USA, inspektorami ochrony danych, a nawet amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd. Spotkał się z brakiem zainteresowania, uporem i ignorancją. Struktury władzy, takie jak firma należąca do najbogatszego człowieka świata, nie są rozpatrywane przez organy nadzoru rządowego. To również są objawy kruchej demokracji. Ci, którzy powinni ich chronić, nie reagują, pozostawiając pole potentatom.

Na przykład informator Łukasz Krupski starał się uzyskać dostęp do prasy. Był jednym z wielu początkowo żarliwych zwolenników idei „fabryki marzeń”, jak sam Musk nazywa swoją firmę. Media obawiały się multimiliardera, który podobnie jak Trump przyjął zasadę „zatrudnij i zwolnij” i miał znaczny wpływ w apartamentach dla kadry kierowniczej. Krupski, który mieszka w Norwegii, ostatecznie przyciągnął uwagę niemieckiej gazety „Handelsblatt”. Począwszy od maja 2023 r. gazeta opublikowała serię artykułów, które przyciągnęły uwagę całego świata. Już pierwszy tekst był strzałem w dziesiątkę: nagłówek: „Olbrzym z defektami i autopilotem”.

Ponieważ około 60 procent wszystkich satelitów krąży wokół naszej planety, Elon Musk może sterować światem według własnego uznania.

A teraz ta bardziej szczegółowa książka. „Zdobyliśmy wgląd w to, jak najbogatszy człowiek na świecie zarządza swoim imperium” – piszą dziennikarze Sönke Iwersen i Michael Verfürden: „Dowiedzieliśmy się, że Musk jest nazywany „Traveller” przez swoich ochroniarzy, a „N1”, skrót od Number 1, przez swoich pracowników. Że ma tendencję do gubienia się w mikromanagemencie, podejrzewa wrogów wszędzie i że jego pracownicy niczego nie boją się bardziej niż jego gniewu. I odkryliśmy, że Musk łamie wszystko i wszystkich – nawet zasady, które sam ustala.

Przede wszystkim: Ten człowiek nie cofnie się przed niczym! Wypadki z udziałem układu samosterującego, awarie hamulców i awarie podwozia w jego supersamochodzie Tesla stają się coraz częstsze na całym świecie, w tym w Niemczech. Niezależnie od tego: Błędy są po to, aby się z nich uczyć, to jego cyniczne hasło. Zgodnie z tą logiką zgony są stratami ubocznymi, za które firma nie bierze odpowiedzialności. Wypadki nadal się zdarzają, a przyczyny są tuszowane, aby uniknąć sankcji.

Organy śledcze, sądy, policja, prokuratura i firmy ubezpieczeniowe ignorancko pozostają w tyle za rozwojem technologicznym, zwłaszcza że firma jest „czarną skrzynką”, jak donoszą Iwersen i Verfürden w swojej książce. Jest to „struktura konsekwentnie zaprojektowana w celu ochrony wizji autonomicznej jazdy Muska, a jednocześnie ochrony kluczowych informacji przed osobami trzecimi”. Ostateczny wniosek jest otrzeźwiający: „Nikt poza Teslą nie rozumie, jak działają pojazdy Elona Muska. A mimo to na naszych drogach na całym świecie jest ich ponad sześć milionów”.

„Nie mam problemu z tym, że mnie nienawidzą” – powiedział Musk na publicznym wydarzeniu. „No dalej. Nienawidźcie mnie” – rzucił wyzwanie publiczności. Dodał z dumą: „To jest prawdziwa słabość. Potrzeba bycia lubianym. Prawdziwa słabość. A ja jej nie mam”. Jednocześnie cierpi na paranoję. Jego brak empatii jest wynikiem zespołu Aspergera – formy autyzmu, w której osoby dotknięte tą chorobą często mają trudności z interpretowaniem sygnałów emocjonalnych osób wokół siebie. Chociaż Musk dostrzega swoje wady, woli z nimi flirtować, niż przepraszać tych, których skrzywdził.

Czytając ten raport i akta informatora, można by pomyśleć, że imperium Elona Muska to domek z kart, który może runąć w każdej chwili – ponieważ jest pełen gorącego powietrza i chaosu. Zaskakujące odkrycie dotyczące najbogatszego człowieka świata. Jest bałaganem!

Dlaczego dwaj niemieccy dziennikarze śledczy z „Handelsblatt” powstrzymują się od wspominania czołowych niemieckich polityków, którzy z wielką pompą rozwinęli czerwony dywan dla Muska w Berlinie-Grünheide, pozostaje zagadką. Kiedy kanclerz Olaf Scholz, wicekanclerz Robert Habeck i premier Brandenburgii Dietmar Woidke odwiedzili nową fabrykę w marcu 2022 r., nieludzkie warunki panujące w fabrykach Elona Muska w USA były znane od dawna. Autorzy mówią o „toksycznej kulturze korporacyjnej w Tesli”, ale międzynarodowa realpolitik ignoruje to i nie stawia żadnych ograniczeń tym działaniom.

Książka czyta się jak raport w stylu Güntera Wallraffa, z fragmentami jak raport kryminalny. Exposé, które sprawi, że zadrżysz. Potworna firma stopniowo nabiera kształtu, a brutalne i nieludzkie warunki pracy stają się jasne. Ale co można zrobić przeciwko Muskowi i jego wszechmocy, a nawet jego przemocy?

Pod koniec lektury pozostaje poczucie rozczarowania. Prawda się nie liczy, zasady się nie liczą, a krytyczni badacze są prześladowani wszelkimi środkami, w tym siłą prawną, aby ich uciszyć. Dopóki politycy pozwalają na takie struktury (lub nawet je promują), człowiek taki jak Elon Musk pozostanie poważnym zagrożeniem dla ludzkości. Mając około 60 procent wszystkich satelitów krążących wokół naszej planety, może on naprawdę kontrolować świat, jak mu się podoba. Najwyższy czas, aby politycy i sądownictwo położyli kres temu człowiekowi.

Sönke Iwersen/Michael Verfürden: Akta Tesli. Objawienia z królestwa Elona Muska. CH Beck, 246 stron, twarda oprawa, 26 euro.

nd-aktuell

nd-aktuell

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow